Koszmar - prolog
Właśnie pisząc ten prolog zrozumiałam co to znaczy mieć chęć wywalenia za okno komputer c: Oczywiście to opowiadanie nie jest tym, o którym było nawiązanie xd opublikuje je ze parę dni^^ a wiec zapraszam do czytania!
Obudziłam się w wielkim, białym pomieszczeniu. Zaczęłam rozglądać się na boki. Miejsce to przypominało szpital. Dookoła mnie znajdowały się łóżka i szafki z lekarstwami. Na początku pomyślałam, że mogłam zasłabnąć i przywieźli mnie do szpitala, ale coś nie było jasne, kim jestem? W głowie miałam jeden wielki mętlik. Zeszłam z łóżka i skierowałam się do drzwi. Było cicho, za cicho. Kierowałam się długim korytarzem do jasno świecącej lampy. Na końcu korytarza zauważyłam wyjście. Podążając ku niemu próbowałam sobie coś przypomnieć. Bez skutku. Wychodząc oślepiły mnie promienie słońca. Mogłam stwierdzić, że było coś około południa, gdyż było ono
wysoko na niebie. Nagle usłyszałam dziwny dźwięk dochodzący jakby z niebia. Skierowałam głowę w górę i ujrzałam wielki statek, przypominający ten z filmów science-fiction. Przestraszona tym, nie miałam pojęcia co zrobić i stałam w miejscu jak kołek. Po krótkiej chwili z przerażenia wyrwał mnie dość głośny krzyk. Odwróciłam się i zobaczyłam chłopaka stojącego w drzwiach małego budynku. Zaczął wołać, bym się ukryła. Po jego słowach szybkim krokiem ruszyłam ku niemu. Weszłam do pomieszczenia. Chłopak zadał mi jedno pytanie.
-Pamiętasz jak się nazywasz?- Pokręciłam tylko przecząco głową .Bardzo się bałam. W głowie miałam wiele pytań, na które nie znałam odpowiedzi. Wszystko wydawało się jednym wielkim koszmarem. Co tu jest grane?!
Komentarze (7)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania