Już nigdy.

Już nigdy się nie dowiesz, czym szczera miłość jest.

Już nigdy nie usłyszysz, jak serce śpiewa miłosną pieśń.

Już nigdy nie zobaczysz, blasku w oczach mych.

Już nigdy nie poczujesz, dotyku moich rąk.

Już nigdy nie przeprosisz, za czyny swoich rąk.

Bo już nigdy, przenigdy ja nie będę panią twą.

Bo już nigdy, przebigdy nie pójde drogą co.

Kojaży mi się z bólem, z rzeką moich łez.

Z myślą, że w szale oddech odebrać mi zachcesz.

Z myślą, iż nigy mnie już nie zechcesz.

Więc wyszłam szybko z domu, z waliską wspomnień złych.

Tylko po to, by już nigdy nie czuć spojrzeń twych.

Dziś ja jestem na szczycie, i patrzę jak w w ciemności tkwisz.

I choć już kocham od nowa, nie przestałam czuć ran twych.

Lecz ty pomocy nie chcesz.

Nie chcesz od nikogo nic.

Więc nie przychodz pod mój dom więcej.

Bo ja nie będę już, naszą starą drogą iść.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania