krwi wstęgą
zanikam w tobie
tracąc kontury
umieram nieśpiesznie
ostatnie światło
nad tobą
noc mnie rozbudziła
wypchała z twych ramion
zapadam się w sobie
mrok wchłonął wszystko
obcym się staję
samemu sobie
tobie
twemu światu
oknem nocy wypadam
w zimną otchłań ziemi
wracając do ciebie
krwi szeroką wstęgą
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania