Kraina milczenia
Przyszedłem Do Ciebie Jak Ten Cieplutki Letni Wiatr,
Który Swym Ciepłem Ogrzewa Ziemię I Szczyty Tatr,
Przyniosłem Ze Sobą Małe Ziarno Niewinnej Miłości,
By W Twoim Sercu Zakwitł Kwiat Szczęścia I Radości.
Przyniosłem Ci Uśmiech Szczery Który Weselił I Tulił,
Który Rozganiał Ciemne Chmury I Radośnie Przytulił,
Nie Odrzucaj Małego Ziarenka Niech Zakwitnie Kwiat,
Bo Przygasną Wszystkie Światła I Zagaśnie Mój Świat.
Opończa Nocy Nie Zakryje Wtedy Smutku Na Twarzy,
Drzewa Przestają Się Kołysać I Słowik Już Nie Gwarzy,
Światło Swój Blask Zatraci Gwiazdy Się Też Schowają,
Księżyc Zasłoni Swój Blask I Elfy Łzy W Oczach Mają.
Ze Spuszczoną Głową Udam Się Do Krainy Milczenia,
Gdzie Płonie Blade Światło I Nie Daje Nadzieji Cienia,
I Słońce Ze Swymi Promieniami Tu Nigdy Nie Dociera,
Gdzie Mowa Leśna Zanika I Chłód Myślom Doskwiera.
Spiżowe Bramy Są Pozamykane I Sień Całkiem Pusta,
Czarny Nietoperz Zawisł I Zasłania Go Czarna Chusta,
Cień Jego Martwy Wisi Gdzieś Tam Wysoko Na Skale,
Obojętny Na Wszystko Jak Ten Głaz Rzucony Niedbale.
Czy Istnieje Sposób By Serce Wyrwać Z Tego Letargu,
Czarę Goryczy Wstrzymać Nie Robiąc Żadnego Targu,
I Jak Ikar Szybować Wysoko Przełamać Bezsens Życia,
Wzlecieć Nad Krainę Milczenia Wyjść Śmiało Z Ukrycia.
Niech Potężne Szpony Miłości W To Serce Się Zatopią,
Zabiorą Go Z Letargu W Otchłani Ognia Troski Utopią,
Niech Zniknie Blade Światło I Ta Potężna Ciszy Głusza,
Ach Niechaj Zabrzmi Wokoło Słodka Melodia Orfeusza.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania