Wydaje mi się, że nierówny jest ten wiersz. Jest tu dużo świetnych momentów, ale i kilka takich, które zdecydowanie można poprawić. Rym
ma owce/ ma co chce czy potem mięta/ pamięta
brzmi mi nieco śmiesznawie, zastanawiam się także nad "hardym ciałem".
Ogólnie podoba mi się, bo mimo słabszych momentów, cel został osiągnięty - klimat tego co było jest namacalny, aż żal ściska że my już gdzie indziej...
Jeszcze tu Bo bez Boga ani do progaale te dwa (owce) są powiedzeniami, trzeci się wkradł. Jak mam już dłuższą formę trochę się rozjeżdża, popracuję i podłubie, dziękuję
Ojej Kalilka. Treść jak najbardziej!! Ładnie napisane wszystko - np 4 zwrotka.
Ale coś jest... jakby to rzec... hmm... no wiesz... ogólnie na tak:) Pozdrawiam:)
P.S. Spróbuj do melodii coś. Jest chyba łatwiej:)
Kalilka→To znaczy mam jakiś zarys treści... zaś słucham po kawałku i piszę słowa na ''żywo''.
A później słucham całość i w duchu nucę, czy pasuje. Jeżeli nie, to zmieniam.
Tzn. na moje uszy, bo nie słucham cudzymi. Łatwiej swoimi:)
Wiersz do poprawy. Już pierwszy wers jest fatalnie uszyty, a dalej tylko gorzej.
''Na drogach
kocie łby tylko gładził deszcz.'' - na drodze, kocie łby gładził deszcz.
Masz takie właśnie dopowiedzenia wepchnięte byle gdzie i na siłę, a po co?
Na drodze już poprawiam. Nie na siłę dopowiedzenie, akurat ten fragment dla mnie istotny, gdzie pokazuje jakiś tam fragment rzeczywistość. Gdzie teraz znajdziesz drogi budowane z otoczaków?
Wyjątkowy klimat tu odtworzyłaś . Widzę ze pracujesz nad szczegółami. Nie będę Ci podpowiadał. Powinnaś go przeżyć sama by mógł należeć do innych. Za sam pomysł masz moją 5 czekam na resztę.
kalaallisut Nowa wersja bardzo piękna acz ostatnie dwa wersy to moim zdaniem zbyt mocny akcent. Gdybyś zakończyła brakiem kapliczki - wystarczy (tak mi sie zdaje). Druga niezmiennie też mi sie podoba. :)
piliery wielkie dzięki, lubię pierwszą wersję. Owszem jest trochę mocny, ale dokładnie tak zapamiętałam wycieczkę do parku entrograficznego, gdzie w aptece był i tytoń i konopia... potem z ziół rozmowa zeszła jak to wszystko kiedyś było ok, a teraz wszystko szkodzi, wszystko przynosi śmierć. Tamten wers z kapliczką trochę potrzebuje do przejścia "drogi śmierci'" mogłoby być całkiem out i z kapliczką ale trochę nie wiem czy nie zwiększy przeskoku, jeszcze rozważę dziękuję.
Bardzo fajnie, klimatycznie malujesz obrazy. Wydaje mi się, że pierwsza wersja znacznie lepsza, chociaż sama
pewnie bym ją troszkę odchudziła.
Pozdrawiam.
Komentarze (28)
ma owce/ ma co chce czy potem mięta/ pamięta
brzmi mi nieco śmiesznawie, zastanawiam się także nad "hardym ciałem".
Ogólnie podoba mi się, bo mimo słabszych momentów, cel został osiągnięty - klimat tego co było jest namacalny, aż żal ściska że my już gdzie indziej...
Ale coś jest... jakby to rzec... hmm... no wiesz... ogólnie na tak:) Pozdrawiam:)
P.S. Spróbuj do melodii coś. Jest chyba łatwiej:)
A później słucham całość i w duchu nucę, czy pasuje. Jeżeli nie, to zmieniam.
Tzn. na moje uszy, bo nie słucham cudzymi. Łatwiej swoimi:)
Najważniejsze, że lepiej. Dziękuję za pomysł, chociaż miejscami to melodie naciągałam;) Najwyżej jutro powiedz gdzie jeszcze zgrzyta.
''Na drogach
kocie łby tylko gładził deszcz.'' - na drodze, kocie łby gładził deszcz.
Masz takie właśnie dopowiedzenia wepchnięte byle gdzie i na siłę, a po co?
pewnie bym ją troszkę odchudziła.
Pozdrawiam.
"Na rozstaju dróg kapliczki brak,
nie wiedziała dokąd pójść.
Kiedyś cukier krzepił, cholera zabijała.
A dziś jest biała. Wszystko przynosi
śmierć."
Druga wersja na gitare do ogniska :)
Pozdrawiam!
Pozdrawiam:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania