Koszty sposobu życia

Przypadkowe spotkanie nieznanej osoby przeważnie jest krótkie i zazwyczaj szybko zostaje zapomniane. Czasami wystarcza zamienić kilka słów, by przerodziło się w znajomość. Początkowo następuje wzajemne poznawanie i może zakończyć się rozgoryczeniem, albo trwałym związkiem pokrewnych dusz. Nigdy nie można przewidzieć jak długo będzie istniało wzajemne uniesienie, ponieważ skali nikt nie opracował i miernika na szczęście nie wynalazł. Gdyby coś takiego powstało prawdopodobnie rozczarowanie, czy zachwyt badanego z początku i na końcu życiowego epizodu byłoby bardzo podobne. Podobnie jest z podjęciem decyzji bycia razem. Jednym przychodzi to łatwo i szybko, a innym z wielkim trudem i oporem.

Korytarze budynków użyteczności publicznej są często niemymi świadkami nietuzinkowych historii opowiadanych przez ludzi mających problemy z administracją, czy skrzywdzonych przez los, czyli najczęściej przez swoich najbliższych. Przeżycia są dość zbliżone i układają się w pewien schemat. Jednak pośród nich są niepowtarzalne, lecz słuchający od początku opowiadania przypuszcza jaki będzie koniec skoro w tym miejscu to słyszy.

Młody mężczyzna, który zrezygnował z dość dobrze zapowiadającej się kariery naukowej z powodu zbyt niskich zarobków i braku perspektywy na osiągnięcie przyzwoitych dochodów w przyszłości. Zatrudnił się po przeszkoleniu i uzyskaniu kwalifikacji w transporcie międzynarodowym. W każdy poniedziałek o bardzo wczesnych godzinach siadał do swojej ciężarówki i ruszał w trasę. Ponownie w firmie można było go zobaczyć najwcześniej w piątek w późnych godzinach wieczornych. Przez ten czas pokonywał tysiące kilometrów wegetując w kabinie. Zapach jaki wydzielał w przed weekendowy wieczór świadczył o jego problemach z dostępem do bieżącej wody i braku wypoczynku w pokoju hotelowym. Jedynym zadość uczynieniem za wszelkie niewygody było wynagrodzenie, o jakim inni pracownicy w kraju nie zatrudnieni na stanowiskach kierowniczych mogli jedynie pomarzyć. Skoro sporo zarabiał postanowił się usamodzielnić zaczynając od wyprowadzenia się z rodzinnego domu. Mając umowę o pracę na czas nieograniczony i systematyczne dochody, mógł ubiegać się o kredyt hipoteczny na zakup niedużego mieszkania w stanie deweloperskim. Pomysł wydawał się doskonałym rozwiązaniem i jak postanowił tak zrobił, w niedługim czasie podpisał akt notarialny. Wtedy pojawił się problemem z urządzeniem, ponieważ mamusia chciała mieć w tym dziele swój znaczący udział. Natomiast jemu do aranżacji wnętrza wystarczała gazetka reklamowa i zawarta w niej sugestia jak powinny wyglądać przytulne cztery kąty. Sklep meblowy odwiedził w sobotę zaraz po otwarciu, ponieważ przed wieczorem zamierzał zakończyć umeblowanie, a zagracenie dwóch pokoi z kuchnią wymagało sporo czasu. Miotając się chaotycznie w dziale wypoczynków musiał wyglądać na zagubionego, skoro zwróciła na niego uwagę jedna pani z obsługi.

- Czym mogę pomóc? – zapytała na wstępie.

- Chciałem kupić meble o takie, a nie mogę ich nigdzie znaleźć – powiedział pokazując stronę gazety reklamowej znanej fabryki mebli.

Kobieta rzuciła przelotnie okiem na fotografię i zaskoczona powiedziała.

- Nieczęsto klienci mają do umeblowania osiemdziesięciometrowy salon, a w takiej aranżacji będzie sporo kosztować.

Dał się złapać ekspedientce na pobieżnym zapoznaniu się z katalogiem i nie przeczytaniu informacji mieszczącej się na końcu czego dotyczą poszczególne strony. Przeglądając reklamę skupił się na wrażeniach wizualnych i nie dobrnął dalej niż do pokoju dziecka. Dobrze przynajmniej się stało, że dokładnie pomierzył wszystkie ściany. Jednak kolejnym problemem były style i kolory, jakie zdaniem pani z obsługi wzajemnie się wykluczały przy jego nieumiejętnym doborze. Skończyło się tak, że zamiast spędzić wieczór w umeblowanym mieszkaniu, stracił ten czas na analizowaniu kolejnych katalogów i propozycji, jakie zasugerowała mu kobieta z meblowego. W dość krótkim czasie podjął jedyną słuszną decyzję, postanowił zatrudnić profesjonalistę, który urządzi w sposób funkcjonalny jego mieszkanie. Przez tydzień będąc w trasie, podczas wypoczynku w porze dziennej dzwonił do swojego miasta pod numery telefonów wyszukane w Internecie. Najbardziej spodobała mu się niedawno otwarta firma i chęć jej właścicielki do wykazania się swoją profesjonalnością.

Umówiona sobotnia wizyta w siedzibie firmy aranżującej wnętrza, dała mu sposobność poznania szefowej zespołu odpowiedzialnego za umoszczenie jego gniazdka. Całość miała być wygodna i łatwa w utrzymaniu czystości, ponieważ nie zamierzał, co tydzień poświęcać kilku godzin czasu wolnego na pucowanie. Wpłacił trzydziestoprocentową zaliczkę po sporządzeniu umowy i przez tydzień z niecierpliwie czekał w jakim stanie po powrocie zastanie mieszkanie. Firma wywiązała się doskonale z zadania, skoro mu się bardzo spodobało. Najważniejsze dla niego było, że czuł się we wnętrzu dobrze i był to dla niego dom, o jakim marzył, a sam nie potrafił pragnienia zmaterializować. Dokonał przelewu pozostałej kwoty na jaką opiewała umowa i w ramach podziękowania zaprosił cały zespół na kolację do restauracji z kuchnią włoską. Wieczorem w lokalu pojawiła się tylko jedna osoba i była nią dziewczyna, która zaprojektowała wystrój wnętrza i wyposażenie. Widocznie pozostali z ekipy mieli już zajęty wieczór, albo nie przyjęli zaproszenia. Podczas składania zamówienia kobieta wybrała dla siebie zestaw wegański z kaszy i warzyw. Natomiast mężczyzna prawie samo mięso z niewielkimi roślinnymi dodatkami. Wtedy po raz pierwszy wydała mu się kobietą idealną, skoro nie wciągnie swojemu facetowi kotleta z talerza gdy ten oddali się chwilowo do toalety. Podczas konsumpcji tak to się jakoś porobiło, że oboje przypadli sobie do gustu i po pewnym czasie zamieszkali razem.

Nawet jednym słowem w opowiadaniu o przeżytych wspólnie dniach, mówiący nie wspominał o wielkiej miłości, namiętności, radości i szczęściu. Jakby czegoś takiego w tym małżeństwie nigdy nie było, lecz emocje jakie niedawnych partnerów wzajemnie trawiły przeczyły temu. Jedynie początek konfliktu był dokładnie umiejscowiony i zaczął się w chwili kiedy dziecko zachorowało. Gdyby malca udałoby się wyleczyć z pewnością nikt tej kłótni by nie zapamiętał, a tak po niej była kolejna i wiele innych coraz bardziej niszczących. Każde z małżonków miało swoją rację, która była jedyna i niepodważalna. Mężczyzna był przekonany się, że przesadne tolerował zachowanie i postępowanie żony, co skutkowało utratą zdrowia ich dziecka. Natomiast ona oskarżała go o traktowanie domu jak hotelu i gdy był potrzebny, to nigdy go nie było. On od pierwszego dnia zostania rodzicem uważał, podobnie jak jego ojciec i dziadek, że kobieta jest stworzona do macierzyństwa i opieki nad maleństwem. Natomiast ojciec dziecku potrzebny jest później do kształtowania charakteru i uczenia przydatnych umiejętności w dorosłym życiu.

Przypadkowy słuchacz okazał się specjalistą od żywności i w swojej wieloletniej karierze spotkał wiele przepisów „cudownych” diet. Często podczas pozyskiwania danych do swoich badań naukowych, słuchał ludzi opowiadających z wielkim zafascynowaniem o niezwykłych doznaniach jakich doświadczyli po kilkudniowym stosowaniu nowej żywnościowej kuracji. Gdzieś pośrodku jego długiej listy była dieta wegańska, która całkowicie wyklucza mięso, mleko, jaja oraz inne produkty zwierzęce i z różnych powodów staje się z każdym rokiem bardziej popularna na całym świecie. Przez wiele osób jest uważana za najzdrowszą i humanitarną dla hodowlanych zwierząt. Jednak małe dzieci, które są żywione w sposób wegański bez nadzoru lekarza czy dietetyka narażone są na nieodpowiednie ilości witaminy B12, wapnia, cynku i białka. Niedobory te mogą wywołać bardzo poważne, wręcz negatywne skutki zdrowotne u dzieci. Niewłaściwa dieta powoduje niską gęstość mineralną kości, choroby krwi, zaburzenia neurologiczne, dysfunkcje poznawcze i niedożywienie zagrażające nawet życiu. Niedobór wapnia oraz żelaza w młodym organizmie w tym przypadku spowodował osłabienie mięsni i wywoływał ataki padaczki. Częste wizyty w gabinetach lekarskich u różnych specjalistów z opóźnieniem uświadomiły obojgu małżonkom, że stracili dwa pierwsze lata życia pociechy, gdy najbardziej rozwijał się mózg. W organizmie dziecka zabrakło witaminy B12, która odpowiada za prawidłową pracę układu nerwowego i doszło do uszkodzenia mózgu. Przez stosowanie niewłaściwej diety od wieku niemowlęcego nastąpiła fizyczna i umysłowa niepełnosprawność. Właśnie wtedy małżonkowie zaczęli się nawzajem oskarżać i obarczać nawzajem winą. Żadne nie chciało się przyznać do błędu i z pomocą prawników rozpoczęli wyniszczający bój.

Dziecko z tego związku zostało identycznie potraktowane, jak inne niepełnoletnie pociechy rozwodzących się rodziców i tylko dla nich znany świat nagle legł w gruzach. Gdy przestała istnieć pewność kolejnego dnia i bezwarunkowej miłości rodziców, już nic nie było takie jak wcześniej. Natomiast dorośli odczuwają rozstania inaczej, wcześniej czy później rozpoczynają nowe życie z innymi partnerami obarczeni jak sami mówią, większym doświadczeniem.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Pasja 02.03.2019
    Witam
    Czasem takie przypadkowe poznanie jest całkiem dobrze zapowiadające się na dalsze życie ze sobą, a czasem tylko zauroczenie. Wiadomo było od początku, że jego wybranka jest weganką. Powinno się w takich sprawach wygenerować pewien kompromis na przyszłość, bo przeważnie takie rzeczy mogą się zaostrzyć. Tutaj zaważyły na zdrowiu dziecka. Nie powinno się stosować żadnych eksperymentów dietetycznych w karmieniu maluchów.
    Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania