Krzyczę
Otwieram oczy
I krzyczę
swoją ciszą
Ale przecież nikt
nie słyszy
Krzyczę swoją ciszą
Swoim głosem
Swoim ciałem
Swoją duszą
Krzyczę
Ale przecież nikt
nie słyszy
I ta cisza odbija się echem
w pustce
Która kiedyś miała czelność
mienić się konkretem
Która już dawno
utraciła swój pierwotny kształt
Krzyczę
Zastanawiając się
czy mój głos jest
dostatecznie cichy
By nie musieć się
przed nikim spowiadać
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania