Kaziuki

Kaziuki - i zioła najpierwsze,

ja, wiedźma życzliwa - befana

splatam barwinkowe witki, aby

je zaparzyć, zeń wywar zrobić

na kołtuństwo rodzimomówiące

Średnia ocena: 2.9  Głosów: 16

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • sekator rok temu
    dobra miniatura. A czemu nie "wywar zeń zrobić"?
  • Noico1 rok temu
    Byłem akurat w czasie Kaziuków w Wilnie na jarmarku odpustowym. Dobrze, że to święto przypomniałaś, ono św. Kazimierza, patrona miasta, jest nadal tam hucznie obchodzone. Ten wiersz też był wyświetlony na murach?
  • Dopiero dzisiaj został napisany?
  • O jak dawno ciebie nie widziałem. Utwór fajny. Moje Witch i Baba Jaga raczej by tego wywaru nie umiały zrobić. A przy okazji, moje dwa opowiadania zostały wydane w czwartej antologii Stajni Literackiej SPP "Do czytania". Pozdrawiam 5
  • Super :-)))
  • Agrafka rok temu
    W zeszłym roku posadziłam barwinki na cmentarzu, wybrałam właśnie barwinki. To bardzo wiele mówiąca roślinka.
    Ładna i nieco zwariowana miniaturka ;)
  • Pewnie i ładna, ale nie taka znów zwariowana ;-)))
    Kaziuki nieprzerwanie kojarzą się z barwinkiem, roślinką wiecznie zieloną [po niemiecku: Immergruen] dlatego wcale nie potrzebują one zapowiadać wiosny, bo są one symbolem nieprzemijającego życia, które kwitnie, lecz nie owocuje. Niemniej: z powodu braku śniegu często wymarzają.
    Z kolei co ma barwinek do kołtuna / kołtunów? Ano ma, na zasadzie podobieństwa do dawnej choroby owłosionych części ciała w Staropolszcze. Istniało bowiem wtedy przekonanie, iż choroba, zwłaszcza gośćcowa, wkręca się we włosy, dlatego nie wolno tego kłębu kłaków ścinać. A tak na marginesie, czy noblistka z mopem na czaszce przypadkiem o tym wie, skoro coś podobnego na swoim ciemieniu hoduje?
    Mądre wiedźmy-szeptunki radziły, aby w tym barwinkowym wywarze myć zapętlone włosy, tak aby zmiękły. I następnie je obciąć do gołej skóry.
    W chwili obecnej kołtun jest symbolem "progresywnego" pod billboardem "gwałconych - dzięki dojeniu - krów" :-)))
  • Agrafka rok temu
    befana_di_campi Dziękuję za wyjaśnienia odnośnie kołtuństwa, o tym miałam na myśli - nieco zwariowane, bo nie wiedziałam, co masz na myśli.
    Ta choroba, o której piszesz jest ze mną związana, ale nie znałam tego sposobu, o którym piszesz :-) Cóż, może przestanę się czesać :-) Ale na razie jeszcze trochę zbyt mało tych barwinków, dopiero się muszą rozrosnąć.
    Dziękuję :-)
  • Agrafka Barwinków, tak jak i żadnych kwiatków, z cmentarza się nie zabiera. Po takim przywłaszczeniu mienia umarłych to można stracić węch... ;-)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania