LBnD nr 49: Zielarka
Chwila, kiedy zobaczyłam ją po raz pierwszy, wyryła się w pamięci, chociaż śmierć wydzierała ze mnie resztki życia.
Mrok mego wycieńczenia okalał jej twarz jak aureole aniołów. Rysy na kształt serca, zmarszczone w skupieniu brwi, oliwkowa cera mieszkańca lasu, zielone oczy jak dwa jadeity i wargi niczym płatki róży, loki w odcieniu ciemnego brązu. Z pewnością wiele osób nie zgodziłoby się, gdybym uznała ją za najpiękniejszą kobietę na świecie. Mimo wszystko dla mnie pozostanie najpiękniejsza, nawet kiedy to, co po niej zostało, obróci się w proch.
Nie zamierzam jednak kłamać. Sporządzone przez zielarkę świństwo wlane do ust zburzyło obraz anioła.
Komentarze (26)
Literkowa
Kakaowy brąz?
Kakaowy?
Kaka?
"kakaowy brąz mnie razi" jak mam iść w krytykę i nie wiem czemu, dałbym zamiennie jasny albo coś...
Generalnie ranga, przybyło na pagonach, tak już poza tekstem.
Ano, lepszy taki anioł, choć obawiam się smaku lekarstw na bardziej poważne lub przewlekłe choroby ? Dziękuję za zajrzenie!
Głosujemy według zasady: 3 - 2 - 1 - plus uzasadniamy dlaczego? Komentujemy i zostawiamy ślad.
Głosujemy do 23 /czwartek/ godz. 23.59
Dziękuję i liczę na czytanie i pozostawienie komentarzy.
Literkowa
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania