Lalka Życia cz.2- hospicjum
Harwert zaciskał w szorstkiej dłoni skrawek papieru. Przez dłuższą chwilę wpatrywał się, zagubiony w ścianę naprzeciw siebie.
W drzwiach ukazała się twarz Julianny. Obdarzył ją błędnym spojrzeniem. Poczym spróbował wydobyć z siebie głos. Chrząknął i skinął ciężką głową.Kobieta podeszła do fotela i uśmiechnęła się wyrozimiale.
- Witam, panie Groop-powiedziała uprzejmie- Jak minął dzień?
Skierowała wzrok na mężczyznę. Na jego twarzy malowała się niepewność. Siedział na beżowym, starym fotelu, okryty grubym, nieprzyjemnym kocem tegoż koloru. Zagubiony wśród ścian hospicjum...
- Czy mogłabym panu jakoś pomóc?- spytała z troską. Nie odpowiedział. Większość ludzi nie słusznie stwierdziła by, że nie zrozumiał pytania. Ale stary Harwert Groop rozumiał wszystko, co się do niego mówiło, ale rozumiał również, iż oto jego czas dobiega końca i pora pożegnać wierną opiekunkę i towarzyszkę Julianę. Ostatkiem sił zdobył się na uśmiech, który odzwierciedlał jego wdzięczność i pezytulił do serca kawałek papieru.
*****************************************************************************************************
Stałam przez chwilę oszołomiona. Nie oddychał. Tak, pracuję w hospicjum, tu codziennie się to zdarza. Ale pan Groop był w pewien sposób wyjątkowy. Trudno było mi się pogodzić z jego odejściem. Oczywiście spotykam całe mnóstwo rozgadanych kobiet, mężczyzn i dzieci. I choć staram się do nich zbytnio nie przywiązywać- jest to nie możliwe. Pan Groop był zupełnie inny. Zagubiony gdzieś w innym świecie, błądził myślami daleko, poza czasem. Nigdy się nie odzywał, w jego oczach widać było obłęd, a mimo to wiedziałam, iż mnie rozumie.
Podeszłam do ciała pana Groopa i pochyliłam się nad nim. Poczułam łzy cisnące mi się do oczu. Dlaczego? Dlaczego życie tak się nami bawi? Nami i naszymi uczuciami! Jesteśmy jak pacynki...jak marionetki w dłoniach przeznaczenia.
Położyłam obie dłonie na ciepłej dłoni starego Harwerta. Ściskała coś. Delikatnie, z szacunkiem wyjęłam skrawek papieru z którym Harwert nigdy się nie rozstawał. Był to list.
Bardzo nietypowy list...
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania