Ja i mój las.

Był piękny wiosenny dzień- słonko świeciło, bezchmurne niebo, temperatura wysoka,a przy tym delikatny wietrzyk. Idealna pogoda na mały samotny spacerek. Moim ulubionym miejscem był pobliski las, odwiedzało go mało osób i posiadał tą swoją błogą atmosferę. Ubrałem się lekko, włożyłem słuchawki w uszy i ruszyłem w drogę ciesząc się ulubioną muzyką i preferowanymi widokami.

Zanim się obejrzałem tak bardzo wczułem się w moją małą wyprawę, że minęło kilka ładnych godzin- ahhhh jak ten czas szybko leci kiedy dobrze się bawisz w doborowym towarzystwie. Jedyny problem był taki, że nie do końca byłem pewien gdzie się znalazłem, wyjąłem słuchawki z uszu aby zwiększyć nieco mój poziom skupienia i zacząłem się rozglądać. Jednak jedyne co mogłem dostrzec to drzewa z lewej, z prawej, z przodu, a nawet z tyłu- zaskakujące nieprawdaż? Powoli zaczynało się ściemniać, wtedy usłyszałem za sobą podejrzany dźwięk. Nerwowo się odwróciłem, a tam ku memu najszczerszemu zdziwieniu kolejne drzewo. . . a na nim wiewiórka.

 

- Przestraszyłaś mnie koleżanko.- Rzekłem spokojnym, rozbawionym głosem.

- Jestem samcem pedale.- Odpowiedziała. . . a raczej odpowiedział po czym szybko się ulotnił.

 

Uświadomiłem sobie wtedy, że zapomniałem wziąć moje leki psychotropowe. Postanowiłem nie zaprzątać sobie głowy tym małym spotkaniem i zająć się swoim problemem. Nie miałem wielu pomysłów co ze sobą zrobić więc najzwyczajniej w świecie rozpocząłem powolny marsz do tyłu. Widoczność była co raz gorsza, słońce było już w końcowej fazie zachodu wtedy natrafiłem na miejsce którego wcześniej nie znałem. Zdaje się, że był to jakiś stary, zapomniany cmentarz- dookoła były stare nagrobki niektóre obrośnięte mchem, niektóre nie. Uznałem, że to oznacza iż prawdopodobnie nie jest to moja droga powrotna więc skręciłem w lewo. Niestety zawsze miałem słabą orientację w terenie i skończyło się na tym, że wkraczałem tylko głębiej i głębiej na nieznane mi tereny które powoli przyprawiały mnie o ciarki. Ojciec mi zawsze powtarzał "Przestałbyś w końcu chodzić do tego cholernego lasu, a przynajmniej mógłbyś się w nim nie gubić regularnie. Jeszcze raz będziemy musieli cię tam szukać to połamię ci nogi i będziesz jeździł do niego na wózku inwalidzkim". Ale dla mnie las był jak drugi dom i zawsze sam radziłem sobie z tutejszymi problemami, więc co mogło pójść nie tak w moich małych przygodach? Bogu dzięki ojciec zaginął w tajemniczych okolicznościach nieco ponad roku temu kiedy pewnego razu wyruszył aby przyprowadzić mnie z jednego z moich spacerów, więc nie miałem się o co martwić. Osobiście uważałem, że coś takiego może się przytrafić o wiele częściej w mieście niż w lesie, przecież w głuszy nie było nawet ludzi. Tylko wyjść na zewnątrz w terenie zabudowanym od razu leciały na mnie różne złowrogie spojrzenia, tam było prawdziwe zagrożenie! Nigdy nie wiadomo co siedzi w głowie takiego przeciętnego szaraczka.

 

Ściemniło się jeszcze bardziej, a ja w końcu napotkałem jakąś żywą duszyczkę na swojej drodze. Klęczała nad jednym z grobów i była ubrana w czarny płaszcz. Szybko podszedłem, przywitałem się i zapytałem czy zna drogę powrotną do miasta. Osoba ta wtedy wstała i odwróciła się w moją stronę- była to osiwiała staruszka z licznymi bliznami na twarzy, naprawde paskudny widok. Kiedy ujrzałem jej oblicze szybko zrobiłem krok w tył. Wtedy ona zaczęła wykonywać różne podejrzane ruchy rękoma w moim kierunku. Słyszałem wystarczająco wiele opowieści o wiedźmach i satanistach żyjących w okolicy aby rozpoznać czarną magię, a akurat byłem typem człowieka który wierzył w takie opowieści ale dzięki temu wiedziałem co powinienem zrobić. Szybko chwyciłem gałąź leżącą nieopodal mnie na ziemi, wykonałem kilka zwinnych kroków w jej kierunku, zrobiłem zamach i zaledwie jednym uderzeniem powaliłem staruchę na ziemię zostawiając jej czaszkę w kawałkach jednocześnie posyłając świadomość daleko w niebyt. Cały pojedynek podsumowałem jednym dumnym zdaniem "Za wysokie progi szmato". Żadna magia nie mogła równać się z moim nieprzeciętnym doświadczeniem i umiejętnościami bojowymi. Wiedźma nie wyglądała jakby miała się szybko podnieść więc szybko po raz kolejny skręciłem w lewo tym razem napotykając aktywny opór ze strony drzew, zaledwie po jednym pośpiesznym kroku oberwałem potężny cios z prawego dębowego prosto w czoło. Tym razem był to przeciwnik z którym nie miałem większych szans na obecną sytuację więc jak najszybciej wykonałem taktyczny odwrót tym razem jak się okazało prosto w stronę miasta.

 

Kiedy już dotarłem do domu było całkowicie ciemno, chwilowo postanowiłem darować sobie spacery do lasu, miałem zdecydowanie dość wrażeń jak na najbliższy czas. Wziąłem swoje leki psychotropowe, środki nasenne, obejrzałem film w telewizji i poszedłem spać jak gdyby nigdy nic. Tydzień po tym zdarzeniu w lokalnej gazecie na pierwszej stronie zobaczyłem nagłówek głoszący "Zmasakrowane zwłoki w lesie!". Artykuł opowiadał o niemej kobiecie pochodzenia żydowskiego, która żyła w okolicy od około osiemdziesięciu lat. O dziwo nigdy jej nie spotkałem, no i już raczej nie spotkam, ale cóż. . . mała strata, raczej nie miała by nic ciekawego do powiedzenia hehe. Nawet mój ukochany las stawał się co raz mniej bezpiecznym miejscem, ale ja zamierzałem tam wrócić jeszcze nie jeden raz w końcu poradziłem sobie z niespodziewanym zagrożeniem już nie pierwszy raz.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Anonim 25.04.2017
    ...
    jest kilka błędów, ale od tego są słowniki,
    więc pomijając te kilka błędów, to treść mi się bardzo widzi;
    akcja z gadającą i odpowiadającą wiewiórą kapitalna!
    ale odkąd zrobiło się głośno w mediach na temat małżeństwa Piaseckich, stwierdzenie - Ty, pedale - będzie kojarzyło mi się, z nimi, tzn, jak
    mąż odzywał się do żony (wspaniała rodzinka).
    tekst jest urokliwy, trochę horroru, szczypta komedii i lekkiego absurdu,
    można się uśmiechnąć, dlatego pięć.
  • motomrówka 25.04.2017
    Tak się zastanawiam, co by jednak było, gdyby bohater wziął przed wyjściem swoje leki psychotropowe? Mnie taki humor jak najbardziej pasuje i śmieszy. Duża mrówczana 5tka ♥

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania