Kolacja

-A pan, jak tu trafił? - spytał major Richard Wilson.

-Zasadniczo, głupia historia, mości panowie - odparł zaczerwieniony Andrew Scott. Spojrzał w oczy wszystkich towarzyszy przy stole. Major z poważną miną nie zamierzał odpuszczać.

-Majorze Wilson, proszę nie peszyć od razu naszego gościa - odparła madame Jenne próbując ratować Scotta z opresji - Przyjdzie odpowiednia pora, to wszyscy chętnie porozmawiamy, prawda?

-Zgadza się - odparł Andrew dziękując tym samym kobiecie. Major odchrząknął tylko nieprzyjemnie.

-Chyba nie skosztował pan jeszcze tego pieczonego indyka. Bardzo proszę, jest wyśmienity - zachęcał majora z uśmiechem poeta John Wheeler.

-Dziękuję, panie Wheeler, najadłem się już wystarczająco. Uraczę się już tylko winem. Hm ... chyba już nie ma - rozglądał się po stole major przygładzając bujne wąsy. Nie był zadowolony.

-Ależ nie ma problemu! - zawołała madame Jenne - Kelner! Panie Morris! Prosimy butelkę wina!

Po kilku minutach zjawił się Morris z oczekiwanym trunkiem.

-Bardzo przepraszam, że tyle to zajęło. Mamy malutki kłopot na sali. Proszę, madame Jenne - mówił szybko łapiąc powietrze kelner. Był wyraźnie niespokojny.

-Proszę nalać majorowi, Morris. Co się tam takiego stało, że pan taki niespokojny?

-Nic, nic, droga pani. Proszę się nie martwić. Nie jest to przyjemna sytuacja ale jakoś ją rozwiążemy

Major przyglądał się twarzy kelnera. Zlana potem przedstawiała obraz człowieka roztargnionego. Cóż, pomyślał, skoro Morris nie zamierza się dzielić problemem, nie będzie nalegał. Podziękował tylko za wino i szybko wyrzucił z głowy rozmyślania na temat kelnera.

-Czy będzie państwu przeszkadzało jeśli tu zapalę? - spytał major sięgając do kieszeni marynarki.

-Ależ absolutnie - odparł wesoło Wheeler. Inni goście także nie wyrazili sprzeciwu i sięgnęli po własny tytoń.

-Pan pali? - spytał Scotta wojskowy.

-Tak, tak, oczywiście - powiedział pospiesznie i sięgnął po paczkę papierosów. Madame Jenne już zaciągała się dymem.

-A jak tam sprawuje się nasza dzielna amerykańska armia? - spytał staruszek Callum z końca stołu.

-Wie pan - zaczął major - Żołnierze nadal nie do zastąpienia. Ale jak tak patrzę na tych nowych generałów ... Czasami aż mi wstyd - odparł szczerze.

-To niedobrze wróży - zamyślił się Callum - Armia bez dobrego przywódcy nie może istnieć.

-Pamiętam jeszcze jak pisałem sonety o pana podbojach - wtrącił się Wheeler zwracając się do majora. Wilson uśmiechnął się lekko i kaszlnął.

-Świetna poezja - przyznał major.

-Dziękuję. Nie powstałaby gdyby pan nie był tak znakomitym wojskowym - schlebiał mu Wheeler. Major nie odpowiedział już nic, uśmiechał się tylko. Andrew od początku nie polubił Scotta. Widać było, że bardzo chce się przypodobać majorowi. Wilson spojrzał na nowego.

-Czy to już odpowiedni czas aby się podzielił pan swoją historią?

Nastała cisza.

-Cóż, stałem się głupcem, jeśli tak można to określić - powiedział tym razem z pewnością w głosie Andrew. Zgromadzeni patrzyli się na niego z zainteresowaniem - Straciłem majątek przez kobietę. Akurat w zimę, wyobrażacie sobie? Wszystko, dom, powozy. No i dlatego zawędrowałem tutaj, nie miałem się w końcu gdzie podziać - skończył szybko Scott.

-Ach, te kobiety ... bez obrazy, madame Jenne - odrzekł Wheeler. Kobieta machnęła ręką na znak, że wszystko w porządku.

Major wpatrywał się jeszcze w Andrewa przez chwilę po czym odpuścił.

Na salę wszedł ponownie Moriss.

-Proszę państwa, to naprawdę ciężka sytuacja. Zdarzały się, ale bardzo rzadko w ostatnim czasie.

-Mówże, Moriss! - ponaglił major.

Zza jego pleców wybiegł malutki chłopiec.

-Gdzie są moi rodzice? - krzyczał na okrągło.

Madame Jenne westchnęła ciężko.

-Dziecko nie może wejść na salę - odparł zły major.

-Nie mam pojęcia co zrobić - mówił przerażony kelner.

-Jasna cholera - mówiła madame Jenne. Andrew spojrzał na nią - Długo już tu jestem i nie cierpię takich momentów.

-Ile dokładnie?

-Będzie coś koło sześciuset lat. Zawsze gdy przychodzą dzieci, jest ciężko. One na to nie zasługują. Są za małe, żeby umierać.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Simia 15.04.2020
    Popracuj nad powtórzeniami, w szczególności mam tu na myśli wałkowanego w kółko majora ;D

    Tekst jest dobry. Chociaż nie uderza w moją "estetykę", coś mnie w nim urzekło :)

    5/5!!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania