kurz

dym osmalił rozdwojone końcówki

otulam ciszą spalone dobra

mówiłeś o rzeczach błahych

a ja się śmiałam

 

dziś radość odklejam od ust

czas zastygł

szarpana urwanym oddechem

zaciągam tylko spaliny

 

zgliszcza wirują beztrosko jak

rozmieniany na drobne dzień powszedni

oddalają od tego co było

a dywan czerwony już dawno zwinięto

 

czy warto było upadać

i dawać się podnosić

może lepiej gdybym została na glebie

chwasty też czasem kwitną

 

//

 

proszę nie odcinaj dopływu wody

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (19)

  • Dekaos Dondi 20.06.2020
    Kocwiaczku→Wiele mówiący wiersz. Tylko trza odpowiednio pomyśleć. Rozumiem po swojemu, bo po cudzemu nie umiem:)
    Całość bardzo na tak→zdaniem mym→lecz najbardziej ostatnia→w sensie zastanowienia się?
    No i ostatni wers→Pozdrawiam:)↔5
  • Kocwiaczek 20.06.2020
    Dziękuję Dekaosie:)
  • Johnny2x4 20.06.2020
    Bardzo fajnie :)
  • Tjeri 20.06.2020
    Ahoj, Kocwiaczku! To ja tak bez wstępu zostawię parę uwag porządkujących.

    dym osmalił rozdwojone końcówki
    otulam ciszą spalone dobra
    mówiłeś o rzeczach tak błahych
    a ja wtedy ciagle się śmiałam

    Tu jedynie wycięłabym "tak" i "wtedy"

    dziś radość odkleiła się z ust
    poczucie czasu zastygło
    pierś szarpana urwanym oddechem
    zaciąga tylko spaliny

    Proponuję uporządkowanie czasów. Może lepiej:
    "odkleja", "zastyga', zamiast "poczucie czasu" - po prostu "czas".

    czy warto było upadać
    by dawać się tobie podnosić
    może lepiej gdybym na glebie została
    chwasty też czasem potrafią zakwitnąć

    Tu chyba zamieniłabym "by" na "i", wywaliła "tobie"
    i zamieniła kolejność: "gdybym została na glebie". Zamiast "czasem potrafią zakwitnąć" - "czasem kwitną".
    A! No i zrezygnowałabym z ostatniej linijki, bo te chwasty wydają mi się lepszą puentą.

    Twoje wiersze są coraz bardziej poetyckie - mniej w nich prozaicznego (w sensie dosłownym) spojrzenia. :)
  • Kocwiaczek 20.06.2020
    Pozmieniałam, dziękuję Tjeri :) Ostatnią jednak zostawiam. Jest po slashach. Można czytać bez niej:)
  • Puchacz 20.06.2020
    Chyba zmieniłbym też "dziś radość odkleja się z ust" na "dziś radość odklejam od ust", aby uniknąć podwójnego się (Jest wers wcze- śniej).
    Wiersz jest momentami zbyt egzaltowany (pierś szarpana), ale ogólnie fajnie wyszło.
  • Kocwiaczek 20.06.2020
    Słuszna uwaga. Zmieniłam. Dziękuję. No niestety, tak wyszło, ale lepsze to niż całkowity patos. Ważne, że myśl się nie zatarła.
  • Tjeri 21.06.2020
    O, lepiej brzmi!
    Mam jeszcze dwie propozycje :).
    "a ja ciagle się śmiałam" - bez "ciągle".

    "pierś szarpana urwanym oddechem
    zaciąga tylko spaliny"
    Bez "pierś" i zmiana na "zaciągam". Wyjdzie bardziej osobiście, a patosu mniej.
  • Kocwiaczek 21.06.2020
    Ech, długa droga przede mną Tjeri. Ciężko z siebie wyprzeć "prozaiczną manierę" czyli ciągłe dopowiadanie, pisanie dosłowne. Dziękuję za podpowiedzi. Zmieniłam. Będę walczyć dalej :)
  • Tjeri 21.06.2020
    Kocwiaczek - Porównaj do pierwszych prób - tu w zasadzie była tylko kosmetyka.
    Piszesz coraz lepiej. :)
  • Puchacz 21.06.2020
    Tjeri Tu akurat Tjereszkowa ma rację. Nie zwracasz tylko jeszcze należytej uwagi na powtórzenia i masz tendencję do nadopisowości i niepotrzebnego dookreślania.
  • Tjeri 21.06.2020
    Puchacz jakie "akurat"? Przecież ja zawsze mam rację ?
  • Puchacz 21.06.2020
    Tjeri Sowa, jestem po obfitym posiłku nie mogę się śmiać do rozpuku.
  • Kocwiaczek 21.06.2020
    Tjeri uwielbiam te wasze dyskusje :D
  • Tjeri 21.06.2020
    Kocwiaczek
    Nie chciałam odpowiadać Puchowi, coby więcej nie śmiecić (sorki)... Ale wiem, że on wie, tylko ciężko mu to przyznać ?
  • Puchacz 21.06.2020
    Tjeri Sowa to wstrętna wiedźma, ale za bardzo uwierzyła w swój dar.
  • Shogun 21.06.2020
    No, bardzo dobry wiersz i jak tu już zostało powiedziane, można widzieć na wiele sposobów, bo czym jest "dopływ wody"? ;D
    Tekst jak zawsze prawdziwy i bardzo życiowy.

    "Czy warto było upadać i dawać się podnosić"

    A ja spytam inaczej: czy warto było się podnosić i upadać?

    Osobiście uważam, że tak, bo nie ma nic piękniejszego od świadomości, że mamy kogoś kto nas podniesie.
  • Kocwiaczek 21.06.2020
    To zależy czy ciągłe poleganie na kimś nie okaże się w konsekwencji zgubne. Równowaga zawsze wskazana. Czasem trzeba komuś pozwolić upaść, by sam zaczął działać i nie polegał na cudzej wyciągniętej dłoni. Dziękuję Shogunie za obecność:)
  • Shogun 21.06.2020
    Kocwiaczek dokładnie tak, równowaga musi być we wszystkim :)

    Shogun zawsze obecny ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania