O, dzięki ;D
Przyznam, zdumiałem się nieco, bo myślałem, że kolega jest po, nazwijmy to, postępowej stronie, która tutaj nie została zbyt przychylnie przedstawiona. A tu proszę. Dzięki jeszcze raz, pozdro
rubio a, o to... Chuj w/z politykę/ą teraz i tutaj.
Polecam Ci, w kwestii politykowania, zapoznać się z "Historią Partii Umiarkowanego Postępu w granicach prawa" (tak, to jest tytuł ;) tak, żebyś, jak nie znasz, poznał :)
Okropny O, nie znam; autor, widzę, z kraju zacnych autorów, więc jak mi się kiedyś przewinie przez ręce czy przed oczami, to pochwycę i się zapoznam. No, thx
"na tle innych bardziej przyswajalne od strony zapisu" - pisałem to tak trochę z braku weny, żeby coś tam pisać ćwiczeniowo, to może dlatego; dobrze, że i brak weny, poczucia flow, może być jakąś tam zaletą.
no, dzięki; miło widzieć obecność po przerwie.
„I tam, nieopodal kontenera, spotkał taką dziewczynkę, w podobnym wieku, akurat mierzącą się z analogicznym problemem” – to ładne, zwłaszcza „akurat mierzącą się z analogicznym problemem”
„W jednej dłoni śmieci, w drugiej smycz z przymocowanym do niej psem” – to też (jakbym siebie widziała)
„I teoretycznie mogli się jeszcze tymi oczami po oczach prześlizgnąć i czmychnąć, to się intuicyjnie potrafi, opierając intuicję na strachu – ale, pies. Podbiegł do chłopca, obwąchiwać go zaczął, łasić się, dziewczynce głupio, chłopcu głupio, wszystkim głupio, poza psem, który z racji swojej istoty leje na wszystko i wszystkich, i dlatego mu nigdy nie głupio; i już nie było wyjścia” – i to, bardzo to
Ps. Tu jest całkiem sporo fabuły.
„nie zatrzymując się więc w międzyczasie, ogólnikowo się przez międzyczas przesunęliśmy i tym przesunięciem doszliśmy do punktu, w którym on tam do niej, o niej, jakieś wiersze pisuje grafomańskie” – to, matko Kochana, bezapelacyjnie ten tekst (że cały znaczy) jest najlepszy z tej trójki co dziś czytałam u Tjebja.
Ja bym Ci to do Pogromu zgłosiła jako ode mnie polecany tekst, nic byś nie musiał robić, ludzie by przychodzili czytali, chyba, że nie kcesz? W sensie, bo błędy wyłapują i mówią, ze konstrukcja coś tam, w sensie obawa jest taka, ze nie każdy pojmie Twój flow, ale kusi zgłosić. Tylko na taki Pogrom poczekać co będzie las rąk. Chyba, ze nie chcesz to rzeknij veto.
„Półżywa; albo jeszcze mniej, taki właściwie trup, tyle tylko, że jakaś tam krew przez jakieś tam mięso i flaki niby przepływała – ale nic więcej” – to też
„Otóż ta dziewczynka mieszkała z rodzicami, niezwykle nowoczesnymi, tolerancyjnymi, otwartymi, piewcami wolności, równości, płciowości, bezpłciowości, kar za powiedzenie o tym złego słowa, a przede wszystkim – zwolennikami idei braku konsekwencji” – i to, dżizas
I to, muszę:
„Zrozumiałe więc, że gdy tylko ten problem się objawił, a pieniędzy było mało, bo akurat odcięli dotacje jakiejś tam organizacji walczącej o coś, co statystycznie nikogo nie obchodzi, odcięli, ponieważ szef okazał się stręczycielem czy czymś takim; gdy tylko ten problem się objawił zatem, zaczęli dziewczynkę szprycować jakimiś ziołami, ćpaniem uzyskanymi po znajomości, donośnymi pogadankami, cichymi dniami, tymczasowymi niewypuszczaniami z pokoju, różne takie taktyki stosowali, dzięki czemu córka stała się jednym wielkim kłębem nerwów”
Zwłaszcza wyłapuję stąd: „zaczęli dziewczynkę szprycować (…) cichymi dniami”
"Więc, spokojnie, nic się nie stało. Wzięła worek ze śmieciami pomieszanymi z fragmentami synka swojego i wspomnianego chłopca, i poszła to wyrzucić” – mocne + bardzo dużo fabuły tu jest (!)
„W jednej dłoni śmieci, w drugiej smycz z przymocowanym do niej psem” – to też (jakbym siebie widziała)
Tfu, cofam to, zwłaszcza biorąc pod uwagę zawartośc worka. TFU!
Ritha Nie no, w tamtym momencie w worku były jeszcze tylko zwyczajne śmieci. Co do Pogromu, to tu lepiej wiem, o co chodzi (generalnie szybko opanowuję zagadnienia, w których nic nie trzeba robić ;D) - tak że, pewnie, jeśli tak się spodobało, zgłoś; będę zaszczycony.
Usunąć raczej nieprędko usunę, tekst jest odpowiednio nihilistyczno-pesymistyczny jak na moje obecne zapatrywania twórcze.
No i co, no i dziękuję :)
Pogroomiam CIe rubio. ;)
Poniżej co mi sie na oczy rzuciło. Całość dwuczęściowa; pierwsza jakby trochę Saramonowicza druga... no nie potrafię przypiąć do niczego com czytał był. Znaczy takie wrażenie jakbyś własnego stylu szukał, lub pisał z przerwą kilkunastodniową. Spróbowałbym może skrócić trochę ogoniasto długie zdania (bo nie zawsze są potrzebne, choć w kilku miejscach niezbędne i budujące nastrój) i to chyba tyle groomienia. Dziękuję za tekst - pięć ;)
mama bardzo nalegała, samej nie mogąc iść z powodu - kogo czego? samej, kto co? sama.
ćpaniem uzyskanymi po znajomości, - nie bardzo wiem o co chodzi trza by coś zmienić; albo ćpaniami, albo uzyskanym
Nie ja ten tekst do pogromu dodałem, więc w sumie mógłbym być głuchy na propozycje... Ale nie będę. :)
Przerwy nie było, ale ciekawe odczucie; a zdania, długie, hmm - jak na mnie, to one są bardzo krótkie. Miło więc gościć zapewne pierwszy raz pod moją prozą.
Przy ćpaniu też mi to nie brzmiało, ale jakoś nie zmieniałem; zmienię kolejność i będzie dobrze ("ćpaniem, ziołami uzyskanymi...").
Przy nalegającej mamie, hmm. No tak. No chyba tak. Ale to mi akurat brzmi, a ja właściwie tak piszę, na słuch; bardzo możliwe, że tam jest "samej", bo gdzieś tak czytałem (a czytuję raczej stare rzeczy), i mi się zakorzeniła taka odmiana. Pomyślę. Dzięki.
pozdro
rubio Odmiana "samej" jest regionalizmem zapewne a takich mamy na tony zaczynając od spaźniania;)
Co do ćpania to jest to ćpanie i odmiana jak dziecko więc albo jedno albo wiele ale co bym nie marudził to proszę pamiętać, że to Twój tekst a moje jedynie groomienia czyli grymasy za przeszłe czasy ;)
Pozdrówka.
Komentarze (20)
Przyznam, zdumiałem się nieco, bo myślałem, że kolega jest po, nazwijmy to, postępowej stronie, która tutaj nie została zbyt przychylnie przedstawiona. A tu proszę. Dzięki jeszcze raz, pozdro
Objaśnisz?
Polecam Ci, w kwestii politykowania, zapoznać się z "Historią Partii Umiarkowanego Postępu w granicach prawa" (tak, to jest tytuł ;) tak, żebyś, jak nie znasz, poznał :)
Jak zwykle obrazowe.
no, dzięki; miło widzieć obecność po przerwie.
„W jednej dłoni śmieci, w drugiej smycz z przymocowanym do niej psem” – to też (jakbym siebie widziała)
„I teoretycznie mogli się jeszcze tymi oczami po oczach prześlizgnąć i czmychnąć, to się intuicyjnie potrafi, opierając intuicję na strachu – ale, pies. Podbiegł do chłopca, obwąchiwać go zaczął, łasić się, dziewczynce głupio, chłopcu głupio, wszystkim głupio, poza psem, który z racji swojej istoty leje na wszystko i wszystkich, i dlatego mu nigdy nie głupio; i już nie było wyjścia” – i to, bardzo to
Ps. Tu jest całkiem sporo fabuły.
„nie zatrzymując się więc w międzyczasie, ogólnikowo się przez międzyczas przesunęliśmy i tym przesunięciem doszliśmy do punktu, w którym on tam do niej, o niej, jakieś wiersze pisuje grafomańskie” – to, matko Kochana, bezapelacyjnie ten tekst (że cały znaczy) jest najlepszy z tej trójki co dziś czytałam u Tjebja.
Ja bym Ci to do Pogromu zgłosiła jako ode mnie polecany tekst, nic byś nie musiał robić, ludzie by przychodzili czytali, chyba, że nie kcesz? W sensie, bo błędy wyłapują i mówią, ze konstrukcja coś tam, w sensie obawa jest taka, ze nie każdy pojmie Twój flow, ale kusi zgłosić. Tylko na taki Pogrom poczekać co będzie las rąk. Chyba, ze nie chcesz to rzeknij veto.
„Półżywa; albo jeszcze mniej, taki właściwie trup, tyle tylko, że jakaś tam krew przez jakieś tam mięso i flaki niby przepływała – ale nic więcej” – to też
„Otóż ta dziewczynka mieszkała z rodzicami, niezwykle nowoczesnymi, tolerancyjnymi, otwartymi, piewcami wolności, równości, płciowości, bezpłciowości, kar za powiedzenie o tym złego słowa, a przede wszystkim – zwolennikami idei braku konsekwencji” – i to, dżizas
I to, muszę:
„Zrozumiałe więc, że gdy tylko ten problem się objawił, a pieniędzy było mało, bo akurat odcięli dotacje jakiejś tam organizacji walczącej o coś, co statystycznie nikogo nie obchodzi, odcięli, ponieważ szef okazał się stręczycielem czy czymś takim; gdy tylko ten problem się objawił zatem, zaczęli dziewczynkę szprycować jakimiś ziołami, ćpaniem uzyskanymi po znajomości, donośnymi pogadankami, cichymi dniami, tymczasowymi niewypuszczaniami z pokoju, różne takie taktyki stosowali, dzięki czemu córka stała się jednym wielkim kłębem nerwów”
Zwłaszcza wyłapuję stąd: „zaczęli dziewczynkę szprycować (…) cichymi dniami”
"Więc, spokojnie, nic się nie stało. Wzięła worek ze śmieciami pomieszanymi z fragmentami synka swojego i wspomnianego chłopca, i poszła to wyrzucić” – mocne + bardzo dużo fabuły tu jest (!)
Cholernie mi siadło. Nie kasuj tego.
Tfu, cofam to, zwłaszcza biorąc pod uwagę zawartośc worka. TFU!
Usunąć raczej nieprędko usunę, tekst jest odpowiednio nihilistyczno-pesymistyczny jak na moje obecne zapatrywania twórcze.
No i co, no i dziękuję :)
Dziękuję Ci niewysłowienie. :)
Poniżej co mi sie na oczy rzuciło. Całość dwuczęściowa; pierwsza jakby trochę Saramonowicza druga... no nie potrafię przypiąć do niczego com czytał był. Znaczy takie wrażenie jakbyś własnego stylu szukał, lub pisał z przerwą kilkunastodniową. Spróbowałbym może skrócić trochę ogoniasto długie zdania (bo nie zawsze są potrzebne, choć w kilku miejscach niezbędne i budujące nastrój) i to chyba tyle groomienia. Dziękuję za tekst - pięć ;)
mama bardzo nalegała, samej nie mogąc iść z powodu - kogo czego? samej, kto co? sama.
ćpaniem uzyskanymi po znajomości, - nie bardzo wiem o co chodzi trza by coś zmienić; albo ćpaniami, albo uzyskanym
Przerwy nie było, ale ciekawe odczucie; a zdania, długie, hmm - jak na mnie, to one są bardzo krótkie. Miło więc gościć zapewne pierwszy raz pod moją prozą.
Przy ćpaniu też mi to nie brzmiało, ale jakoś nie zmieniałem; zmienię kolejność i będzie dobrze ("ćpaniem, ziołami uzyskanymi...").
Przy nalegającej mamie, hmm. No tak. No chyba tak. Ale to mi akurat brzmi, a ja właściwie tak piszę, na słuch; bardzo możliwe, że tam jest "samej", bo gdzieś tak czytałem (a czytuję raczej stare rzeczy), i mi się zakorzeniła taka odmiana. Pomyślę. Dzięki.
pozdro
Co do ćpania to jest to ćpanie i odmiana jak dziecko więc albo jedno albo wiele ale co bym nie marudził to proszę pamiętać, że to Twój tekst a moje jedynie groomienia czyli grymasy za przeszłe czasy ;)
Pozdrówka.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania