Istnienie

Myślałam, że nie istnieje.

Teraz widzę

go

wszędzie.

 

Między dźwiękami świata.

W mrugnięciu jego

błękitnych oczu,

a potem w uśmiechu,

i w smutku też.

Słabnę i rosnę w siłę

jednocześnie.

To jak unoszenie się

nad przepaścią,

kiedy on jest jedynym wiatrem.

chroniącym mnie przed upadkiem.

 

Powoli powracam.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Canulas 20.12.2018
    Jak zwykle u Ciebie (wrażenia z pierwszego czytania) ciekawie. Se przyjdę jak już się kawiszcze w organiźmie rozkokosi, ale lubię ogólnie Twoje teksty.
  • Harvey 20.12.2018
    dzieki
  • Aisak 20.12.2018
    Tylko Miłość potrafi tak pisać.
  • Adelajda 20.12.2018
    Jest w tym utworze coś, co zatrzymuje.
    Pozdrawiam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania