Królowa
zerwałaś zaręczyny
nie spodziewałam się tego po tobie
zawsze byłaś bardzo zdecydowaną kobietą
wiedziałaś czego chcesz i trwałaś przy tym
od kiedy pamiętam bardzo mi się to w tobie podobało
nie lubiłaś gdy ktoś wodził cię za nos
ty kochasz władzę kochasz kontrolę
jak każda królowa
ale co jeśli mojej pani
korona zdobiąca głowę
spadła
i potłukła się
rozdzierając na tysiące drobnych kawałeczków
przez co dni twojego panowania dobiegły końca
upadłaś
spójrz na siebie
potężna kobieta która niegdyś rządziła
sama klęka przed swoją podwładną
i prosi ją o łaskę
i chce przebaczenia
i oddaje jej berło władzy
właśnie w tym momencie spoglądam na ciebie
obserwuję i analizuję
w końcu to dostrzegam
bo zdaję sobie sprawę z tego
że nie jesteś idealna
że masz wiele wad
że marna z ciebie monarchini
mimo to
wciąż cię pożądam
i będę pożądać
bo kocham
lecz nie królową
a kobietę
aż w końcu wysuwam pewien wniosek
każda kobieta
ma w sobie potęgę znacznie większą
niż cała krew szlachecka tego świata
bo oni rządzą tylko prawem
natomiast one sercami
Komentarze (5)
P O L S K A
To chyba taki bardziej zlepek przemyśleń, nisz wiersz.
Mam mieszane uczucia, choć może nie do końca go zrozumiałam.
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania