Kręta droga

Pracowałaś, prawda? To dla ciebie liczyło się najbardziej. Była czwarta rano, a ty stałaś na skraju lasu. Przemęczona i częściowo zamroczona alkoholem, który ci podali. Wszystko było ci już obojętne, wiedziałaś że chcesz już do domu. Stwierdziłaś że czas zadzwonić po swojego alfonsa, który rozliczy się z tobą i podwiezie pod adres,¬ który podałaś. Westchnęłaś głośno, a twoje myśli powędrowały do przeszłości, zresztą niedalekiej. Do matki, która była alkoholiczką i nie potrafiła zapewnić ci miłości i akceptacji, której tak bardzo pragnęłaś. Jej wystarczył chleb z masłem i czosnkiem, który maskował smród alkoholu. Potrafiła odjąć sobie od ust, abyś ty zjadła, a ty chciałaś tego czego nie potrafiła ci dać. Chociaż właśnie ten chleb z czosnkiem najbardziej przypomina ci matkę, która już od lat nie żyje. Pamiętasz jak oglądałyście razem w sobotnie wieczory księżniczkę Sissi czy Kleopatrę, którą tak uwielbiałaś. Marzyłaś, aby prowadzić takie życie jak Sissi i niczym się nie przejmować. Kochałaś te wieczory z całego serca. A teraz cóż? Kiedy po jednej kłótni z pijaną matką, kazała ci wynosić się z domu, nie miałaś gdzie się podziać. Miałaś piękne złote włosy, które zapewniły ci początek tej brzydkiej, lepkiej, ohydnej historii.

 

Pomogła ci koleżanka Sylwia, o której w technikum mówili że jest dziwką. Zawsze zazdrościłaś jej eleganckich ubrań, oryginalnych torebek i pięknego makijażu. Musiałaś zacząć zarabiać pieniądze, inaczej z pokoju którego wynajęłaś zostaną tylko marzenia. Poznałyście się bliżej. To ona została twoją mentorką i wprowadziła cię w ten podziemny świat płatnej miłości. Nie było łatwo, biorąc pod uwagę, że nigdy nie byłaś w tak intymny sposób z mężczyzną. Przerażało cię to, ale tylko przez chwilę. Nie wiedziałaś co możesz robić w życiu. Nic nie umiałaś. Chciałaś więcej jak zarabiać pięć złoty na godzinę wykładając towar w jakimś markecie.A życie pisze takie scenariusze, a nie inne. Sama podjęłaś decyzję i nikt ci nie mówił co masz robić. Miałaś serce, które zamknęłaś na otaczający cię świat.

 

Swój pierwszy raz pamiętasz, prawda? Aż za dobrze. Za miły był ten facet, tak uważasz do dzisiaj. Nie zniechęcił cię do prostytucji. I stwierdziłaś że można z tym żyć. A to był twój najlepszy klient, najdelikatniejszy. Pamiętasz? Później przychodził do ciebie wiele razy i oświadczył ci się nawet, ale byłaś zbyt dumna. Zbyt dumna by odejść i bałaś się miłości. A mogłaś żyć sobie jak przysłowiowy pączek w maśle.Chciałaś do wszystkiego sama dojść. Niczego by ci nie zabrakło, a czuły był. Chciał miłości, a ty mogłaś mu dać tylko seks. Twoje młode skamieniałe serce nie chciało, tak bardzo się bało czegoś więcej. A dopiero zaczynałaś robiąc karierę. Nie bałaś się już, byłaś podekscytowana jak dziecko oczekujące na pierwsza gwiazdkę. Zaczęło się.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • KarolaKorman 02.09.2015
    ,, adres,¬ który podałaś.'' - myślnik jest nie potrzebny
    Każdy ma wybór. Twojej bohaterki nikt nie zmuszał, miała szansę na zmianę i nie skorzystała, więc nie współczuję. Chyba, że braku wyobraźni 5 :)
  • Chris 10.09.2015
    Popieram Karolę. Mogła zacząć od marketu za pięć złotych. Tekst napisany dobrze i z "jajem" ;)
  • Rosa 11.09.2015
    Dziękuję za komentarze :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania