jej przewrotny los

obaj autorzy zgadzają się że śmierć głównej bohaterki jest nieunikniona.

zbliża się wielkimi krokami, czeka już za rogiem. wychyla się i zimną dłonią gładzi ją po głowie.

bohaterka wie.

chce tego, ale stoi to w sprzeczności z wyznawanymi przez nią wartościami. mimo iż całe jej ciało tego pragnie, ona dalej stoi w miejscu.

autorzy nieustannie wydzierają bohaterkę z rąk sobie nawzajem. trzymają między jednym a drugim, niezdecydowaną pośrodku wszystkiego. w przestrzeni, w pustce. być tam to jakby nie istnieć.

bohaterka pragnie już odejść, ale z niewiadomych przyczyn autorzy nie pozwalają jej na to. siedzi więc ona i płacze jak małe dziecko. zmęczona. zwraca się o pomoc, ale gdzie nie spojrzy ludzie odwracają wzrok. bluźnią przeciwko niej i przeklinają z nienawiścią. życzą jej śmierci co z ich strony jest aktem miłosierdzia.

ale nie mówią dlaczego. ona chce wiedzieć. pragnie wiedzy jak niczego innego. wiedzieć to dla niej istnieć.

płacze i rozpacz przenika jej dusze. serce bije manualnie. gdy się przed tobą otworzy musisz ją porzucić. na to tylko zasługuje. odrzucenie, upokorzenie, ból. chwilową uwagę i zdeptanie z błotem. odczłowieczenie.

ona płacze ale nie czuje już łez. szuka słów by wołać, mówić i śpiewać swoją historię, swoje życie. ale dla niej już nie ma żadnych słów. nie jest warta nawet śmierci. nawet Bóg do niej już nie mówi, choć każe jej słuchać. więc ona słucha ale słyszy tylko siebie i to ją zabija.

ona jest jak gwóźdź, ten co nic nie utrzyma.

autorzy pałają żywą nienawiścią do bohaterki. właśnie po to ją stworzyli, z nienawiści dla nienawiści. wykorzystują jej słabość do podbudowania siebie.

bohaterka już nawet nie płacze. mimo że istnieje i jej serce bije, przestała żyć.

 

miłość.

to słowo pojawia się w jej głowie gdy nie ma już nic. chwyta się go jak dziecko ręki ojca. autorzy dali jej skosztować miłości. dali jej poznać to uczucie. wzbudzili pragnienie którego nigdy nie zaspokoją. ona na to nie zasługuje.

dla niej jest ból. cały ból świata. to ona ma go utrzymać. musi go wziąć na siebie. przeżywać go wciąż od nowa. i później zasypia.

 

a kimże ja jestem. teraz ja władam jej losem. bawię się nią. wyrwana z rąk autorów. ona pode mną, ja pomiędzy autorami. pytam czemu jej to robią. bo na to zasługuje.

ja biję się z myślami. prowadzę z nimi krwawą wojnę. czuję się teraz jak ona, w rozdarciu. porzucam to uczucie bo przecież nie jestem nią, prawda?

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • niezdatne do myślenia 3 tygodnie temu
    pośród głosów ludzkich serc, słyszę jej historię. przedziera się przez zgiełk jak promienie słońca przez noc. cichym wzrokiem pełnym tęsknoty
  • LightRaven89 3 tygodnie temu
    Dobrze napisane, naprawdę miło się to czyta.
  • zsrrknight 3 tygodnie temu
    nawet jeśli uznać to za prozę poetycką to brak dużych liter i tak jest irytujący. Poza tym w porządku

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania