Jak w kryminale

I stoi tak ze spuszczoną głową, z oczami błyszczącymi od nabiegających łez i słucha tego, co ma jej do powiedzenia. Mógł to przecież powiedzieć dawno temu.

 

Na całość zapraszam do Zeszytu piątego mojej książki Opowiadania z zakładką :)

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 12

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • NataliaO 09.02.2015
    Interesujące przedstawienie. I słuszność treści. 5:)
  • Prue 09.02.2015
    Genialne przedstawienie. Ode mnie 5
  • KarolaKorman 09.02.2015
    Dziękuję za komentarze :)
  • Piotrek P. 1988 20.03.2015
    Dobre opowiadanie, przypominające o fakcie, że ten świat jest różnorodny. 5/5.
  • Robert. M 08.04.2017
    To dla mnie zagadka, wielka niewiadoma, jak w tym całym zamieszaniu z partnerstwem, gdy nasze endorfiny dokazują i nie dają nam nawet na chwilę pomyśleć rozsądnie, można rozpoznać, że to ta/ten, będzie mym wsparciem, bratnią duszą.
    Jakąś taką bidulkę wysforowałaś, co wręcz pogodziła się z rolą tej z niższej półki, co powinna być wdzięczna opatrzności, że takiego gościa poznała. A mówi się, że jest równouprawnienie, kompromis, tolerancja, ale skoro sama stawia się pod ścianą osądu, to trudno się dziwić.
    Być może lata dominacji, spowodowały, że dziewczę uwierzyła w nieomylność swojego partnera, może dla świętego spokoju, przyjęła strategię na przeczekanie kryzysu, bo może wciąż ma nadzieje na powrót do czasów, gdy byli oni i reszta za mgłą.
    Zgodzę się z Tobą, że pociąga nas to, co dla nas obce, jest czasem nie osiągalne, wreszcie ciekawe, bo inne. I tak jak piszesz, szalona, przebojowa, temperamentna osoba będzie wzbudzać ciekawość człowieka przebywającego w swoim świecie, gdzie ład, piżamka, nyniu. Pewnie ze względu na to, że to, co dana osoba robi jest znane, naznaczone godzinami, szuka więc jakiegoś wyzwania, bądź stabilności, w zależności od sposobu bycia. Tak sądzę, bo nie mogę tego dowieść, tym bardziej wypowiedzieć się za wszystkich, bo zapewne ile osób tyle wersji własnych postanowień naznaczonych doświadczeniami. Nie zdziwiłbym się gdyby wiele osób podchodziło do tego pragmatycznie i szukało tych praktycznych powodów, bezpieczeństwa, stagnacji, zaradności z myślą o tym, że wszystko się przewartościowuje i największe uczucie ewoluuje w kierunku przyjaźni, wspólnego celu, jakim są dzieci i godne przejście przez burze aż do późnej starości.
    Ale tak naprawdę, to wszystkie te logiczne wynurzenia biorą w łepetynę, gdy przychodzi taki moment, że się zabujasz i nikt wołami cię nie odciągnie od obiektu fascynacji. I choćby mówili, że to robisz wbrew sobie, będziesz żałować, to decyzja w emocjach, prawie afekt, to z premedytacją idziesz ku szczęściu.
  • KarolaKorman 09.04.2017
    Musiałam tak przedstawić tych dwoje, by mocniej podkreślić to, że ona jeżeli coś zrobi, nie jest to przemyślanym zabiegiem. Jest raczej spontaniczna, naturalna. On w przeciwieństwie do niej wszystko ma zaplanowane, przemyślane. Byłoby to idealne, gdyby działali dla siebie a nie przeciw sobie. Pięknie dziękuję za komentarz :) Pozdrawiam :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania