Kłamstwa doskonałości
Usłyszałam trzepot skrzydeł
za oknem biel spowiła świat
świat brudny
zeszpecony.
Ptaki porzuciły wrogi kraj
opuściły go z rozkoszą
małe serca łaknące ciepła
pompujące zimną krew.
Senne opowieści szronu
odciśnięta drobna dłoń
odpowiedzi których nie ma
i niebiańska morska toń.
Ludzie nie latają
przestworza dla wielkich są istnień
człwiekowi dna gleba
rodząca i grzebiąca.
Spadające czyste gwiazdy
zbuntowane nieboskłony
nie ukryły przed mym okiem
anielskich skrzydeł
błotem przyzdobionych.
Komentarze (8)
pąpujące zimną krew." - ciepła*, pompujące*
2. "szromu" - szronu*
3. "przyzdonionych" - przyozdobionych
Wiersz ładny, ale te błędy bardzo go zaburzają. Zostawię 3,5 czyli 4. Powodzenia w dalszym pisaniu :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania