Judytka bierze ślub!

-Judyto!- zakrzyknęła Metamfetamina pełnym irytacji głosem, przeciągając przy tym ostatnią sylabę jej imienia, czego dziewczyna szczerze nienawidziła. Stała w białej, ślubnej sukienczynie, która swoją "wytwornością" miała daleko do ubrań Jacquline Kennedy. Dodatkowo była nieco przymała, a białe guziczki umieszczone na piersiach uwierały ją w sutki. Jednym słowem, była przypałowa.

Ale ciotka Metamfetamina się upierała, a jak się upierała to lepiej schodzić z drogi, bo swoją wagą i posturą dorównywała średniej wielkości kombajnowi. A poza tym umiała ostro drzeć japę, a w dzisiejszych czasach ciężko o odpowiednią taśmę izolacyjną, która stłumiłaby jej krzyki. Tak, więc Judyta słuchała jej słów, stojąc na środku ganku w sukience ślubnej, która uwierała ją w cyce. Ciężkie miała życie, oj ciężkie. Ale to nie miało znaczenia, musiała wziąć ślub, zatem i sukienka byłaby inteligentną opcją. Od kiedy ludzie dowiedzieli się, że spodziewa się córki, nie miała życia na mieścinie. "Nieślubne dziecko!"- mówiła pani Krysia, a za nią pani Marysia. Więc zmyślna Judyta w lot pojęła, że musi poślubić Ignacego. "Jak mus to mus!"-rzekł jej przyszły małżonek, zajadając się startym jabłkiem. I się stało, co się stać miało.

Jedyne co martwiło Judytę i spędzało sen z powiek Metamfetaminie, to fakt, że dziecko może zjawić się, zanim państwo młodzi zdążą wziąć ślub. Otóż młoda Scholastyka- dziecko, którego się spodziewali, miała przyjechać w sobotę rano, pośpiesznym pociągiem, prosto z Domu Dziecka imienia świętej Celiny.

"Ryzyk fizyk."- pomyślała Judyta patrząc na łany złotawego zboża połyskujące w słońcu Raciborza.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • KarolaKorman 17.03.2015
    Zabawna historyjka, a ciotce od pługa oderwanej sprzeciwiać się nie można hi, hi. 5 za humor :)
  • wolna 19.03.2015
    Zabawne 4,5
  • wolna 19.03.2015
    Pomyłka 5
  • Siwy 22.06.2015
    Historyjka poprawiająca humor. Leci 5 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania