Kulturysta
Codziennie na siłownię zaglądał,
Na klaty rówieśników zawistnie spoglądał.
Stojąc przy lustrze, prężąc swe ciało,
Pomyślał że wyrobić te cielsko by się przydało.
Chodzę tu tyle - myślał załamany,
A w miejscu ciągle stoją moje kilogramy,
Bez końca tylko narzekał i się użalał,
Każdy normalny by już dawno przy nim oszalał,
W końcu w któryś czwartek pewien pan dał mu cenną radę,
"Chcesz pan schudnąć, to skończ pan wreszcie jeść tę czekoladę!
"A i jeszcze jedno, chłopie kochany!
- Dodał owy pan, patrząc na mężczyznę zażenowany,
Zacznij pan w końcu ćwiczyć, a nie podpierać ściany....".
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania