Król w tramwaju

Król miał ochotę na jazdę tramwajem

Poprzez przystanków ferment.

Stoi nad krawężnika skrajem

I puka w drzwiczki berłem.

 

Czcigodne ręce dźwigają bilet,

Wkładają do kasownika.

Ludzie do króla się uśmiechają

Każdy monarchy wzroku unika.

 

Ostatni przystanek w oddali tonie,

Król siedzi na swym tronie.

Aby pozbawić wagon fotylu

Zużyto z piwnic królewskich trotylu.

 

I chociaż podróż trwała kwadrans

Królowi się zdało, że tylko sekundkę!

Oddałby chętnie rękę swej córki

za jeszcze jedną po mieście rundkę.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania