Lato życia
Lubisz chodzić boso po łące?
Nie! Bo tam są kolce!
Pszczoła, osa, szerszeń.
Boję się igieł i ukąszeń.
Oset, jeżyna, pokrzywy,
Od tego masz nos krzywy.
Bo ciągle patrzysz się w dół,
Miast podziwiać piękny świat wokół.
Patrz! Jakie łąki i drzewa!
Do szczęścia nic więcej nie trzeba.
Patrz! Jakie maki i wika!
Zaraz tu dostanę bzika.
Patrz! Jakie kolory!
Czerwony, żółty, zielony...
Żebyś zaraz nie zrobiła meksykańskiej fali,
Lepiej przyjrzyj się temu w mikro skali.
Zobaczysz go z bliska i zaczniesz ściskać,
Duży, pachnący okaz mniszka.
Upstrzy twój nas żółtym nalotem,
A Ty i tak będziesz go chciała powąchać z powrotem.
W butach po łące nie ma zabawy,
Przez plastik niczego nie czujesz, nawet trawy.
Źdźbła przyjemnie łaskoczą w stopy,
Pomysły szybko wskakują go głowy.
Energia spływa do rąk i nóg,
Czujesz się jak młody bóg.
Chodzenie boso po łące to mało?
Skoro ożywia umysł i ciało?
Dla Ciebie liczy się tu i teraz.
No to podnieś głowę i hejaa...
Przez żyto, pszenicę i owies,
Wpadniesz wtedy w stadko owiec.
Może tam znajdziesz jakiegoś barana,
Który uwierzy w twoje bajania.
Głowa do góry i oglądaj jak radar,
To jest środek wiejskiego lata.
Z oporem ale wstał,
Chwilę pomyślał i spojrzał.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania