Kulturysta

Codziennie na siłownię zaglądał,

Na klaty rówieśników zawistnie spoglądał.

Stojąc przy lustrze, prężąc swe ciało,

Pomyślał że wyrobić te cielsko by się przydało.

 

Chodzę tu tyle - myślał załamany,

A w miejscu ciągle stoją moje kilogramy,

Bez końca tylko narzekał i się użalał,

Każdy normalny by już dawno przy nim oszalał,

 

W końcu w któryś czwartek pewien pan dał mu cenną radę,

"Chcesz pan schudnąć, to skończ pan wreszcie jeść tę czekoladę!

"A i jeszcze jedno, chłopie kochany!

- Dodał owy pan, patrząc na mężczyznę zażenowany,

Zacznij pan w końcu ćwiczyć, a nie podpierać ściany....".

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania