Sterylny biel i czarne pudełko, a w nim kolorowa film. Przeszłość złapana do pudełka jak urwany film.
Smutny obraz, ale jak bardzo wynikający do trzewii czytelnika.
Ja poczułam zapach i ujrzałam kolory. Tylko jestem niedokończona jak ta bajka bez miodu i wina.
Dziękuję i pozdrawiam cieplutko. :)
Życie. Tylko życie i aż życie. Ból istnienia, ze wszelkimi jego dobrodziejstwami zamknięty w jednej scence, w jednej niepozornej minucie całego świata człowieka. Nic we wszystkim albo wszystko w niczym. Nie przeżyjesz, nie doświadczysz... 5
Pozdrawiam.
Ładnie malujesz. Bardzo ładnie malujesz. Podwaliny z sugestywności, prowaszenie za rękę, acz... nie na chama. Z należytą przestrzenią. Twe obrazy - przemawiają.
Twa historia - wciąga
Twe emocje - żyją
Jestem bardzo na tak.
Podpisuję się pod Canulasem. Dostałam gęsiej skórki czytając. (Czy ktoś zna lepsze określenie na "gęsią skórkę" , której się dostaje w obcowaniu ze sztuką?)
"Wszystkie kolory, jakie można spotkać biegnąc od srebrnego księżyca do złotego słońca" - ładnie ujęte
Bardzo subtelnie dawkujesz ten smutek, wspomnienia, nostalgia, jakiś ciężar duszy. Łapie za serce :(
"Życie wcisnęło mi suche fakty do zaciśniętego gardła i karmiło na siłę samotnością czekając, aż się zadławię" - cudnie
"Bywam tym samym dzieckiem, które wbijając paznokcie głęboko w skórę próbuje wzbogacić swój żal, zwiększając go o fizyczne cierpienie" - i to też
"Nie krzyczę już, żeby ktoś opowiedział mi moje życie" - i tu
W zakończeniu podsumowanie, takie pogodzenie się ze stanem rzeczy, po czym ciut, ciut nadziei na przyszłość.
Ech... zasmuciłaś czytelnika. Poruszyłaś czytelnika. Znaczy umiesz to robić. znaczy bardzo gites.
Pięć pociągających nosem gwiazdków ;)
"Życie wcisnęło mi suche fakty do zaciśniętego gardła i karmiło na siłę samotnością czekając, aż się zadławię."
To moje ulubione zdanie tutaj.
Lubię takie nostalgiczne, poruszające i zmuszające do zastanowienia teksty. Cóż mogę powiedzieć? Pięknie! Pewnie nie muszę mówić ile gwiazdek płynie :)
Co Cię tak naszło?:) No już dobra, nie pociągnę Cię do odpowiedzialności za ten strach, uszczerbek na psychice, straty moralne itd. Spokojnie.
Za wizytę dziękuję;)
Blanka spoko, winiarskie hobby było zawsze i mogło zaistnieć właśnie dlatego, że byłem zatwardziałym abstynentem, no poza odrobiną winka. Ale pózniej stało sie tak, że... trochę nie byłem, ale mi minęło. To mogę swoje hobby dalej uskuteczniać.
Miłej nocy:)
Komentarze (22)
Smutny obraz, ale jak bardzo wynikający do trzewii czytelnika.
Ja poczułam zapach i ujrzałam kolory. Tylko jestem niedokończona jak ta bajka bez miodu i wina.
Dziękuję i pozdrawiam cieplutko. :)
Pozdrawiam.
Twa historia - wciąga
Twe emocje - żyją
Jestem bardzo na tak.
Bardzo subtelnie dawkujesz ten smutek, wspomnienia, nostalgia, jakiś ciężar duszy. Łapie za serce :(
"Życie wcisnęło mi suche fakty do zaciśniętego gardła i karmiło na siłę samotnością czekając, aż się zadławię" - cudnie
"Bywam tym samym dzieckiem, które wbijając paznokcie głęboko w skórę próbuje wzbogacić swój żal, zwiększając go o fizyczne cierpienie" - i to też
"Nie krzyczę już, żeby ktoś opowiedział mi moje życie" - i tu
W zakończeniu podsumowanie, takie pogodzenie się ze stanem rzeczy, po czym ciut, ciut nadziei na przyszłość.
Ech... zasmuciłaś czytelnika. Poruszyłaś czytelnika. Znaczy umiesz to robić. znaczy bardzo gites.
Pięć pociągających nosem gwiazdków ;)
To moje ulubione zdanie tutaj.
Lubię takie nostalgiczne, poruszające i zmuszające do zastanowienia teksty. Cóż mogę powiedzieć? Pięknie! Pewnie nie muszę mówić ile gwiazdek płynie :)
Za wizytę dziękuję;)
Miłej nocy:)
Szklą mi się oczy. Tekst udusił chwilowo mój dobry nastrój.
Bardzo ładnie operujesz nie tylko słowami, ale i emocjami.
Pozdrawiam :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania