krwi wstęgą

zanikam w tobie

tracąc kontury

umieram nieśpiesznie

ostatnie światło

nad tobą

 

noc mnie rozbudziła

wypchała z twych ramion

zapadam się w sobie

mrok wchłonął wszystko

 

obcym się staję

samemu sobie

tobie

twemu światu

 

oknem nocy wypadam

w zimną otchłań ziemi

wracając do ciebie

krwi szeroką wstęgą

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania