Jesteśmy cieniem własnych cieni

Nic już chyba tego nie zmieni

Jesteśmy cieniem własnych cieni

Jesteś mym niespełnionym marzeniem

Jesteś mym porzuconym pragnieniem

 

Wokół ciemno, nigdy jasno

Raz tłoczno, raz ciasno

Towarzyszą mi wspomnienia pospolite

I sny jakieś jednolite

 

Jesteśmy własnych cieni cieniem

Między kosmosem a niebem

Razem wiele przeżyliśmy

Na końcu świata nawet byliśmy

 

Dookoła strach i lęk

Jakiś cichy szept, ciszy dźwięk

To ja jako mój cień czy mój cień?

Czyżby właśnie wstawał nowy dzień?

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Enchanteuse 30.05.2017
    Wzbudziłaś /eś emocje. Jest bardzo eterycznie , a wiersz idealnie wpasowuje się w letni klimat. Być cieniem własnych cieni - to jest piękne określenie. Twój wiersz ujął mnie po prostu -swoją niewinnością, ulotnością i zatrzymał ładunkiem emocjonalnym. Dziękuję Ci za to.
  • PiesKot515 30.05.2017
    Ja też dziękuję :)
  • KarolaKorman 30.05.2017
    Przyjemny wiersz. Jest w nim jakaś ulotność jak napisała poprzedniczka :)
  • PiesKot515 31.05.2017
    Wiersz z tajemniczą aurą.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania