koncert śmierci

instrument jak instrument

tu pusto tam pełno

jak w życiu

 

wiolonczela bez strun

jak serce bez krwi

pusta twarz bez życia

bezużyteczna

 

by sięgnąć nieba

wystarczy potrzeć żyły

opuszkiem palca je przycisnąć

 

wypuść z pudła melodię

piłuj tętnice

niech spływa

niech zaschnie na pięciolinii

 

ślimak na końcu drży

cztery klucze dzierży

a każdy niebo i piekło

podniecenie lub agonia

klucza pół obrotu

jedna druga śmierci

 

jak palnik acetylenowo-tlenowy

jak na stopie piórko

w zupie rzęsa

 

ściśnij i piłuj

nic nie mów

oszczędź mi dysonansu

 

jak skończę żyć

ukłoń się

dobra robota

 

[2010]

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • zygula 07.07.2018
    narkotyczne
  • Padilla 12.07.2018
    Dzięki za przeczytanie i komentarz :)
  • Canulas 07.07.2018
    Wow, osiem lat temu już było bardzo ok. Nieco przegadane. Sądzę, że skompresowane byłoby bardziej wyraziste, ale nie grzebie się w trupach, bo to pamiątka i ukłon dla drogi.
    Bardzo ok.
  • Padilla 12.07.2018
    Dzięki za przeczytanie i komentarz! :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania