Jesteśmy we dwie

Z głębokiego snu wyszarpał mnie chrapliwy ryk. Wstałam szybko z liściastego posłania i zaczęłam uciekać w przeciwną stronę.

Odkąd wymknęłam się z zamku, ciągle gonią mnie przeróżne istoty. Mam już dość marnowania na nie energii. Spróbuję po dobroci.

- Ja, księżniczka Valissa, dziedziczka Królestwa Światła, władczyni wszystkich żywiołów, rozkazuję ci odejść! – krzyknęłam w kierunku zbliżającego się potwora.

Monstrum było przerażające. Miało dwie pary żółtych oczu, dwoje skręconych rogów na łbie i czternaście innych biegnących przez całą długość kręgosłupa.

Nie zatrzymał się. Tak jak myślałam, będę musiała walczyć.

- Sarrah – wyszeptałam, a zaklęcie od razu zadziałało i gałęzie spętały łapy gada.

Stworzenie było bardzo silne, dlatego szybko poradziło sobie z przeszkodą i znowu ruszyło w moją stronę. Ściągnęłam z pleców długi łuk i przygotowałam się do strzału. Kiedy przeciwnik był wystarczająco blisko, zamknęłam oczy i puściłam cięciwę. Strzała pomknęła ze świstem, trafiając w środek głowy bestii, a ta zaczęła powoli płonąć pogrążona w jasnoniebieskich płomieniach.

Z powrotem przerzuciłam broń przez ramię i wróciłam do miejsca, w którym miałam obozowisko. Tam zebrałam cały swój ekwipunek i ruszyłam w dalszą podróż.

- Muszę wreszcie odnaleźć matkę – powiedziałam sama do siebie.

Mama odeszła ode mnie i ojca kilka lat temu. On znęcał się nad nami, dlatego postanowiła uciec. Wciąż nie mogę wybaczyć jej, że mnie zostawiła, że nie zabrała ze sobą. Ja dopiero teraz zebrałam w sobie wystarczająco dużo odwagi, aby uciec od ojca tyrana. Czasami zastanawiam się dlaczego tak bardzo chcę odnaleźć mamę, ale nie dowiem się, póki tego nie zrobię.

Aktualnie moim celem są góry. Zmierzam do jaskini Kawahan gdzie swoją siedzibę ma potężny szaman. Ponoć nic mu nie umknie, dlatego może wie dokąd udała się moja matka.

 

Nastała noc, kiedy wreszcie wyszłam z puszczy. Już prawie zrobiło się całkiem ciemno, więc zaczęłam szukać miejsca na odpoczynek. Po chwili usiadłam zmęczona w głębi małej groty, rozpaliłam ogień i obolała zasnęłam.

 

***

 

Obudziłam się, a przede mną, w czarnym fotelu, siedział mężczyzna w długim, białym kitlu. W rękach trzymał zbiór różnych kart, pewnie pacjentów. Za moment jednak je odłożył na pobliskie biurko. Poprawił sobie okulary i spojrzał na mnie.

- Księżniczko Valisso? – Rozglądnęłam się dookoła. Jestem tu sama, więc do kogo on mówi? – Dobrze więc. Pani Moniko, czy możemy już zaczynać terapię?

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (15)

  • Rasia 15.01.2016
    "Mam już dość marnowania na nie swojej energii." - bez "swojej", wiadomo czyjej :) Zbędne słowo.
    "Kiedy przeciwnik był wystarczająco blisko zamknęłam oczy" - przecinek po "blisko"
    "Strzała pomknęła ze świstem trafiając w środek" - po "świstem"
    "w sobie wystarczająco tyle odwagi" - "tyle" raczej nie pasuje do tego wyrażenia. Powinno być "dużo" :)
    "nie dowiem się puki tego nie zrobię." - póki* i przecinek po "się"
    "a przede mną, w czarnym fotelu siedział" - po "fotelu"sugerowałabym również przecinek i traktowałabym to wyrażenie jako wtrącenie
    Bardzo fajny tekst :) Chyba czytałam wcześniej same Twoje wiersze, ale opowiadanie wyszło Ci równie dobrze. Trochę błędów było, dlatego 4,5, co i tak daje 5. Fajnie przemyślana akcja, a końcówka mnie trochę rozbawiła, chociaż nie powinna. Tym bardziej świadczy to o dobrym oddziaływaniu tekstu na czytelnika. Gratuluję i pozdrawiam :)
  • Sky300 16.01.2016
    Dziękuję za wypisanie błędów, zaraz je poprawię :) Co do opowiadań to było ich parę :P
  • Slugalegionu 16.01.2016
    Rozbudowałbym pierwszą część i olał ojca tyrana, bo danie o tym jednego zdania to śmieć. Sorka za te słowa, ale tak uważam. Cztery. :P
  • Sky300 16.01.2016
    Ok, rozumiem :)
    Moje wyjaśnienia: nie przepadam za pisaniem fantasy, dlatego nie rozbudowałam tego fragmentu. Części o ojcu nie mogło zabraknąć, ponieważ po głębszym przemyśleniu opowiadania, czytelnik powinien uświadomić sobie dlaczego bohaterka ma podwójną osobowość, co spowodowało te zaburzenia psychiczne.
  • Slugalegionu 16.01.2016
    Czy ja wiem? Pewna nutka tajemnicy zostaje, poza tym spójrz na to tak.
    Bohaterka to ćpunka, a potwór to nałóg. Próbowała nie dopuścić do siebie faktu, że jest uzależniona (Uciekanie), rzucić narki (rozkaz), pójść na odwyk (Magia) i koniec końców tzw. suchy odwyk, czyli bez żadnej substancji zastępczej. To pomogło, ale mózg pozbawiony narkotyku, zaczął samoczynnie wytwarzać halucynacje, bo schizofremia wywołana narkami i zbyt gwałtownym rzuceniem ich.
    Ta-da!
  • Slugalegionu 16.01.2016
    A i suchy odwyk to oczywiście strzała. A nutka tajemnicy zostaje po wywaleniu ojca.
  • Sky300 16.01.2016
    Każdy ma inną interpretację, lecz czy ta nie jest przypadkiem nadinterpretacją? Jednak każdy może rozumieć ten tekst jak chce :)
  • Slugalegionu 16.01.2016
    Nie o to mi chodziło. Gdy mowa o psychice to nawet po wywaleniu ojca spokojnie się coś znajdzie. No i coś, co faktycznie wymaga chwili zastanowienia. :)
  • Sky300 16.01.2016
    Dla człowieka z wyobraźnią w jednym słowie znajdzie się tysiące tajemnic :)
  • Slugalegionu 16.01.2016
    Oj tam zaraz z wyobraźnią. :3 Dziękuję i już spadam, bom śpiący.
    Ty też masz mnóstwo wyobraźni. :*
  • Sky300 16.01.2016
    Dzięki i dobranoc! ^^
  • Akwus 14.02.2016
    Dla mnie bomba, ale mega trudna do ładnego zamknięcia :) Podejrzewam, że w zamyśle chciałaś prowadzić akcję w dwóch światach? Wprowadzenie części fantasy jest całkowicie w porządku: mam bohaterkę, wiem że chce odnaleźć matkę, wiem, że coś stale dybie na jej życie, że mamy magię i ale średniowieczne otoczenie - mam wszystko czego potrzebuję by czytać dalej! Na zakończenie dodajesz mi drugi świat, na tyle sprytnie, że chcę dowiedzieć się o co chodzi - chcę czytać dalej!

    Masz całkowitą rację, że wzmianka o ojcu jest na plus. Krótka, nie zaburzająca, a jednak dająca ważną informację czytelnikowi.

    Jest ok! 4

    Jeśli zechcesz to ciągnąć, to z przyjemnością skupię się w kolejnych częściach na drobniejszych błędach :)
  • Sky300 14.02.2016
    Może kiedyś pociągnę, ale oficjalnie jest to jednoczęściowiec :) Nie miałam zamiaru prowadzić akcji w dwóch światach, tylko chodziło mi o ten element: What the fuck?! xD Czytelnik myśli, że czyta sobie zwykłą opowiastkę fantasy, a tu na zakończenie autor mówi, że to wszystko to zaburzenie psychiczne :P
  • Akwus 15.02.2016
    Jako zamknięta całość, też jest ok. Nie daj się wpuścić w kanał tłumaczenia: co miałaś na myśli pisząc :) niech się kiedyś dzieci w szkole męczą, jak zostaniesz sławna :)
  • Sky300 15.02.2016
    "Jak zostaniesz sławna"... Miło xD

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania