kochaj...
I choć głód pali moją duszę.
I choć za miłością tęskni moje serce.
Moje ciało walczy z mym umysłem,
Błagając o Twoje wnętrze.
I choć jak biedak kroczę przez ulicę uczuć.
I choć me usta krzyczą o twe spojrzenie.
Przytul, pocałuj... rozpal ognisko.
Kochaj mnie najgoręcej!
Krocz ze mną przez labirynt życia.
Upadaj ze mną i wstawaj z podwójną siłą.
Umieraj ze mną i krocz do raju.
A kiedy słońce zniknie za oceanem,
Przeprowadzę cię przez strefy zakazane.
W mych ramionach utonisz bezsprzecznie.
Ja twą siłą będę wiecznie
Komentarze (3)
Uniżenie przywołuję do rozsądku i zasad dobrego wychowania.
Pozdrawiam
Trochę się rano zdziwiłem.
Druga kwestia (to już do samej Baśki) wrzucając w ten sposób robisz też krzywdę sobie. Nikt się nie pochyli nad Twoimi trzydziestoma pracami, nie weźnie dnia na żądanie, by je drobiazgowo analizować.
Dwadzieścia siemek, dwadzieścia osiem, spadnie bez echa.
Jeden, dwa dziennie, mają szansę wywołać jakąś dyskusje. W pewien sposób pozwalają Ci pływać.
A tak. Wielki huk i zaraz wszystko w niebyt.
Zakładam jeszcze taką opcję, że wrzuciła świata wszysko, ale system przepuścił najpierw pięć, a potem, gdy Cię uwiarygodnił - resztę.
Chyba w wątku : "co bym zmienił" trzeba wspomnieć o jakimś hamulcu do wrzucania prac od kilograma.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania