Kradzież
Dopiero uspokajam nerwy...
Sprawozdanie z dzisiejszego dnia:
1/ Ostatnia lekcja. Dziesięć minut do dzwonka. Odbieram telefon. Roztrzęsiona połowica dzwoni, że ukradziono jej samochód. Gdzie? Pod Carrefourem, weszła na chwilę zrobić zakupy, po powrocie auta niet. Rozpłynął się. Szukała pół godziny, wszystkie miejsca obeszła, nie ma. Stał "przy samym wejściu!".
2/ Sam w nerwach, staram się myśleć.
- `Na pewno obeszłaś wszystkie stanowiska parkingowe? Może trochę dalej`?
- `Nie, na pewno tu stawiałam. Ale obeszłam już cały, cały parking! Co mam robić?! Zaraz dzwonię na policję! Przyjeżdżaj!`
3/ Ja: - Ale w markecie są dwa wejścia. Może przy drugim postawiłaś?
- Nie, na pewno tu postawiłam! Zawsze tędy wchodzę!
- To idź jednak sprawdź przy drugim wejściu, na wszelki wypadek, nim przedzwonisz na policję.
- Nie, na pewno, na sto procent tu stawiałam!
- Dobrze, zerwę końcówkę lekcji i zaraz przyjadę, tylko trochę to potrwa.
(Mój samochód w naprawie, muszę korzystać z autobusu miejskiego).
- Przyjeżdżaj, a ja dzwonię na policję!
- Wpierw jednak sprawdź przy drugim wejściu.
- Co chcesz mi wmówić?! Tu na pewno stawiałam, już dzwonię na policję!
- Ok, czekaj na mnie.
4/ Dojeżdżam komunikacją MZK, ciężkie myśli tabunami przewalają mi się przez głowę. Wysiadam, mam jeszcze dziesięć minut pieszo. Połowica telefon ma ciągle zajęty, nie mogę się dodzwonić. Wreszcie sama dzwoni, kiedy dochodzę już do marketu:
- Znalazł się! Nie musisz już się śpieszyć! Wszystko opowiem, jak przyjdziesz.
- Coo?! (kamień z serca mi spada, o połowę jestem od razu lżejszy). Gdzie był? Nie mów że pod drugim...
- Tak, postawiłam go przy drugim wejściu i zapomniałam, że tam...
- A co ja tobie tyle razy powtarzałem?! Kiedy stawiasz na dużym parkingu, to nie pędź od razu do sklepu na zakupy, tylko obejrzyj się i zapamiętaj miejsce, gdzie auto stoi...
- Oj tam, oj tam. Raz się pomyliłam...
- Raz?! Do tego mówiłaś, że na sto procent...
- Oj tam, byłam pewna... no raz się pomyliłam... A Ty się nie mylisz, co?
Czasem nie tylko ręce i nogi, ale wszystko inne może opaść... Łącznie z głową. Dobrze, że wezwani policjanci, którzy akurat przyjechali, byli wyrozumiali. Uśmiechali się tylko.
- Takich zgłoszeń `kradzieży samochodów` z parkingów pod marketami mamy kilka w tygodniu...
- Mogę wiedzieć, ile w tym roku było takich pomyłkowych zgłoszeń przez mężczyzn, a ile przez kobiety? -zagadnąłem policjanta. (Na boku zagadnąłem. Po co połowicę wytrącać z radosnego nastroju po cudownym odzyskaniu samochodu?)
-Powiem panu na ucho - odpowiedział szeptem. - Przez mężczyzn ani jednego.
Mogę wiedzieć, dlaczego auta z parkingów sklepowych "kradną" wyłącznie kobietom?! Moja rada - nigdy nie mówcie "na pewno", tylko sprawdźcie jeszcze raz i nawet tam, gdzie nie szukałyście, a jest możliwe. Są tylko dwie rzeczy pewne w życiu człowieka - śmierć i podatki.
Uff. Idę nalać lampkę własnej nalewki z aronii. Serce mam zdrowe, nerwy mam zdrowe, ale nie jestem stoikiem.
Komentarze (11)
Szczególnie i zwłaszcza w dniu dzisiejszym.
Dobrze, że tylko o samochód chodzi.
A kobietom czasami (tylko czasami) zdarza się, że coś im umknie niechcący.
PS. Statystycznie powyższe jest prawdziwe, ale za to mężczyźni statystycznie częściej mylą się w innych sprawach. W jakich? Niech kto inny opowie. Pewnie wychodzi na równo ;)
PS. Widzę, że odmroził się mój hejterek, który zza węgła, anonimowo jak to tchórz, "ocenia" moje utwory. Cóż, tchórze zawsze śmierdzą
Do tego, muszę przyznać,Karolo, że jesteś najbardziej oryginalną osobą, jaka spotkałem w wirtualu. "Zapomniałam zabrać spa spod Lidla"... no, no. Nazwać to ekstrawagancją, to mało. Zabierać ze sobą całe spa... to musi być dość duży TIR, za Tobą wszędzie jadąc. Współczesną Kleopatrą jesteś? ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania