Janusz Korwin-Mikke - Speakers Corner - Hyde Park - relacja
Wstęp
Pięknego słonecznego 27mego maja 2018tego okazało się, że moja praca została odwołana. Tak więc, żeby nie zmarnować dnia zdecydowałem się wybrać na spotkanie z Januszem Korwinem-Mikke w 'Speakers Corner' w Hyde Parku. Żeby nie wydawać £5 na naciągaczy z TfL, zdecydowałem się tam wybrać rowerem, który po 270 przejazdach (zysk brutto: £540 -> 270 x £2 -> koszt roweru 'Santandera' lub uśredniona cena za najtańszy przejazd komunikacją miejską) zaczynał mi coraz bardziej odmawiać posłuszeństwa. Po wielu przystankach, próbowaniu naprawienia, zatrzymywaniu się 'po prośbie' w sklepach rowerowych, które nawet przy mojej gotowości zapłacenia za usługę, nie chciały mi pomóc (bo jest niedziela i trzeba obsłużyć jakiegoś dziadka i sprzedać mu przyrząd do masażu, albo jakąś pańcie, która chce sobie kupić koszyczek na bagietki od drogiego francuskiego piekarza, no i żeby rowerek ładnie wyglądał) udało mi się dotrzeć na miejsce.
Korwin wpadł do UK nie tylko po to żeby się spotkać z wyborcami, wielbicielami, ale też żeby udzielić wywiadu działaczowi społecznemu i dziennikarzowi Tommy'emu Robinsonowi. Niestety spotkanie z Tommym nie doszło do skutku, bo Robinson właśnie został aresztowany 'za zakłócanie spokoju', czyli za…stanie na ulicy i wsadzony na 13 miesięcy do więzienia. Tak teraz wyglądają realia wolności słowa w UK.
No ale w programie wizyty Korwina było jeszcze przemawianie w 'Speakers Corner': legendarnym miejscu gdzie każdy teoretycznie może mówić na co ma ochotę, jeśli stoi na podwyższeniu i nie obraża Królowej. Gdy dotarłem na miejsce widzę, że jak zwykle sporo się tu dzieje, ale żaden z mówców nie zwrócił mojej uwagi. Jak zwykle dominują 'nawiedzeni' w temacie spisków, polityki albo religii. Mało wiarygodni, żeby ich brać na poważnie.
Po drodze dostrzegam jakąś kobietę, która trzyma plakat 'Free Tommy'. Spytałem się czy jest organizowany jakiś marsz w temacie, ale powiedziała, że był już wczoraj i dziś tylko ona jest. Jutro jeszcze ma być kolejna demonstracja w obronie 3ech ofiar. Poza tym zrobiłem zdjęcie jakiejś dziewczynie, która trzymała zdjęcie ze słynnego spotu reklamującego 'Day For Freedom'.
Udało mi się w końcu dostrzec banery partii 'Wolność' i wiedziałem już że się nie zgubiłem. Dookoła stanowiska zebrało się z kilkadziesiąt osób. Tłum mieszany: Anglicy lub anglojęzyczni, Polacy i kilku zagubionych, wyraźnie przestraszonych liderów znanych mi już z marszu 'Day For Freedom'. Rozpoznałem m.in. tego ubranego na czarno sikha (Raj Singh) co wszystko filmuje kilkoma urządzeniami nagrywającymi. Spytałem go co się dzieje, o co chodzi z tym aresztowaniem, ale odniosłem wrażenie, że naprawdę nic więcej nie wie niż publicznie wiadomo z internetów. Zrobiliśmy sobie wspólnie zdjęcie. Narzekał, że miał kiedyś taki aparat jak mój i nie jest on za dobry. Do filmowania fakt: słabizna, ale zdjęcia robi dobre. Poza tym widzę, że jest Sargon of Akkad i 'chłopcy' z młodzieżówki UKIP.
Trochę pogadałem z innymi czekającymi na Korwina m.in. z jakimś gościem o miękkim, mało angielskim akcencie, który okazał się osobą zamieszkałą w północnym Londynie. Mówię mu, że to trochę wstyd, że Polacy znów muszą nadstawiać się za was. Opowiedziałem mu co nieco o Korwinie, że to taki polski Nigel Farage, że był posłem w polskim i europejskim parlamencie.
Przed przybyciem Korwina przemawiał Sargon of Akkad. No i w końcu nieco spóźniony pojawił się główny gość. Mikrofon mu nie działał, ale jak się później dowiedziałem był to celowy zamiar. Regułą 'Speakers Corner' jest to, że nie wolno używać żadnych urządzeń nagłaśniających i podstawiony mikrofon służył jedynie do nagrywania.
Korwin w swoim 'image'u' jest mocno angielski. Dziwak w muszce mówiący to na co ma ochotę, mający swoje dziwactwa, używający sztywno tytułów Jego Ekscelencja itd. To już na starcie mu plusuje. Tu takich wariatów, lub mówiąc ładnie ekscentryków się ceni. Poza tym trafił do swoich poglądami na temat Unii Europejskiej. To jak przy desancie w Normandii. Jeśli się złapie przyczółek to dalej łatwiej przekonać odbiorce do swoich poglądów. Dalej ustosunkuje się do wątków poruszanych w czasie przemówienia lidera 'Wolnosci'.
Wolność słowa w Polsce a w UK
No oczywiście, że w Polsce jest pod tym względem lepiej. Co najwyżej dopiero dociera do nas poprawność polityczna, ale nie jest aż tak mocno zakorzeniona w mózgach ludzi jak to ma miejsce na Zachodzie. Nieważne z jakiej frakcji politycznej jesteś. Pewne schematy myślowe i słowne masz już zakodowane w głowie.
W UK nie ma konstytucji, żadnego punktu odniesienia, do którego można przynajmniej próbować się odwoływać. Dlatego właśnie obowiązuje coś co nazywa się 'Reporting Restriction Act'. Rząd i parlament nie musi trzymać się zasad konstytucyjnych, po prostu wprowadza 'prosto z mostu' nowe prawo.
Korwin od zawsze uważa, że demokracja to dyktatura ciemniaków, mas. Nie jest tak. Demokracja bezpośrednia tak wygląda, ale to nie jest coś co obowiązuje w Europie, (może oprócz Szwajcarii). Generalnie 'demokracja w modelu zachodnim' to po prostu tyrania elit, monopol dwóch podobnych do siebie partii okupujących scenę polityczna, które wmawiają ludziom, że mają wybór. A że ludzie są leniwi lub po prostu zapracowani to wciśnie im się na początku parę obietnic, zatka usta jakąś kiełbasą wyborczą i potem z czasem robi się co chce.
Unia Europejska
Korwin wiadomo Unii nie kocha, ale sam rozróżnia pojęcie wartości europejskich a unijnych. Moralność, kultura i naukowe osiągnięcia białego człowieka jest czymś co jest wzorcem dla reszty świata. UE w swej urzędniczo-lewackiej głupocie to sprzeniewierza.
No ale przegiął mówiąc, że dyktatura unijna jest gorsza od islamskiej. No ja tam wolę nawet eurosocjalizm niż obcinanie głów na głównym placu miasta. I nawet lepsze warunki bankowości szariackiej i bardziej wolny rynek nie przekonają mnie do tego, żeby żyć w tamtych realiach, gdzie nawet myśleć krytycznie nie wolno.
Prezes 'Wolności' wspomina, że zmienić zły porządek można tylko całkowicie go obalając. Czasem jest to możliwe, a czasem nie. Nawet tak często "używany" przez Korwina Hitler musiał pójść na jakiś tam kompromis z chrześcijaństwem, którego przecież nienawidził i po nieudanym puczu w 1923cim doszedł do władzy powolną drogą metodami demokratycznymi. Takie radykalne wypowiedzi zaskarbiają JKM masę młodych wielbicieli, ale 'opcja zero' sprawdzi się jedynie po wojnie nuklearnej. I oby nie przyszło nam tego doświadczyć.
Według mnie UE po prostu upadnie albo stanie się symboliczną organizacją jak kiedyś Liga Narodów, a w jej miejsce przyjdzie dyktatura islamska. Tak będzie na pewno jeśli ludzie nie będą się buntować, a ten moment nie nastanie jeśli nie docenimy tego co mamy teraz i to, że bardzo łatwo to utracić.
Rewolucja w UK
Zadałem Korwinowi pytanie o rewolucje w UK, co trzeba zrobić, żeby wzniecić jakiś przewrót w tym kraju, bo przecież tu nie było nigdy żadnego przewrotu od czasów Cromwella. Korwin na to, że potrzebna jest kontrrewolucja, zmiana myślenia ludzi. Mydlenie takie. Widać, że nie wiedział co powiedzieć.
Ludzie tu są pasywni i jeszcze dużo wody musi upłynąć, żeby ich zmienić. Poza tym nie ma żadnej silnej opozycji, która mogłaby zastąpić Torysów a co do Partii Pracy to pod przywództwem Jeremiego Corbyna są oni prawie takim samym zagrożeniem dla UK jak islam. Angielka obok mówi mi, że kiedyś mieli protesty górników. To trochę mało. Strajk to jeszcze nie rebelia. A poza tym co z tego, że ludzie wyjdą na ulice. Ludzie w ośrodkach władzy i wpływu muszą zrozumieć, że nawet jeśli uda im się zwiać do strzeżonych osiedli z lazurowymi basenami to ich też dorwą. Tylko, że odrobinę później.
Wyróżniająca się z tłumu
Już kilka razy w tym tekście wspominałem o Angielce w średnim wieku, takiej przedstawicielce klasy robotniczej, która trzymała banner 'Free Tommy'. Zadawała prezesowi sporo pytań. Nawet spytała czy wszyscy Anglicy mogliby emigrować do Polski. Jak w Polsce obniżą podatki to najpierw Polacy się zwiną z UK. A o was? Pomyślimy. Będzie praca przy truskawkach i w nowo-otwartych magazynach, a przyjeżdżajcie. Tylko musicie Ukraińców wygryźć i trzeba ciężko pracować :)
Wjazd do UK
Padło pytanie do JKM o wjazd do UK, czy nie miał obaw po problemach Międlara, Ziemkiewicza czy Sumlińskiego. Odpowiedział, że miał obawy, ale jakoś mu się udało. Według mnie pomógł mu paszport dyplomatyczny i to, że był posłem. Za duży smród by się zrobił gdyby i jego zatrzymali.
Polak z Britain First
Inną osobą, która wyróżniła się w czasie spotkania był Marian Łukasik, członek Britain First, który również wspominał o swoich wielokrotnych problemach przy przekraczaniu granicy. No ale ja nie o tym. Pan Łukasik słusznie zauważył, że rząd PiS chyli czoła przed żądaniami organizacji żydowskich. Jednak zaczyna mnie już irytować dlaczego Polacy na to pozwalają? Ile można słuchać, że kolejny polski rząd przejęli Izraelici? To do licha, trzeba coś z tym zrobić a nie po raz kolejny biadolić o spiskach.
Sprawy polskie
Mało istotne były dzisiaj sprawy polskie, tematy a co Korwin będzie robić po wyjściu z Parlamentu Europejskiego, co myśli o PiSie a co o PO itd. Takie kwestie powinny być rozstrzygane w polskim gronie.
Po spotkaniu
Generalnie spotkanie zakończyło się bez większych problemów. Był czas na wspólne zdjęcia itd. Gdzieś tam z tyłu pojawił się jakiś 'nawiedzony' krzyczący o jakimś spisku z udziałem Borisa Johnsona. Trudno było zrozumieć o co właściwie mu chodzi.
Poza tym jeden muzułmanin próbował się wtrącać gdy ludzie zaczęli się rozchodzić. Był agresywny, ale szybko przegoniono go okrzykami przypominającemu o masakrze dziennikarzy z 'Charlie Hebdo'.
Podsumowanie
Celem tego spotkania było przede wszystkim dotarcie do Anglików. Polacy są o wiele lepiej uświadomieni politycznie, więc taka wizyta lidera 'Wolności' to po prostu miły gest. Natomiast jeśli chodzi o społeczeństwo angielskie to trzeba im pokazać inny świat, wzbudzić w nich odwagę, inne myślenie o świecie. Widzę to po moich angielskich znajomych. Efekt kuli śnieżnej. Sam żyjesz w strachu i izolacji. Ale widząc, że ktoś coś wrzuci na portal społecznościowy, ktoś znaczący się wypowie, w końcu i ty wychodzisz ze swojej skorupy. Nie stanie się to z dnia na dzień. Chyba, że wyszedłby dekret 'Pubs and Football Restriction Order' zakazujący ludziom nawalać się w pubach i chodzić na mecze piłkarskie. Wtedy lud nie miałby już nic do stracenia.
Korwinowi w zasadzie udało się trafić do tej malej grupy 'miejscowych' słuchaczy. Może poza momentami gdy nazywał niepełnosprawnych 'crippled' zamiast 'disabled', czy rozgadał się w swoich poglądach na temat kobiet. Ale przy całej sympatii do was panie: generalnie, nawet jeśli jesteście czasem mądrzejsze od facetów: nie lubicie ryzykować. No bo trzeba dziecko, dziecko, dziecko odchować.
Nie, nie zostanę członkiem partii 'Wolność', bo osobiście jestem socjalliberałem, więc nigdy nie poprę postulatu JKM o 100% wolności gospodarczej. Socjalizm w małych dawkach jest dobry i sprawia, że nasze życie jest lepsze, bardziej ludzkie. A mówiąc prościej: co mi dają za darmo i jest na legalu, to nie mam moralnych oporów, żeby to brać. Tak samo uważam, że biednym ludziom też należy się czasem, żeby dostali coś bez ciężkiej pracy. Poza tym dzięki UE zwiedziłem kawał świata, dostałem wiele dzięki członkostwu Polski w tej organizacji, no ale niestety to wszystko zbliża się do nieuchronnego końca. Tak więc nie zgadzam się ze wszystkim co Korwin mówi. Mam do niego zdrowy dystans, ale uważam, że w dzisiejszych wojennych czasach, zagrożeń dla UK, Europy i Polski trzeba szukać sojuszników gdzie się da. Zapraszam do dyskusji w temacie, konstruktywnej a nawet krytycznej.
Komentarze (9)
" czyli za…stanie na ulicy i wsadzony na 13 miesięcy do wiezienia. " — więzienia — literówka mi się widzi
"A że ludzie są leniwi lub po prostu zapracowani to wciśnie im się na początku parę obietnic, zatka usta jakąś kiełbasą wyborcza i potem z czasem robi się co chce." — wyborczą — literówka
plus kilka innych...
To od strony technicznej.
Do poglądów autora się nie odnoszę, bo... każdy jakieś ma. (Ja np. bardzo cenię p. Korwina, szczególnie w kwestii jego poglądów na temat polityki ekonomicznej).
Z jednym, uważam bardzo celnym spostrzeżeniem, niestety—stety muszę się zgodzić:
"... 'opcja zero' sprawdzi się jedynie po wojnie nuklearnej."
Podsumowując: Fajnie, dość precyzyjnie i w ciekawy sposób opisane streszczenie, tudzież reportaż z wystąpienia pana Janusza.
Pozdrawiam
Co do treści to wiesz, chwali ci się to, iż chcesz dyskutować, sęk w tym, że to nie jest portal polityczny ;)) Starałam się odnieść do samej treści twojego reportażu. Tak bym to widziała :)
Choć, jak mówi jeden z moich ulubionych publicystów, pan Andrzej Michalkiewicz: "zawsze jest dobre miejsce i czas aby rozmawiać o wolności"; tutaj jednak chyba lepiej skupić się na literaturze jako takiej ;))
Pozdrowionka ;))
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania