Łąkowe kwiaty

Łąkowe kwiaty więdły w czarnym wazonie. Czarny stół i biały dywan błyszczały od światła dziennego. Stary człowiek siedział na fotelu i rozmyślał patrząc się w pustą ścianę. Odwrócił z lekka głowę. Smukła czarna postać stała na tle kominka. Zbliżała się powolnie, bezszelestnie. Otoczyła go swymi długimi zimnymi rękoma. Zbliżała swą twarz do jego twarzy.

- Co podać, panie? - zasyczał wężowy głos.

- Abelard, wiesz jak mnie pocieszyć. Przyprowadź tu moje dzieci. Chcę je zobaczyć - Mężczyzna nie czekał na odpowiedź. Abelard nigdy nie odpowiadał. Odsunął twarz i ruszył w stronę korytarza prowadzącego do pokoju dziecięcego. W domu były tylko trzy pokoje. Największy, należący do starca. Średniej wielkości - dzieci. Najmniejszy należał do służby. Mogło się wydawać, że dom jest mały. W rzeczywistości była to całkiem spora rezydencja. Niektórzy by powiedzieli, że nawet ogromna. Pozostałe dwadzieścia pokojów było wypełnionych betonem. Właściciel uznał, że nie mają żadnego zastosowania, więc ich się pozbył. Niektórzy sądzili, że zostały zamurowane razem ze służbą. To była bardzo prawdopodobna opcja. Korytarz był calkowicie ciemny. Nie było tam żyrandoli, obrazów. Przypominał ciemny tunel, który

chciało się przejść jak najszybciej. Wywoływał dziwne uczucie strachu i beznadziejności. Mimo to stary lord Kilian bardzo go lubił. Przypominał mu zmarłą żonę. Zimną i pustą jak ten korytarz. Po kilku minutach Abelard wrócił z dwójką dzieci przytulonych do jego nienaturalnie długich nóg. Były brzydkie i brudne. Nie było widać ich twarzy. Zasłaniały je długie włosy takie same jak z tyłu głowy. Były przestraszane. Dzieci nie lubiły spotkań z ojcem. Od śmierci matki traktował je jak dwie papużki, które trzeba tylko karmić. Stary pan Kilian lubił swoje pociechy. Nigdy nie nauczył ich mówić ani czytać. Uważał, że słowa są zbędne - wystarczą uczucia. Jednak te dzieci ich nie posiadały. Jedyne co robiły to jadły i bawiły się w ciemnościach. Za życia ich matki były trzymane w piwnicy. Nie lubiła ich widoku. Brzydziła się nimi. Jednak Kilian je kochał. W każdą niedzielę schodził do nich i opowiadał im bajki. Chłopiec nazywał się Teodor, dziewczynka - Pulpecja. Imiona to była jedyna rzecz, która świadczyła, że to ludzie. Pan Kilian wykonał delikatny ruch rękom. Dzieci puściły nogę Abelarda i powoli zbliżyły się do starca. Odłożył fajkę i rozczochrał ich włosy swoją ręką. Dzieci stały jak manekiny. Nie wydawały dźwięków. Nie było nawet słychać ich oddechu. Małe, włochate wydmuszki. Nagle starzec podniósł się z fotela. Wziął głęboki oddech i przemówił do dzieci:

- Idźcie się bawić - Kilian upadł na ziemię. Przestał oddychać. Dzieci rzuciły się na niego. Zaczęły gorączkowo zjadać jego zwłoki. Kawałek po kawałku. Zostały tylko strzępy ubrań.

 

 

Łąkowe kwiaty więdły w czarnym wazonie...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (14)

  • KarolaKorman 13.02.2017
    Podobało mi się, choć było przerażające, 5 :)
  • Pan Buczybór 13.02.2017
    To chyba dobrze.
  • Pasja 13.02.2017
    Przypomina mi się taka bajka o czarnej górze, czarny dom i czrny pokój i czrny stół itd.
    Ten czarny obraz rozjaśniają łąkowe kwiaty i biały dywan. Stary czlowiek i może...mówić do czasu kiedy go nie zjedzą.
    Pozdrawiam ciepło 5
  • Pan Buczybór 13.02.2017
    A może, może. Kto mu zabroni?
  • BeerAfterShow 13.02.2017
    Trafiłam przypadkiem na tekst z kategorii "smutne", jednak jestem zachwycona. Świetnie straszny. 5 :)
  • Pan Buczybór 14.02.2017
    Czyli się udało. Dziękuję.
  • Prześladowca 13.02.2017
    "Pozostałe dwadzieścia pokojów było wypełnionych betonem. Właściciel uznał, że nie mają żadnego zastosowania, więc ich się pozbył. Niektórzy sądzili, że zostały zamurowane razem ze służbą. To była bardzo prawdopodobna opcja. Korytarz był calkowicie ciemny. Nie było tam żyrandoli, obrazów. Przypominał ciemny tunel, który
    chciało się przejść jak najszybciej. " - ja bym czegoś takiego nie nazwał rezydencją, przynajmniej w mojej wizji to wygląda dziwnie, jednak tak pewnie miało być. Zostawię piątkę.
  • Pan Buczybór 14.02.2017
    Dziwność jest tutaj daniem głównym, więc wizja zamierzona.
  • Szudracz 14.02.2017
    Makabryczne 5 :)
  • Pan Buczybór 14.02.2017
    Makabrycznie makabryczne. Dziękować.
  • Violet 14.02.2017
    Horror w dobrym stylu. Gratuluję. 5
    Pozdrawiam
  • Szalokapel 17.02.2017
    Końcówka była chaotyczna, w zasadzie dobrze "podpieczętowała" zakończenie. Dobre opisy, ano i bohaterowie rewelacyjni! Zostawiam piatkę.
  • Anonim 18.02.2017
    jakie to jest okropne. brudne. betonowe. zachrypłe.
    w ogóle nie rozumiem swojej fascynacji tym tekstem... ;)
  • Pan Buczybór 18.02.2017
    Dziękuję

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania