Jutra nie będzie
Były dwie przyjaciółki. Nina i Paulina... Paulina była otwarta, i ambitna. Zawsze walczyła do końca.. Natomiast Nina, była szarą myszką. Była zamknięta w sobie. Nina i Paulina, to były dwa różne światy. Ale mimo to były najlepszymi przyjaciółkami..
Pewnego dnia, do ich klasy dołączył nowy uczeń. Bartek. Był bardzo przystojny, wszystkie dziewczyny z klasy się do niego śliniły.. Natomiast on zakochał się w Ninie.. Szybko udało mu się z nią zaprzyjaźnić. Każdego wieczora zapraszał ją na spacery. Często się odwiedzali. Jednak chłopak nie mógł tak dłużej. Pobiegł do domu Niny, i powiedział jej, że nie chce być jej przyjacielem, że on chce czegoś więcej. Spytał dziewczynę czy chciałaby z nim chodzić. Nina, bez wahania zgodziła się. Teraz nastolatków nikt już nie mógł rozdzielić. Dosłownie każdy wieczór spędzali razem. Byli nierozłączni. Pewnego dnia Nina zaprosiła chłopaka do siebię na noc. Chłopak zgodził się.. Przyjechał do niej jak najszybciej... Poszli do jej pokoju. Usiedli na łóżku, i Nina zaczęła rozmowę
-Jestem ładna?
-Nie - Odpowiedział Bartek
-Czy masz mnie w sercu?
-Nie - Odpowiedział
-Czy jakbym odeszła to byś tęsknił?
-Nie - Odpowiedział..
Jednak chłopak nie zdąrzył dokończyć, bo dziewczyna wybiegła z domu, krzycząc ,,Nienawidze cie!"
Chłopak zaczął ją gonić. Nina biegła jednak za szybko, i przez to nie zauważyła jezdni, i wpadła pod samochód. Przestraszony chłopak szybko zadzwonił na pogotowie, które szybko przyjechało. Lekarze robili wszystko by dotrzeć do szpitala na czas. Jednak dziewczyna zmarła w drodze..
Kilka dni później, odbył się pogrzeb Niny.. Po pogrzebie wszyscy się rozeszli do domów.. Tylko on został. Siedział przy grobie, dobre 30 minut. I szeptał
-Nie jesteś ładna, tylko piękna. Nie mam cie w sercu, jesteś moim sercem. Nie tęskniłbym, umarł bym razem z tobą...
I tak powtarzał... W końcu zrobiło się późno.. Jego mama zaczęła się niepokoić. Dzwoniła do niego ale bez rezultatu.. Aż w końcu przyjechała na cmentarz.. Zobaczyła syna leżacego na trawie, a obok rozsypane tabletki. Szybko zadzwoniła po pogotowie. Które szybko przyjechało.. Po kilkunastu minutach, chłopak leżał już na sali. Miał pretęsje do matki, że przyszła tak wcześnie. Powiedział, że gdyby nie ona, to byłoby już po wszystkim...
A co z Pauliną? Zamknęła się w sobie. Codziennie przychodzi na grób przyjaciółki aby postawić jej znicz... I marzy o tym, aby ją przytulić, ostatni raz.. Ale co można zrobić... Czasu się nie odwróci. Pozostają łzy, i wspomnienia....
Komentarze (8)
"Były dwie przyjaciółki. Nina i Paulina..." a nie lepiej przed Nina myślnik a po Paulina kropka? ;)
Ogólnie w pierwszym akapicie razi mnie trochę ciągłe powtarzanie imion, ciągle w głowie dudni Nina, Paulina.
"Pewnego dnia, do ich klasy dołączył nowy uczeń. Bartek." - po dnia ja bym nie stawiał przecinka, a samo Bartek w nowym zdaniu brzmi po prostu źle, lepiej by było przed Bartek stawić myślnik.
"Nina biegła jednak za szybko, i przez to nie zauważyła jezdni, i wpadła pod samochód." - z dużo "i". Możnaby np. Nina biegła jednak za szybko, przez co nie zauważyła jezdni i wpadła pod nadjeżdżający samochód.
Ogólnie ładna, smutna historia... Całkiem ładnie napisane, aczkolwiek są niuanse techniczne jeszcze :) I trochę się uśmiechnąłem jak zacząłem czytać "Czy jestem ładna? - nie (...)" bo czułem jak dialog dalej się rozegra, bo podobny, choć trochę zmodyfikowany krąży po internecie od dłuższego czasu :D
Ale ogólnie jestem na tak, podobało mi się jakby nawiązanie do Romea i Julii na końcu, chłopak zabija się na grobie dziewczyny :)
Zostawiam 4 na zachętę ;)
A tak poza tym to jestem tylko odrobinę od ciebie starsza, zaczęłam pisać też w podobnym wieku, dlatego będę częściej doglądać co tam sobie piszesz. Czekam na kolejne teksty! :) :*
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania