Kilka zdań o Amulu vel instrukcja obsługi życia
Tak mnie jeszcze naszło, że amul to chyba najlepszy sposób na najbardziej ekonomiczną, wytworną i smakowitą poróbę w jednym, jeżeli chodzi o lokale typu bar/wiksiarnia/kawiarnia/restauracja. Instrukcja poróby: 1. Przynosisz amul. 2. Stawiasz ostentacyjnie na stole aby nie budzić podejrzeń. 3. Gdy obsługa nie patrzy, albo właśnie gdy patrzy, wypijasz amul. 4. Na ewentualnie pytanie o amul, tłumaczysz, do czego służy amul i ewentualnie że to nie tak jak myśli osoba, która myśli źle o amulu i że lepiej nie myśleć o amulu wcale jak się ma myśleć źle. 5. Następuje poróba. 6.Następuje seria randomowych perypetii, o których być może kiedyś w jakichś okolicznościach opowie Ci ktoś mniej lub bardziej przychylny, ale do tego czasu nie ma sensu się zastanawiać, co to były za perypetie, bo najprawdopodobniej nie zapamiętasz z perypetii nic oprócz tego, że było najlepiej. Koniec instrukcji.
Komentarze (8)
Wszystko posiada jakąś instrukcję po to aby funkcjonować. Tylko po co? Skoro ktoś instruuje nas po swojej myśli i zamyka pole do naszej wolności. Amul to skrót: Aktywny Mały Uniwersytet Latający. A tobie pewnie rozchodzi się o Amol?
Pozdr
skoro jest w butelce.
O tym co piszesz, to nie miałem pojęcia, że coś takiego jest, ale mogłem też nieświadomie trochę wypić.
Niemniej instrukcja jest ważna - tak do kompletu, jak widać działa ta poprawnie, skoro zakładałem, że to jest do picia - czyli jak zazwyczaj przy instrukcjach, gdyby nie wiedzieć co do czego, to instrukcja na pewno tego nie powie.
Pozdro dla Cię.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania