Ale już klimat mi się podoba. Romantyzm, aż boli, ale to taki słodki ból - jeśli chodzi o atmosferę jestem bardzo na tak. Tematykę? Sama ostatnio skrobnęłam coś na temat gwałtu biję się z myślami, czy wypuścić. Pewnie wypuszczę, bo od czasu do czasu trzeba mocnego kopniaka ;)
No pewnie. Wybrałem temat, wiec głupio, jakbym nic nie wydusił. Świadom jestem, że dym dokładny, to uwstecznienie, ale czasem dla sportu i z tej strony coś ugruyzę. Jakoś, jeśli chodzi o nowoszesność w tej dziedzinie, to jestem a-aspiracyjny.
"O ich twarzach też nie mówmy.
Fakt, nieludzkie. No i co?
Przecież to nie o to chodzi,
by gloryfikować zło."
Na razie mówię, że ta zwrotka jest super.
Chociaż rozłożenie akcentów chyba trochę kuleje (zabij mnie jak się mylę - mówię na wyczucie)
Ale momentami bardzo przyjemnie się czyta. W sensie rytmu, melodyjności. Niektóre zwroty są też świetne, jak np.
" Bluzka zdarta. W oczach piach.
Jej jedyną winą miejsce,
czas, ich żądze oraz pech.
Ale przy tym zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest łatwym zadaniem napisać balladę - tą tradycyjną, z regularnym rytmem i rymami. Dlatego, mimo wszystko, podziwiam :)
Ach widzisz, rozpisałam się ;D
Ale wrócić i tak pewnie wróce, jak nie zapomnę.
Nawet jeśli się mylisz, to nie mam o tym pojęcia, bo ja się znam, jak martwy piesek na graniu w siatkówkę. Jak przeczytam i się rymuje - to jest ok. Wiem, 19 wiek, albo i dalej. Trudno ;)
Kontrast musi być.
No Canulasie powiem ci długie:) jak to ja, ale już zaczynam się do Twoich prac przyzwyczajać pod tym względem :)
Coś mi się zdaje, że piętno na tekst odcisnęły niedawne wydarzenia we Włoszech, i tekst Bogumiła. Szkoda, że tam tak się to wszystko nie skończyło jak w Twoim wierszu.
Technika może czasem i tu kuleje, troche gubi sie rytm , ale przesłanie jest zajemocne.
Wiersz wart przeczytania i przemyślenia. Pozdrawiam
No, poniekąd tak. Masz rację. W sensie: Tym się inspirowałem wrzucając temat. (tak trochę tym) A tutaj, to se już poleciało. Ale głónie (abstrahując od poważnej tematyki) to taki żart bardziej, celem napędzenia frekwencji na najbliższą bitwę. Podoba mi się pomysł Riggsa. Wygrałem - nie startuję.
Mądry ruch.
To chyba nawet zasada taka jest, o tym niestartowaniu zwycięzcy, chociaż może i zasada niepisana. Takie podejście ucina podejrzenia, że ktoś kisi w szufladzie tekst i sobie do niego dopasowuje temat.
Świtezianka XXI wieku. Przed przeznaczeniem nie uciekniesz, tylko krew na liściach pozostanie. Wszystko jest w tym wierszu, magia i tajemniczość, strach i rządza, pożądanie i ból. A na końcu spokój, bo jak mówią, tylko on cię może uratować. Miłej nocy 5)
Mnie się Twój wiersz podoba. Jest taki - Canulaśny - Może czasami gubi rytm, ale w życiu też nie zawsze ''rytmicznie''. Czyli brak rytmu, pasuje do treści.
Przedstawię Ci moje wersje 4 wersów. Ale o zgrozo nie po to,żebyś coś zmieniał. Patrz wyżej.
5z-2w ---- z nami wszakże nie jest źle
8z-2w ---- zasłuchana w piękny głos
10z-3w -- czy prawdziwe słowa babki
11z-3w ---chmury płoszą złoty księżyc
No to jestem z powrotem. I uwagi odnośnie akcentów:
1) No, maleńka. Nie bądź taka.
Z nami nie będzie ci źle.
Księżyc świadkiem ma panienko.
Chcemy tylko kochać cię.
Tu jakoś zgrzyta mi drugi wers. Widzi mi się to tak, podświadomość podsuwa:
No, maleńka. Nie bądź taka.
Z nami Ci nie będzie źle.
2) Trzeci z nich, najbardziej rosły,
namawia tamtych na grzech.
Jej jedyną winą miejsce,
czas, ich żądze oraz pech.
Też drugi zgrzyta:
Tamtych namawia na grzech
3) Że gdy oni dziewkę szarpią,
uważając to za fart.
Osiem metrów wprost nad nimi,
gałąź przetrąca mu kark.
Tym razem ostatni:
Gałąź mu przetrąca kark.
4) Cały świat już jest spokojny,
jakby nigdy, nigdy nic.
Drzewa szumią, rzeka płynie.
Pająk rozwija swą nić.
I znów, ostatni:
Pająk swą rozwija nić.
Te wyżej to luźne sugestie, bo kierowałam się tylko odczuciami, a to zdradliwa wyrocznia ;)
Bardzo lubię takie romantyczne klimaty, więc ta mi się bardzo podoba. Zaskakujący koniec, dość dynamiczna akcja i niezastąpiona pomoc w postaci natury. Jestem bardzo na tak.
Ech, dzięki. Obadam w chałupku. W warunkach bardziej komfortowych. Dzięki za pamięć.
Ps. Opowiadania wciąż pomału szukam, choć słowo "pomału" jest w tym zdaniu najważniejsze niestety.
Tak, Ench, ale to już jest coś, co uwiera. To nie tak, że ja szukam książki, ja musze każdą drobiazgowo przejrzeć. No nie każdą, bo potrafie wyeliminować z 80%, ale dalej mam ok 250 sztuk do przejrzenia. Teoretycznie, byłem pewny, że mogę to zazębić do piętnastu i dupa, bo w żadnych nie było. Dziwne to.
Enchanteuse Oj, daj spokój. Zbiorek jest, hmm. No jest. Naprawdę zbiorek jest. I założenie jest takie, że cokolwiek nie będzie sprzedawane - książki niet.
Niestety, czasami można się na tym przejechać i kupić megagniota. Nie kusi mnie też kupowanie na wagę, to mocno ryzykowne :)
A ja się obecnie łaszę na Herberta, ale czekam na dopływ gotówki.
O, to to ja lubię - jest historia, jest klimat, jest jakiś element zaskoczenia, tajemnicy, nieprawdopodobieństwa wręcz, a mnie to wszystko bardzo odpowiada. To powoduje, że czyta się praktycznie jednym tchem, choćby z samej ciekawości, a przy okazji jest na tyle dobrze zrymowane, że od razu daje się wkręcić i bonusowo cieszy. Radam z tego, że takie rymowane historie pisujesz, albowiem niezmiernie rzadko tu podobne widuję. Niniejszym masz moje skromne poparcie! Pozdrawiam. ;)
Taa, parę takich " już od trzydziestu lat nieatrakcyjnych dosadnych rymów" wpadło. No bo niby, czemu nie? Uwstecznienie? Pewnie tak. Nie traktuję tego ambicjonalnie, to i popełniam. Czytaj: Bezczelnie wrzucam ;)
Dzięki za odwiedziny, prze Pani.
Radym.
Te "od trzydziestu lat nieatrakcyjne dosadne rymy" akurat mi nie wadzą, przeciwnie wręcz, nawet czasem tak wolę, o ile jest sens i logika - także wrzucaj dalej, jeśli chęć się pojawi ku temu. ;)
No to z grubsza podobnie mam - dla oddechu przyjemnie rymy kleić choć raz na ruski rok, więc to znane mi zjawisko, acz zazdroszczę ludziom, którym to łatwo przychodzi. XD
ej tam. Wierszyk bardzo optymistyczny. Nawet, śmiem twierdzić, oparty o pobożne życzenia. Gdybyż tak, choćby i po okropnym fakcie, kara była nieuchronna, ech, dziesięć razy by się jeden z drugim zastanowił, gdyby czekało przybicie do ściany za... Merytorycznie - trochę za długi, jak na wierszyk. Pozdrowionka i 5.
"Trzeci z nich, najbardziej rosły,
namawia tamtych na grzech.
Jej jedyną winą miejsce,
czas, ich żądze oraz pech" - ta zwrotka w moim odbiorze zasługuję na skopiowanie
"Moja kolej! - krzyczy pierwszy
i dziewczynę w błoto pcha.
Nawet nie wie, biedny głupiec,
ile prawdy w słowach ma" - i ta
"A trzeci, gdyby miał nogi,
pewnie wziąłby je za pas" - i to też
"Cały świat już jest spokojny,
jakby nigdy, nigdy nic.
Drzewa szumią, rzeka płynie.
Pająk rozwija swą nić" - i wyhamowanie, tuż przed końcówką, kiedy okazuje się, że to nie koniec problemów. On sięga po klucz francuski, a ona jest dziwnie spokojna. Ładnie, balladowo (o ile jest takie słowo), przewrotnie. Na technikaliach się nie znam. Już to musiałam w locie kiedyś czytać, bo moja piątka już wciśnięta była :)
Dużo ciekawych ballad "około-tematycznych" Nick Cave wykonuje. Henry Lee albo Klątwa Millheaven. Lubię je i chyba dlatego wyskoczyło mi spod palca to.
Jakiś rozjechany jestem elokwencyjnie, więc chyba to tylko tyle.
Pozdro.
Połączenie gotyckich zapędów Poe'go, rytmiki Mickiewicza no i horroru, rodem z powieści Kinga :) Jest z czym startować w konkursach choćby po to aby utrzeć nos co niektórym, uważającym, że prawdziwa poezja zaczęła się od Miłosza lub Herberta :)
Czekałem kiedy kruk gdzieś przysiądzie i coś rzeknie, nie rzekł, ale mógł. W mojej rymowance na końcu daje nadzieje cytowany, że "nigdy już" czy tam po kruczemu "n i g d y j u ż". Dzięki za linki - trochę na pewno oddziałało na umysł - dodało wiedzy dekagram. Zaś myślę (mnie odn.), że z Częstochową nie za wiele - czasem coś tak jednak, żeby z tego nie wypaść, ale nie przesadnie w treść nabiwszy.
Komentarze (51)
"To tak tematycznie z tymi rymami.
"O ich twarzach też nie mówmy.
Fakt, nieludzkie. No i co?
Przecież to nie o to chodzi,
by gloryfikować zło."
Na razie mówię, że ta zwrotka jest super.
Chociaż rozłożenie akcentów chyba trochę kuleje (zabij mnie jak się mylę - mówię na wyczucie)
Ale momentami bardzo przyjemnie się czyta. W sensie rytmu, melodyjności. Niektóre zwroty są też świetne, jak np.
" Bluzka zdarta. W oczach piach.
Jej jedyną winą miejsce,
czas, ich żądze oraz pech.
Ale przy tym zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest łatwym zadaniem napisać balladę - tą tradycyjną, z regularnym rytmem i rymami. Dlatego, mimo wszystko, podziwiam :)
Ach widzisz, rozpisałam się ;D
Ale wrócić i tak pewnie wróce, jak nie zapomnę.
Kontrast musi być.
Coś mi się zdaje, że piętno na tekst odcisnęły niedawne wydarzenia we Włoszech, i tekst Bogumiła. Szkoda, że tam tak się to wszystko nie skończyło jak w Twoim wierszu.
Technika może czasem i tu kuleje, troche gubi sie rytm , ale przesłanie jest zajemocne.
Wiersz wart przeczytania i przemyślenia. Pozdrawiam
Mądry ruch.
Przedstawię Ci moje wersje 4 wersów. Ale o zgrozo nie po to,żebyś coś zmieniał. Patrz wyżej.
5z-2w ---- z nami wszakże nie jest źle
8z-2w ---- zasłuchana w piękny głos
10z-3w -- czy prawdziwe słowa babki
11z-3w ---chmury płoszą złoty księżyc
Pozdrawiam. Daje ***** A co! Wolno mi !
Pozdro
W końcu są wszystkie Twoje teksty w jednym miejscu.
1) No, maleńka. Nie bądź taka.
Z nami nie będzie ci źle.
Księżyc świadkiem ma panienko.
Chcemy tylko kochać cię.
Tu jakoś zgrzyta mi drugi wers. Widzi mi się to tak, podświadomość podsuwa:
No, maleńka. Nie bądź taka.
Z nami Ci nie będzie źle.
2) Trzeci z nich, najbardziej rosły,
namawia tamtych na grzech.
Jej jedyną winą miejsce,
czas, ich żądze oraz pech.
Też drugi zgrzyta:
Tamtych namawia na grzech
3) Że gdy oni dziewkę szarpią,
uważając to za fart.
Osiem metrów wprost nad nimi,
gałąź przetrąca mu kark.
Tym razem ostatni:
Gałąź mu przetrąca kark.
4) Cały świat już jest spokojny,
jakby nigdy, nigdy nic.
Drzewa szumią, rzeka płynie.
Pająk rozwija swą nić.
I znów, ostatni:
Pająk swą rozwija nić.
Te wyżej to luźne sugestie, bo kierowałam się tylko odczuciami, a to zdradliwa wyrocznia ;)
Bardzo lubię takie romantyczne klimaty, więc ta mi się bardzo podoba. Zaskakujący koniec, dość dynamiczna akcja i niezastąpiona pomoc w postaci natury. Jestem bardzo na tak.
Ps. Opowiadania wciąż pomału szukam, choć słowo "pomału" jest w tym zdaniu najważniejsze niestety.
No chyba, że ma śliskie kartki.
A ja się obecnie łaszę na Herberta, ale czekam na dopływ gotówki.
Dzięki za odwiedziny, prze Pani.
Radym.
Sam tworem jednak mocno średniawy.
Dzięki i pozdrowienia.
namawia tamtych na grzech.
Jej jedyną winą miejsce,
czas, ich żądze oraz pech" - ta zwrotka w moim odbiorze zasługuję na skopiowanie
"Moja kolej! - krzyczy pierwszy
i dziewczynę w błoto pcha.
Nawet nie wie, biedny głupiec,
ile prawdy w słowach ma" - i ta
"A trzeci, gdyby miał nogi,
pewnie wziąłby je za pas" - i to też
"Cały świat już jest spokojny,
jakby nigdy, nigdy nic.
Drzewa szumią, rzeka płynie.
Pająk rozwija swą nić" - i wyhamowanie, tuż przed końcówką, kiedy okazuje się, że to nie koniec problemów. On sięga po klucz francuski, a ona jest dziwnie spokojna. Ładnie, balladowo (o ile jest takie słowo), przewrotnie. Na technikaliach się nie znam. Już to musiałam w locie kiedyś czytać, bo moja piątka już wciśnięta była :)
Jakiś rozjechany jestem elokwencyjnie, więc chyba to tylko tyle.
Pozdro.
Dokładny rym, to już może niekoniecznie dziś, ale cóż. Lubię wracać do takich.
Dzięki wielkie.
Pozdrox
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania