Kolorowe ekrany
Choć zarzucona kurtyna
Puste deski w teatrze
Publika ślepo patrzy
Na bezguście kolorowej żarówki
Bezguście co karmi się padliną
Stawia pomniki z garści piachu
Na stołkach trzeszczących się ze strachu
Dla bananowej republiki
Na scenie akrobaci intelektu
Krowy tańczące w pościeli
Kaznodzieje od pogody,
Inżynieria podszeptu
Gadające pudrowane głowy
Co bez emocji mówią-społeczeństwo
Chodź każdy ma nazwisko i ma imię
Grają intrygę co dla nich jest prawdą
Ja wolę być czarno-biały
Bez doróbek, z jedną maską
Wolę gorzkie ziele
niż tuzin sztucznych kwiatów
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania