Jawnogrzesznica
„Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem.”
Ewangelia Świętego Jana
– Nie pozwólcie im uciec! Muszą zostać osądzeni! – W oddali słuchać było krzyki mieszkańców. – Trzeba ich ukamienować!
Nikodem przyśpieszył kroku i zobaczył rozemocjonowany tłum ludzi otaczający Martę i nieznanego mu starca ubranego w pomarańczowe szaty.
– Uciszcie się! – Krzyki nieznacznie ucichły. – Przepuście mnie – dodał już nieco ciszej i przedarł się do dwojga przestraszonych ludzi.
– Ona jawnie z nim uprawiała seks! – rzucił oskarżeniem Łukasz.
– Co masz na myśli? – Nikodem patrzył na znaną mu dziewczynę, ta zaś skuliła się jedynie, a jej wzrok skierowany był w kierunku ziemi.
– Całowała się z tym mężczyzną. Pocałowała go w usta! – odparł Łukasz. – A zanim go pocałowała, ten mężczyzna zbliżył się do niej i otworzył, jak zboczeniec, usta!
– Nie możemy pozwolić na sianie zgorszenia! – krzyknął Maciej.
– Należy ich ukarać! – Zazwyczaj niewychylający się z tłumu Miłosz, tym razem głośno i dosadnie wyraził swoje zdanie.
– Uciszcie się! – Nikodem podniósł głos i rozejrzał się wokół.
Widział, że tłum żąda sprawiedliwości. Marta była żoną Teodora, a ten miał nieposzlakowaną opinię. Tym samym kara musiała być.
– Co masz na swoje usprawiedliwienie? – spytał się dziewczyny.
Tłum ucichł, Marta zaś nie odzywała się, co ponownie wzburzyło tłum.
– Nie ma na to żadnego usprawiedliwienia! – wrzasnął Łukasz.
– Po co się pytać?! – dodał Michał.
– Ukamieniować ją! – krzyknęło kilka osób z tłumu.
– Cisza! – Kolejny już raz Nikodem uciszał tłum. – Odpowiedz, proszę. – Starał się mówić łagodnie, dziewczyna zaś wyraźnie bała się cokolwiek powiedzieć. – Proszę.
– To jest mój wujek. On przyjechał się ze mną pożegnać przed ostatnią medytacją.
– Co za głupie tłumaczenie – przerwał jej Łukasz. – Ona uprawiała seks na naszych oczach!
– To nie był seks – Niespodziewanie odezwał się nieznajomy. – Chuchnąłem jej w usta, by ukazać, że przygotowałem się do ostatniej drogi i jestem zdrowy.
– To jakaś bzdura! Wszyscy widzieliśmy! Oni się całowali! W usta go całowała! To był seks! Narura dla każdego jest taka sama! – Łukasz nie dawał za wygraną.
– Taki jest zwyczaj. Przepraszam, że was uraziłam.
– Siejesz zgorszenie i kłamiesz! Musisz być ukarana, dla przykładu. – Łukasz nie dawał za wygraną. – Ukamienujemy ją! To jest właściwa kara dla dziwek!
– Tego dziada też. Zboczeniec! – Tym razem to Maciej się odezwał.
– Macieju, a pamiętasz, co robił twój brat Roland? Czyż on nie zdradzał żony? – Nikodem patrzył na Maćka, ten zaś wydawał się nie tracić bojowego nastawienia.
– Nie zdradzał, a nawet jeśli tak było, ale tak nie było – dokończył.
– Może pozwólmy odejść temu starcowi i się rozejdziemy.
– Nigdy! – krzyknął Łukasz. – Ja potępiałem Rolanda i tych też potępiam. A tobie nie przeszkadza, że uprawiali seks na oczach wszystkich ludzi!
– Ja tylko ich nie oceniam, bo nie znam kultury tego starca. On jest z daleka, nic o nim nie wiem.
– Naruta jest taka sama dla wszystkich! Ukamieniować ich!
– Z tego, co wiem, to jeszcze ja rządzę w tym miejscu. – Nikodem w końcu powołał się na piastowane stanowisko. – Tak więc zostawcie ich w spokoju!
– Jesteś tacy jak oni! – krzyknął Łukasz. – Zachowujesz się po chamsku! Obrażasz nas!
– Chodźcie – powiedział Nikodem do Marty i do starca.
Tłum niechętnie ustępował przed idącą trójką.
– Pożałujesz tego! – Z oddali dochodziły do niego krzyki niezadowolonych ludzi. – Twoje rządu już niedługo się skończą!
Nikodem szedł w milczeniu i nie wiedział, co ma teraz zrobić. Sytuacja wyraźnie go przerosła. Nie spodziewał się, że można tak pochopnie oceniać innych ludzi, a obrona oskarżonych była przyjmowana z nienawiścią. Zdawał sobie sprawę, że jego reputacja została niemal całkowicie zniszczona. Tylko, czy mógł postąpić inaczej?
– Narobiłem ci dużo problemu – odezwał się starzec. – Przepraszam.
– To nie twoja wina, a ludzi, którzy tak często pochopnie oceniają.
– A co będzie z Martą? – spytał starzec.
– Nie wiem. – Nikodem skrzywił się nieco. – Będę starał się nią chronić, ale najlepiej by było, by wyjechała.
– A jej mąż? – dociekał starzec.
– Porozmawiam z nim.
Mówiąc to, Nikodem nie miał wielkich nadziei.
Komentarze (48)
Pozdrawiam :)
Z mojego punku widzenia ten świat to tylko jakaś część drogi przez którą trzeba przejść. Nie wiem czym jest i dokąd zmierzamy, ale wydaje mi się, że to nieistotne. Raczej też powinniśmy wystrzegać się osądów tam gdzie nie mamy pewności. Nie chcę iść za tłumem nawet jak coś stracę i tłum może mieć rację. Tłum bywa niebezpieczny i bezwzględny, to nie moje klimaty.
Tak na marginesie nie słyszałem nigdy opinii, że nasz król Władysław Jagiełło jest pedofilem, a poślubił 13 latkę.
Co do Jagiełły, to fakt w tym sensie, że skoro dziewczyna ma już okres, to dlaczego nie miałaby współżyć? A chłopcy też w wieku dziesięciu lat tego chcą. Więc jestem za pedofilją, nieźle :D
A każdy z nas jest zły, każdy każdemu coś zrobił, więc jak tu osądzać?
W niedzielę życzę zatem niedziałania i niedzielenia :D
nie znając 100% kontekstu. Poza wyjątkami jednoznacznego zła. To tak jakby osądzać "opakowanie prezentu", nie znając tego "co zawiera" Bywa też, że sądzą ci najbardziej, co mają sami coś na sumieniu, by samych siebie wybielić, na zasadzie kontrastu. Przecież bliźni wyrządził większe zło, to moje "małe" zło, nie jest złem.
Jeżeli ktoś wierzy w Boga, to tylko On, ma prawo osądzać, bo wie o człowieku wszystko. Także jego prawdziwe motywacje. Nie tylko "grę" dla świata:)↔to takie moje subiektywki jeno:)↔Pozdrawiam:)
Człowiek się jeszcze pomyli i później w lustrze słabo się wygląda
Pozdr
Pozdr
Czy takie zachowanie mamy uznać za właściwe, bo dopuścił się tego Dalajlama? Czy może świat aż tak bardzo się zmienił, że nic nas już nie powinno dziwić i nie należy niczego potępiać?
Czy w zachowaniu Dalajlamy mamy dopatrywać się tradycji, bo jej nie znamy, bo jakaś babcia kiedyś kazała ssać wnuczkowi też język, wg info poczytnego wydawnictwa, że może uznać to za element tradycji?
A może to były tylko pozory, może w rzeczywistości ulegliśmy jakiejś iluzji i Dalajlama nic sobie nie kazał ssać?
Patrząc na historię, to raczej więcej cierpienia zadawali, ci co osądzali, niż ci którzy nie przyłączyli się do osadzania. Tak mi się zdaje. W sumie kim ja jestem, by kogoś osądzać?
Pozdr
Powinno chronić, chociaż wiemy jak jest i że są ludzie, którzy je krzywdzą.
Nie zgadzam się na krzywdę dzieci. Tylko tyle.
Pozdrawiam
Sam fakt nie obrzydza Cię?
Z tego co pamiętam, to była taka zabawa (tak mi się zdaje, chyba z bratem o rok starszym) wystawiania języka i próby chwytania go palcami. Ohydztwo 😒 Zresztą to co ja robiłem w dzieciństwie, to raczej teraz nie byłoby przeze mnie przyjmowane z radością. Łażenie po drzewach, zabawa z nożem (otwierasz dłoń i coraz szybciej udazasz nożem między palcami), nie używanie hamulca w rowerze, bicie kartami do gry w dłoń (nie pamiętam jaka to była gra) i wiele innych głupot. I ja mam potępiać jakiś wybryk staruszka w gronie innych ludzi nie znając kultury tam panującej?
Jak widzisz, ja nie jestem ten sprawiedliwy. Oczywiście nie potępię tych, którzy potępiają z tych samych przyczyn😀
Pozostańmy przy swoich zdaniach.
Do miłego...
Pozdr
Pozdrawiam serdecznie i dobrej nocy
Na pozostałe nie odpowiem. Trzymaj się
To inny utwór o czym innym i jedyne co łączy to problem oceny innych. Tak na marginesie (spytaj innych) radziłbym to olać. W tamtym raczej ty byłeś po tej dobrej stronie, więc przyjmij że wygrałeś. Te wpisy Ci chluby nie przynoszą. Jak coś poproś admina to je pewnie usunie. Ja jak wiesz mam skrajną opinie w zakresie wolności słowa tak więc nie będę interweniował, niestety pewne rzeczy do mnie przylgną
To tyle
Prośba jak wczoraj (oczywiście nie mogę zabronić)
Co do cytatu, to podaj jakie, to zmienię, ale jutro, bo późno jest. A utwór moim zdaniem jest ok. I jeszcze jedna rzecz, przewagą pisania jest to, że można się powstrzymać. W realu o to wiele trudniej.
Jako że wypełniłem twoje roszczenia, to prośba byś się nie pojawiał pod moimi utworami i nie pisał maili do mnie
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania