Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Koniec.
Właśnie wstałam. Ide zrobić sobie śniadanie. Potem poszukam jakiś nowych przygód, które będę mogła zapisać w moim dzienniku. Niektórzy już mnie znają. Dla tych, co nie wiedzą, jestem Kasia.
Przeszłam sie po całym mieście. Nikogo prawie nie było. Zastanawiam się nad powodem takiego wyludnienia. Zazwyczaj kręci się tu dużo osób. Wszyscy się znają. Większość jest bardzo miła i uprzejma. W końcu tak zazwyczaj jest w małych miastach.
Idąc dalej zauważyłam czyjeś buty. Nie rozumiem o co tu chodzi. Nagle poczułam okropny smród. Muszę sprawdzić, skąd dochodzi. Jednak to jest trudne, bo odór unosi się na dużej przestrzeni.
Doszłam do mojej starej szkoły. Wreszcie udało mi się uzyskać odpowiedź na moje wcześniejsze pytanie. Zapach dochodzi ze środka budynku. Podejdę bliżej. Drzwi są otwarte. Pewnie dyrektor przyszedł po jakieś papiery.
Wchodzę. Jednak nikogo nie ma. Przeraża mnie ta pustka. Serce podchodzi mi do gardła. Jednak ciekawość okazuje się silniejsza, więc idę dalej. Przechodzę obok różnych sal. Książki i zeszyty leżą na podłodze, a ławki i krzesła stoją w nieładzie. Nigdy nie widziałam gorszego bałaganu. Jedna rzecz się zmieniła. Zapach jest bardziej intensywny. Dochodzę do pokoju dyrektora. Patrzę, a tam kilka zombie pochyla sie nad jego ciałem. Jedzą jego wnętrzności. Nagle dyrektor wstaje. Jest już jednym z nich! Muszę uciekać! Myślę, że jest ich więcej...
Udało mi się. Muszę ostrzec moich bliskich. W domu nikogo nie ma. Gdzie oni są?! Nawet nie odbierają telefonu. Dzwonię jeszcze raz. Mama nareszcie się odezwała.
-Gdzie wy się podziewacie?!-pytam z przerażeniem.
-Nie wiem. Porwano nas!
-Dokąd?
-Do starej fabryki.
-Zaraz tam będę!
-Nie, nie rób tego!
-Nie zostawię was.
-Proszę, nie, bo coś ci się...-nagle połączenie się zerwało. Boje się.
Dobiegłam fo tego miejsca. Było już za późno... Muszę znaleźć się jak najdalej. Biorę się w garść.
Schowałam się w małym magazynie. Jest tu cicho i spokojnie. To moja jedyna nadzieja. Jeżeli mnie znajdą, to już po mnie.
Coś słyszę. Ktoś próbuje otworzyć drzwi. To pewnie zombie. Przyszli po mnie.To już koniec. Zaraz mnie tu nie będzie. Stanę się taka jak oni. Będę jedną z nich...
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania