Kwietnie.

Boję się trochę, że pękną mi kciuki,

jak chrust pod podeszwą sandała,

kiedy przemieszczasz się, zmieniasz położenie

względem księżyca i krzywizny ziemskiej.

Trochę tak.

A potem wysyłasz mi się, zaznaczasz gdzieś

na horyzoncie, zaraz za siódmym kwiatem.

Są twoje, świadczą o tobie,

więc nigdy nie ośmielę się ściąć.

 

.

 

.

 

.

 

.

 

Z cyklu : Zakwitł.

Marzec, roku w którym wszystko się zaczęło

Średnia ocena: 2.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania