Izaya x reader

.Izaya siedział przy komputerze głaszcząc swoją (kolor) kotkę. Ta jak zwykle spała mu na kolanach. Kotka wstała leniwie z kolan informatora i wskoczyła mu na klawiaturę. Patrzyła się uważnie na swojego właściciela, który nie wiedział o co jej chodzi. W końcu zwierzęta to nie ludzie, więc skąd miał to wiedzieć?

 

- Co chcesz (imię)? Głodna jesteś?

 

Nadal mu się przyglądała, nie liczył na to, że mu odpowie. Zwierzęta nie mówią. Dość zirytowany Izaya zrzucił ją na ziemię i wrócił do swoich zajęć. (Imię) jednak nie chciała łatwo odpuścić, a poza tym kochała go denerwować. Mimo, że był to tylko kot, wiedział co zdenerwuje informatora. Na wieszaku wisiała jego ulubiona kurtka z futerkiem. Wyciągnęła pazury i zaczęła ją drapać, tworząc w ubraniu małe i duże dziury. Kiedy skończyła swoje dzieło wskoczyła na kaloryfer i zasnęła.

 

***

 

Orihara widząc swoje ubranie, miał ochotę zabić sierściucha. Chwycił go za futro i wyrzucił za drzwi.

 

- Też mi się zwierząt za chciało, skoro mam swoich kochanych ludzi.

 

(Imię) zadowolona z obrotu spraw, zostawiła, już swojemu byłemu panu niespodziankę na wycieraczce. A każdy z nas wie co to było.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Pan Buczybór 19.06.2017
    Suchy ten tekst. Nijaki i słaby. Tak na marginesie: Z czego to fanfiction?
  • Mee Lord 20.06.2017
    Durarara! ^.^

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania