Lameracja
pokój - jedna ze stref wykluczenia
(stój!!! - wrzeszczy wymarkerowany na drzwiach
nakaz. trzy wykrzykniki wyglądają jak
żołnierze gotowi do oddania strzału
bynajmniej nie na wiwat)
zapadam się w głąb, marząc o ucieczce
głębokiej i prawdziwej. aż - zachłyst
nie będzie gdzie biec, bo wyczerpie się drogę
zużyje ją, jakby była pastą do zębów
czy mydłem
staję w tych marzeniach nad przepaścią
wpatruję się w wielkie Nico
(czasami ma kształt kineskopowego telewizora
częściej jednak przybiera postać mgły
płożącej się na szosie pełnej dziur)
i znów dopada codzienność:
przejeżdżanie pomiędzy zakazanymi obszarami
(sklep, bank, ośrodek zdrowia
lub inne ludzkie skupiska)
wzdrygam się
outsideriada przechodząca w fobię społeczną
bitumiczna pętla na szyi
powroty, zamykanie drzwi
szczelność, aż do uduszenia się
wycinam te słowa z gazet
niczym kolorowe obrazki
i wklejam do notatnika. wiem,
to chaotyczna pstrokacizna
wygrzeb z niej coś dla siebie, wybierz
chochlą z dna - ludzi, których nie spotkam
nieodbyte rozmowy, koncerty, na których
mnie nie bedzie
często przed snem wyobrażam sobie
zakonserwowanie. w smole, popiele
erupcję wulkanu, albo wylanie kadzi
czarnego super glue
pozostanie w tym pokoju, na zawsze
(Lenin w nieprzezroczystej gablocie!)
- a pieprzyć to, że jesteś samotnikiem
- mówi ten racjonalniejszy, niekształcidło
(dowiedz się, czego ode mnie chce
- a znajdziesz puentę tego kolażu
dokopiesz się do zaszyfrowanego obrazka
którego znaczenia pewnie i tak
nie pojmiesz)
Komentarze (3)
Pozdrawiam Cię Florian Konrad
A i wtedy bardzo nieporadnie. Socjalizacja?
Jak zwykle - wysoka półka.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania