ktoś
sługa własnych sług
stoi pod świątynią
ukryty w nędzy
bezimiennej jak ludzki los
nie zobaczą jego blasku
ci którzy patrzą w niebo
jest metaforą bez logiki
trwalszą od strzelistych wież
i murów grubszych od miłości
sługa własnych sług
stoi pod świątynią
ukryty w nędzy
bezimiennej jak ludzki los
nie zobaczą jego blasku
ci którzy patrzą w niebo
jest metaforą bez logiki
trwalszą od strzelistych wież
i murów grubszych od miłości
Komentarze (9)
Jak zwykle.
Służyć sługom może ktoś bogaty w wartości i pokorny jednocześnie. Rekwizytorium wiersza (świątynia, niebo, grube mury, strzeliste wieżyczki) najważniejszym elementem czyni w poincie - miłość.
Tylko pogodzeni z nędzą i wypełnieni miłością Ktosie (święci i zwyczajni) tak stoją, są opoką, trzeba tylko ich autentyczność zauważyć.
Pod zakurzonym pomnikiem służą przykładem.
Bardzo ładnie poprowadzony, przemyślany liryk.
''nie zobaczą jego blasku
ci którzy patrzą w niebo'' - dlaczego ktoś, kto wierzy, [bo skoro patrzy w niebo, to wierzy] nie zobaczy blasku Jezusa?
''jest metaforą bez logiki
trwalszą od strzelistych wież
i murów grubszych od miłości''
Jezus jest metaforą bez logiki? Dlaczego? Przecież świadectwo Jego życia jest potwierdzone i spisane.
Sorry, ale to bełkot.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania