Jestem za porządkiem prawnym i kropka. Skoro nie było szkolenia to nie można zmusić do potwierdzenia podpisem, że było. Zastanawiam się dlaczego inni nie sprzeciwili się. Zawsze by było w grupie lepiej. Mam długi staż zawodowy i tak na przestrzeni tego przypominam, że też były takie sytuacje i zawsze przełożeni stosowali różne kruczki wobec tych nie podporządkowanych, ale raczej nie posuwali się do zwolnienia. Chyba po prostu bali się. Myślę, że i w tym wypadku będzie dobrze. Piątka i zdrowia życzę
Ha! Pewnie, ze dałaby radę, a potem skończyłaby ze strzykawką sterczącą z pomiędzy cycków, ale nawet z takiej opresji wyszła z twarzą. Mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec twojej opowieści, bo też jestem ciekawa, jak szefowa to rozegrała. "Głosik miała milusi jak polarowy kocyk, a gdy się złościła, albo udawała groźną, ewoluował w piszczące, urywane dźwięki, jak cofająca śmieciarka. Ogólnie nie wzbudzała respektu," Za samo to zdanie daję 5
Ech... te szkolenia, dorzucę swoją cegiełkę. To było raptem trzy goda nazad i w połowie "szkolenia" zadryndał telefon, a z niego miła pani poinformowała żeby sieknąć wszystkie papiórki, tak żeby mogła zakończyć całą operację finansową. Miała na myśli dokumenty dotyczące ukończenia kursu! Była już na tym etapie, a mnie brakowało jeszcze tak spoko z miesiąc i wszystkie egzaminy. l nie potrafiliśmy się porozumieć, a nawet zarzucała jakieś krętactwo z mojej strony. Pzdr ;)
Nie lubię takiego podejścia do sprawy, za przeproszeniem - na odjeb się. A jak mam już coś podpisać to po pierwsze czytam, bo ludzie serio nie czytają tego co podpisują. Nie mieści mi się to w łepetynce :|
Ja Tobie powiem, ze czyta się milo, dobrze i przyjemnie nawet bez znajomości poprzednich części. Uwielbiam Twoja babskosc, dziewczynkowatosc z kontrastowym stalowym charakterkiem i czytać Ciebie zawsze milo, trafnie, jak jakiś taki balsam o przyjemnym zapachu na umysł porozrywany i porozszczepiany chuj wie czym, taki powrót zwykłych prawidłowych proporcji stołu, pracy, dnia. Ja terapeutycznie uwielbiam, bo Twoje pisanie jest dla mnie jak herbata z cytryna, ale taka dobra lepsza markowa aromatyczna
Ritha, nie wiem czy w Twych słowach sarkazm, czy nie. Bo czasem ciężko wyczuć w słowie pisanym. Ale zapewniam, ze moje słowa miały być jak najbardziej mile i pozytywne :).
Komentarze (16)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania