Kocham Ewkę – Finał

Był słoneczny dzień. Ewka i Michaś siedzieli objęcie pod jabłonią, na tle białych kwiatów.

- Teraz już zawsze będziemy razem? - retorycznie spytał się Michaś.

- No, jasne, skarbie! - odparła Ewka Konewka.

Michaś patrzył w błękitne niebo i mówił:

- Trudno było ciebie zdobyć. Ale w końcu rzuciłaś tego głupiego Pawła.

- Nie mów mi o tym frajerze! - zaśmiała się Ewka.

Potem dodała – Wiesz, że on śpi w pidżamie w kaczora Donalda?

- Pękało mi serce kiedy widziałem, jak chodzi z tobą pod rękę lub klepie cię po pupci. - Tłumaczył się Michaś. - Cierpiałem jak młody Werter.

- Jak coś trudniej nam zdobyć, to później to bardziej doceniamy. - Odpowiedziała Ewka.

Zrobili przerwę na całusa. Był delikatny i słodki.

- Chyba jednak bywałam dla ciebie zbytnio wredna. Nie gniewasz się? - Ewka uderzyła się w piersi.

- Miłość polega właśnie na wybaczaniu. - Bronił ją Michaś.

Potem zamilkł, by po chwili zapytać:

- Czy nie przeszkadza ci, że jestem prawiczkiem?

- Przecież Paweł też był; a ja jestem dziewicą. Prawiczki i dziewice rządzą! - Mówiąc ostanie słowa zacisnęła pięść.

- A moje dziurowe skarpetki nie są dla ciebie problemem? - dalej pytał.

- Będę ci je cerowała.

Po tych słowach zdjęła buty i wydała rozkaz:

- Drap mnie po piętach!

Zrobił to z dziką przyjemnością.

- Świetne! - Syknęła Ewka.

Gdy już skończył, zapytała go:

- Czy teraz twoja siostra będzie mi stawiała lepsze oceny?

- Słuchaj, ostatnio jak dała mi trójkę, to mama jej zrobiła awanturę za niski poziom i musiała mi zmienić na dwójkę.

- A tak w ogóle; skoro obydwie twoje siostry mają na imię Julia, to jak je odróżniasz?

- Na młodszą mówię kremówka, a na starszą wuzetka. - Wyjaśnił Michaś.

Wielki motyl przeleciał przy nich.

- Czy teraz będę musiał oglądać z tobą komedie romantyczne i wyprowadzać z tobą psa? - spytał się Michaś.

- Tych męczarni nie unikniesz ? - Odparła Ewka. - Ale w ramach rekompensaty mogę grać z tobą na konsoli.

Przytulii się do siebie.

- Fajnie, że zaczęliśmy ze sobą chodzić. - Powiedział Michaś. - Teraz mama daje mi na ciebie pieniądze, które przedtem otrzymywała tylko moja młodsza siostra.

- Nawet polubiłam twoją mamę, chociaż używa masła.

- A ja twoją, chociaż je czarny chleb.

- Musisz jednak rzucić swoich nerdowatych kolegów. - Ewka była stanowcza.

- I tak ich nie lubiłem.

- Musimy gdzieś się wybrać – oznajmiła Ewka. - Oby tylko nie do MacDonalda.

- Pójdziemy na sushi. - Uspokoił ją Michaś.

- To rozumiem.

Miłą rozmowę przerwała śliwka, która spadła Michasiowi na głowę. Początkowo chciał ją zjeść, ale nagle spostrzegł, że coś się nie zgadza. Skoro siedzi pod jabłonią, to czemu zamiast jabłka spadła śliwka?

Szybko zauważył, że nie zgadza się wiele innych rzeczy. Mamy letni dzień, a przecież jest środek zimy, i skąd się wzięły te kwiaty? Natomiast jego siostry nie nazywają się Julia tylko Helena, a on na nie woła Pizza i Zapiekanka. Poza tym nawet nie pamięta, jak się znalazł w tym miejscu.

Gorsze jeszcze miała przyjść. Spostrzegł, że Ewka ma twarz jego młodszej siostry.

To jeszcze nie był finał, teraz zauważył, że sam ma twarz swojej starszej siostry. Zmienił płeć. Gender!

Ale najgorsze dopiero miało nadejść. Uświadomił sobie, że nie wiadomo jak widzi swoją twarz, skoro tutaj nie ma lustra.

Nic się nie zgadzało.

Michaś obudził się w swoim mokrym łóżku.

Z rozpaczy wydarł się.

Po chwili do pokoju weszła jego, ubrana w szlafrok, mama, która spytała:

- Co się dzieje, synku? Obudzisz siostry.

Gdy spostrzegła stan łóżka, zrozumiała:

- A, sen o Ewce? Robi się z ciebie mały mężczyzna. Pójdę ugotować ci kakao.

Ewka nadal spała w swoim łóżeczku. Śniła o Hawajach. Oczywiście z Pawłem.

 

Marek Adam Grabowski

 

Warszawa 2023

Średnia ocena: 3.2  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (16)

  • Grain pół roku temu
    siedzieli objęcie eeeeeee * ,nie moja
  • droga_we_mgle pół roku temu
    No i Michaś dostał taki koniec, na jaki zasługiwał. Nie żal mi go ani trochę. Kto by pomyślał, że taki będzie mój wniosek - razem z sympatią dla Ewki - z całej serii?

    (Razem z tym, że największym antagonistą jest jego matka...)

    Fajnie zrobiony opis tego, jak Michaś powoli zdaje sobie sprawę, że coś tu nie gra - detal za detalem.

    Ogólnie na pewno nie jest to najlepsza seria, jaką kiedykolwiek przeczytałam (z drugiej strony nie może być kompletnie zła, skoro dotąd nie przestałam jej śledzić), ale rozumiem chęć oderwania się na chwilę od Kości Wielkich.

    Całość ma u mnie 2,5 na 5.
    (2 rozumiem jako ,,złe, ale ma swoje dobre momenty, które zasługują na uznanie", a 3 jako ,,dobre/w porządku, ale ma poważne mankamenty - w tym przypadku nie mogę się zdecydować)

    Pozdrawiam
  • Marek Adam Grabowski pół roku temu
    Ciekawiło mnie czy ludzie będą naigrywać się z Michasia czy bardziej mu współczuć. Na pewno jest to niższy poziom niż Kości; ot taki wygłup, ale był mi potrzebny. Kości wrócą za dwa tygodnie. Pozdrawia i dziękuję za wytrwałość. Ps. polecam moją powieść Ogrody Ciszy https://bookedit.pl/produkt/ogrody-ciszy-marek-adam-grabowski/
  • droga_we_mgle pół roku temu
    Marek Adam Grabowski opis fabuły brzmi interesująco :)
  • droga_we_mgle pół roku temu
    Właśnie zdałam sobie sprawę, że Michaś powinien się zorientować, że to nie jest prawdziwe, kiedy Konewka zadeklarowała, że będzie mu cerować skarpetki...
  • Marek Adam Grabowski pół roku temu
    droga_we_mgle Dzięki!
  • Marian pół roku temu
    "dziurowe skarpetki" -> "dziurawe skarpetki"
    Zakończenie fajne i niewielu facetów się przyzna, że w takim łóżku się budzili.
  • Marek Adam Grabowski pół roku temu
    Dzięki Marianie. Poprzednie przegapiłeś https://www.opowi.pl/bal-szkolny-a87932/#comment-820860 Pozdrawiam
  • Grafomanka pół roku temu
    No i teraz jakby to scalić... Michaś uganiał się za Ewą, która równo go kopała. Tak samo, traktowany był w domu przez kobiety, które go zdominowały, czyli szukał w kobiecie tego, do czego był przyzwyczajony i co dobrze znał...
    Fajnie zakręciłeś, bo często tak jest. 5
    Pozdrawiam
  • Marek Adam Grabowski pół roku temu
    Dzięki za konstruktywny komentarz. Za dwa tygodnie Kości Wielkie. Pozdrawiam
  • Dekaos Dondi pół roku temu
    Marek Adam Grabowski↔Czasami człek chciałby, żeby sen był realem, a czasami odwrotnie. A tu tak, jak to we śnie bywa, gdzie dialogi współgrają z rzeczywistością snu. Styl specyficzny.
    U mnie, to nie na minus:)↔Pozdrawiam😀:)
  • Marek Adam Grabowski pół roku temu
    Dekaos Dondi Dzięki! Lepiej jednak ufać życiu niżli snom. Pozdrawiam
  • słone paluszki pół roku temu
    Marek, jak mogłeś!!!!!!
    Naprawdę uwierzyłam w michasiowy happy end.
    Po prostu życie, a życie to nie bajka. Niestety...
    Czy inspirowałeś się może Ferdydurką?
    Pozdrawiam Mareczku i gratuluję książki :)

    Ps. Masz kilka literówek.
  • Marek Adam Grabowski pół roku temu
    A wiesz zaskoczyło mnie twoje porównanie z Ferdydurke. Jak zauważyłaś życie to nie bajka. W sumie o tym była ta seria; chciałem ośmieszyć infantylny optymizm komedii młodzieżowych. Dziękuję za gratulacje! Pozdrawiam
  • Dekaos Dondi 5 miesięcy temu
    Marek Adam Grabowski↔W księgarni zmówiłem Twoją książkę. Miło mieć egzemplarz, człeka, którego nieco poznać można było, w komentarzach i opkach:)↔Pozdrawiam😄:)
  • Marek Adam Grabowski 5 miesięcy temu
    Dekaos Dondi Dzięki! Niezwykle mi miło! Czekam na twoją opinię po przeczytaniu. Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania