Król w tramwaju
Król miał ochotę na jazdę tramwajem
Poprzez przystanków ferment.
Stoi nad krawężnika skrajem
I puka w drzwiczki berłem.
Czcigodne ręce dźwigają bilet,
Wkładają do kasownika.
Ludzie do króla się uśmiechają
Każdy monarchy wzroku unika.
Ostatni przystanek w oddali tonie,
Król siedzi na swym tronie.
Aby pozbawić wagon fotylu
Zużyto z piwnic królewskich trotylu.
I chociaż podróż trwała kwadrans
Królowi się zdało, że tylko sekundkę!
Oddałby chętnie rękę swej córki
za jeszcze jedną po mieście rundkę.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania