Jak dzionek?

dzień się zaczął wyśmienicie

spadło na mnie gradobicie

potem jak już przeszła chmura

w bucie się zrobiła dziura

kiedy już ją załatałem

przez barierkę przeleciałem

zbiłem plecy no i czachę

dobrze, że mam wewnątrz blachę

 

pozbierałem się z ulicy

patrzę a tu tłum kibicy

na ich ustach Legia woła

na mej szyi Widzew zgoła

nie zdążyłem nawet przekląć

gdy musiałem za to beknąć

 

kiedy już się docuciłem

nie wierzyłem, że przeżyłem

i zasadna ma niewiara

bo jak bardzo się nie staram

wszędzie tylko biel obłoków

a do bramy siedem kroków

i tu znów pech mnie dopada

bramę zamknął kawał gada

szarpię się będąc niemiły

wejść do środka nie ma siły

czekam więc jak na zbawienie

wieczność mija tak jak mgnienie

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Canulas 21.03.2019
    Rymowanka, ale rytmiczna.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania