-----wykasowany-----

wykosowany

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (20)

  • Pięknie witamy Nowe opowiadanie w Bitwie. Życzymy wygranej.
    Jeszcze prosimy o zmianę kategorii na Bitwy.
    Pozdrawia Literkowa
  • Anonim 08.03.2020
    Dzięki. Sam skumałem, że trzeba zmienić kategorię. Już.

    Pozdrawiam.
    ps. Ciekawe ile osób przeczyta całe opowiadanie? hihihi
  • Szpilka 08.03.2020
    Antoni Grycuk,

    to niesamowite co napisałeś, tyle tu emocji, zwrotów, jestem pod wrażeniem ??
  • Anonim 08.03.2020
    Szpilko,
    dziękuję za dobre słowa. Pisząc to, sam czułem te wszystkie emocje, tak, że jestem wykończony. Kompletnie wykończony.
    Ale i wiem, że z tego zrobię coś o wiele dłuższego. Bo chyba warto.

    Pozdrawiam
  • Shogun 08.03.2020
    Kurcze, coś pięknego. Świetna historia, narracja, opisy, emocje. No po prostu piękne. Tyle jestem w stanie powiedzieć :D.
    Ps: czyli styczeń jednak nie taki zły :).
  • Anonim 08.03.2020
    Dzięki, Shogunie.

    chyba pójdę spać, bo po kolejnym przeczytaniu emocje mnie rozwaliły...

    Pozdrawiam.
  • Dekaos Dondi 08.03.2020
    Antonuiszu→Ależ żeś napisał. Daje po myśleniu i emocjach. Czuć cały czas jakby... tętno tekstu.
    Nie jest jednolity. Jakby człek zagubiony i wyzwolony w gęstych krzakach przeżywania.
    Nawet mi się dziwacznie skojarzyło, że Tosia jest w pewnym sensie, ucieleśnieniem tego jego ''talentu''
    I na końcu wyzwala ją i siebie jakby. No ale... może wyszedłem ''przed orkiestrę':))
    Ten akapit najbardziej → Od→A dokąd to, dokąd→ do→Odpływaj, hej, odpływaj
    P.S. Nawet strzałki u góry:)→Pozdrawiam:)→5
  • Anonim 08.03.2020
    Dekoś,
    wiesz, jak to pisałem, to rozpie...alały mnie emocje i to dosłownie, zresztą pisanie tego złożyło się w jednym czasie z kilkoma innymi rzeczami.........
    Do teraz, jak poprawiam tekst, emocje mnie wywracają do góry nogami. To kwintesencja tego, co chciałem wyrazić. Nie mówię, że nie da się czegoś napisać lepiej, ale chodzi mi o treść.
    A tekst, jak większość u mnie, jest otwarty i można myśleć na różne strony... jak komu gra w duszy.

    Dzięki za wizytę, słowa i docenienie.

    Pozdrawiam.
  • Pasja 08.03.2020
    Ciekawe poplątane losy ludzkiego umysłu. To nie ludzie tworzą wokół nas aurę, to my tworzymy sami klimat, tworzymy atmosferę, która burzy nasze struktury umysłu. Ciągle powtarzanie tych samych słów i tych samych sytuacji wprowadza nas w stan przyzwyczajeń. To nasz umysł zamyka się w drugim umyśle i nie potrafi wyjść poza wnętrze. Myślę, że Antonina mieszkała w nim i wyszła kiedy poczuła się wolna. Facet po trzydziestce wymagał pomocy z zewnątrz. Emocje nie wystarczą by się wyzwolić z lęków. Potrzeba jeszcze mocnego zachłyśnięcia się chwilą. Tam na występie skalnym poczuł właśnie to coś.

    Są jak kwintesencja ucieczki przed światem, poszukiwanie zagubionych fragmentów siebie i meritum wytchnienia, gdy dusza zmęczona... czy zmęczenie? a może strach, który jest brakiem odwagi.

    Jeszcze jedno... wmawianie sobie pewnych zabobonów, numerologii i jasnowidztwa też może być złym czynnikiem emocjonalnym.

    Bardzo ciekawie poprowadziłeś akcję i stan bohatera.
    Pozdrawiam
  • Anonim 08.03.2020
    Pasjo,

    dziękuję.
    Piszesz:
    Ciągle powtarzanie tych samych słów i tych samych sytuacji wprowadza nas w stan przyzwyczajeń. - jest niemal odwrotnie, powtarzamy coś, bo przeszłość "każe". Alegorycznie, lecz jakby odwrotnie jest w "Dniu świstaka".

    Emocje nie wystarczą, by się wyzwolić z lęków. Potrzeba jeszcze mocnego zachłyśnięcia się chwilą. Tam na występie skalnym poczuł właśnie to coś. - takie cos pomaga tylko na krótko, znowu odwrotnie, tylko emocje, te najwłaściwsze (czasem nie same emocje) potrafią wyzwolić z lęków.

    Jeszcze jedno... wmawianie sobie pewnych zabobonów, numerologii i jasnowidztwa też może być złym czynnikiem emocjonalnym. - tak samo często psychoterapia szkodzi i to poważnie, tylko się o tym nie mówi, bo kto ma mówić, skoro poszkodowani to wariaci?

    Nie wiem czemu, ale ludzie, oglądając np. "Zieloną milę" traktują to jako bajeczkę, a tu Ty próbujesz "uziemić" coś analogicznego.

    Jeszcze raz dziękuję za opinię.

    Pozdrawiam.
  • Anonim 09.03.2020
    Wiesz co, Pasjo?
    Poddałeś mi znakomitą myśl. Muszę cały tekst przerobić tak, aby Tosia idealnie pasowała do obrazu jego imaginacji. Wywalę rozmowę z ludźmi na skałce, może coś jeszcze ujmę, coś dodam. To świetny pomysł!!! Dziękuję! Powiem, że wczoraj byłem na Ciebie wściekły, że uziemiasz taką piękną bajeczkę, szczególnie że napisanie tego tekstu kosztowało mnie niezwykle dużo i kosztuje nadal emocji. A dziś jestem Ci wdzięczny. Jeszcze raz dziękuję. W ten sposób tekst będzie bardziej w moim stylu, mimo iż będzie można go traktować tylko jak bajeczkę. :)

    Pozdrawiam
  • Pasja 09.03.2020
    Antoni Grycuk nie myślałam aż tak. Mój komentarz to tylko moja sugestia i wyraz uznania. Nie chciałam cie tym uziemieniem obrazić, wręcz przeciwnie.
    Miłego dnia
  • Anonim 09.03.2020
    pasja
    wczoraj byłem wściekły, że nie dostrzegłaś w tym bajki albo właśnie uziemiłaś ją. To, że Ci się podobało, zrozumiałem.
    Ale nie ma tego złego, dzis mam nowy pomysł :)

    Pozdrawiam.
  • Anonim 10.03.2020
    Już poprawiłem tak, aby nie było rozmowy z ludźmi na skałce, i jeszcze jedną rzecz tez poprawiłem. Kolejne osoby potwierdzają Twoje zdanie. Cóż, ja po prostu cos piszę i sam nie zdaję sobie sprawy z tego, do końca co ;) Jeszcze raz dzięki.
  • sisi55 09.03.2020
    Ja już nie rozumiem czy ta Tośka byłą prawdziwa czy nie. I niby dlaczego ją uratował? Przed czym? I tak samo nie mam pojęcia o co go poprosiła. Podoba mi się bogate słownictwo, zwracam na to często uwagę. Brakuje mi jakiejś jednej takiej osobistej rozmowy między nimi dzięki, której można byłoby poczuć więź jaka ich łączyła. Przez moje upośledzenie umysłowe, nie zrozumiałem przesłania więc ocenę wystawię po głębszym wyjaśnieniu.
  • Anonim 09.03.2020
    sisi55,
    tak ma być, że czytelnik nie będzie pewny, kim była Tosia. Taki mój styl, że bardzo często pozostawiam czytelnika z otwartą kwestią. Więc Twoje dumania są jak najbardziej uzasadnione. (Często tekst z otwartym zakończeniem pozostaje w głowach czytelników o wiele dłużej.)
    Dzięki za czytanie i słowa.

    Pozdrawiam.
  • Panie i Panowie odkrywamy przyłbice
  • Rozpoczynamy głosowanie!
    Zapraszamy Autora do czytania i zagłosowania.
    Gosowanie potrwa do 20 marca / piątek / godz. 23:59

    Literkowa pozdrawia i życzy przyjemnej lektury
  • „ Dla mnie przynosiła to, co najlepsze. Za to styczeń zawsze był nieprzewidywalny, to wtedy miały miejsce najdziwniejsze zdarzenia w moim życiu: ” trzy razy „to” w tak krótkim fragmencie.
    To taka pierdoła na początku, później jeszcze w jednym miejscu to „to” mi się rzuciło w oczy, ale już się przestałem tym przejmować bo zacząłem płynąc z Twoim tekstem.
    Ciekawe, nie oczywiste opowiadanie!
    Pozdrawiam :)
  • Anonim 17.03.2020
    Dzięki, Maurycy!
    No, jak widać, powtórzeń nie jestem w stanie się wyzbyć.
    Masz rację, to jest NIEOCZYWISTE, czego na początku nawet nie planowałem.
    Tak komentujesz moje teksty, czas, abym ja skomentował jakiś Twój, bo to z mojej strony egoistyczne tak się nie odwdzięczać.

    Pozdrawiam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania