Dziś zdążył czterokrotnie powiększyć tę wartość. - przemyślałbym zmianę; zdanie sugeruje, że czterokrotny przyrost wagi nastąpił jednego dnia. Albo; "od twego odejścia do dziś..." albo; "dziś przekroczył czterokrotność wagi urodzeniowej" - pewnie lepiej wiesz o co mi chodzi niż ja potrafię to sformułować.
Urzeczeni po raz kolejny Perseidami,...- piękny fragment Pasjo. Dziękuję Ci zań, piękny! 5
Dobra, otrę łzy i wypowiem się jakoś... rozwaliłaś mnie tego wieczoru. Rano ten wiersz, a teraz to.
Jestem pod wrażeniem Twojego przygotowania do tematu pod względem medycznym, wielki ukłon. Ale z różnych względów – prywatnych strat i zysków –ten tekst odbieram całym sercem.
Piąteczka oczywiście z wielkim plusem
Pozdrawiam
Witam,
Bardzo przejmujący obraz nakreśliłaś. Wspaniały. Szczególnie ostatnie zdanie "Odeszła w nieznane, a uśmiech znowu powrócił na jej twarz." Cudowne i budzące nadzieję.
Pozdrawiam
PS. Drobiazg: "Reporterzy już koczowali pod szpitalem, obrońcy życia nienarodzonych dzieci i obrońcy praw kobiety pikietowali, a media nagłośnili całą sprawę." — media nagłośniły, tak mi się wydaje
Na początek małe tech-aid:
"Toczyłem walkę w celu ocalenia tego, co pozostało po mojej żonie: jej dziecko." - skoro "w celu ocalenia tego, co pozostało", powinno być "jej dziecka". Gdyby było "o to, co pozostało", wtedy "(o) jej dziecko.
Taki drobiazg.
Akurat jestem po niedawnym seansie filmu "Botoks". Tam medyczność odarto w większości przyoadków z wszelkiego człowieczeństwa, u Ciebie przeciwnie. Walka o życie jest czymś kluczowym. Pokazałaś niezwykle ciekawy przypadek, podparty wiedzą i doświdczeniem, co dodało tekstowi ogromny atut. Opisałaś to bardzo nowocześnie, bez wodolejstwa, dynamicznie, czasami z wymyślnym skrótem (jak choćby finałowe sceny). Nie zabrakło też emocji, przez co tekst odbiera się jeszcze lepiej.
Ja biję brawo.
Pozdrawiaki ;)
Witaj Adamie
Błąd poprawiłam i dziękuję.
Botoks dla mnie też nie ma wartości. Ale takie filmy też są potrzebne.
Miłe twoje słowa i cieszy mnie, że jest ok.
Pozdrawiam i miłego dzionka
Nigdy nie przestaną mnie zaskakiwać skrajne zachowania ludzi, jedni dla rozrywki i zabawy skatują zwierzaka, a inni nawet z narażeniem życia będą im pomagać.
Pasjo, ty to potrafisz w punkt. Ostatnio podziwiałam wachlarz emocjonalny. Tutaj nie jest aż tak wielki, jak w tamtym tekście, ale za do dużo mocniej uderza w serce. Szczerze powiem, że tekst był dla mnie za mocny. Jestem wrażliwym czytelnikiem i kilkukrotnie musiałam się na moment oderwać, by wziąć oddech na spokojnie. Emocje, emocje i jeszcze raz emocje. Fantastyczny tekst.
Jak widać, każdy z nas jest o krok od tragedii. W jednej chwili wszystko toczy się zwykłym torem, w drugim... Świat szaleje. Dosłownie. Szaleje.
Pozdrówka, Szanowna Pani :)
Dzień dobry Kim
Czasem coś w nas pęka lub obok i powoduje lawę zdarzeń następujących po sobie. Nie zawsze są to rzeczy dla nas szczęśliwe. Mówią, że los tak chciał, czy na pewno? Może tak, ale myślę, że my sami zachowujemy się zbyt spontanicznie i robimy bez zgody naszego drugiego ja.
Kim ja nie jestem pani, tutaj wszyscy jesteśmy na tych samych prawach.
Też pozdrawiam i miłego dnia życzę
Okej, chyba pierwszy raz czytam coś Twojego.
Nie przepadam za poważną literaturą. Wszystko, co czytam powinno mnie odciągnąć myślami od świata realnego, ale nie żałuję, że jednak zerknęłam do Ciebie.
Póki co to jesteś moim faworytem.
Pozdrawiam.
Więc tak.
Zacząłem czytać w pracy. Przeczytałęm kawałek i... o-ho. Trzeba na spokojnie.
No to, ten... dzień dobry.
"Przepełnieni ich zachwytem i przeistoczeniem pyłu kosmicznego we wstęgi światła." - wow. Sztos
"— Dzięki. — Podniosłem słuchawkę, wciąż wpatrując się w przekroje płata skroniowego. — Kizner przy telefonie — słucham." - dziwny zapis. W sensie ten myślnik przed słowem słucham. Wygląda jakbyś przechodziął znów poza dialog, ale przecież to wciąż wypowiedź bohatera.
A dalej obiekcji nie mam.
Noo, to już nie jest reaserch. To już wiedza. Faworyt chyba.
Kurde. Dobry tekst.
W pierwszym akapicie, jeżeli dalej o fali, to: wznosi, zbiera i dźwiga
,,jak pisk hmujących opon. '' - hamujących i zaraz po myślnik, bo dalej dialog
Wzruszyłaś opowieścią.
Nigdy nie wiemy, kiedy taka tragiczna wiadomość spadnie na nas jak grom. Tu dokładnie tak było. Wspomnienie porannego uśmiechu, a tu bach! Rozpacz, gorycz, setki pytań i świat wywrócony na wspak. Pocieszeniem było nowe życie, ale strata dotychczasowego szczęścia pozostaje w człowieku.
Bardzo ciekawy teks. Poruszony wątek wzruszył realizmem, zatrwożył.
5 wstawiłam :)
Serdecznie pozdrawiam :)
Witaj Karola
Dzięki, że spojrzałaś doświadczonym okiem. Jeśli chodzi o pierwszy akapit, to chodzi o żal. Myślnik wstawiony.
Takie wiadomości czekają na każdym kroku i nie wiemy kiedy nadejdą. Pamiętam kiedyś, kiedy listonosz przynosił telegram, było wiadomo, że coś się stało. Dzisiaj telefonicznie przekazujemy wiadomości.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę
Komentarze (25)
Urzeczeni po raz kolejny Perseidami,...- piękny fragment Pasjo. Dziękuję Ci zań, piękny! 5
Oko jak zwykle spostrzegawcze. Krakowska precyzja. Łap Perseidy.
Pozdrawiam serdecznie
Jestem pod wrażeniem Twojego przygotowania do tematu pod względem medycznym, wielki ukłon. Ale z różnych względów – prywatnych strat i zysków –ten tekst odbieram całym sercem.
Piąteczka oczywiście z wielkim plusem
Pozdrawiam
Nie chciałam cię martwić, więc przepraszam. W końcu twój temat.Każdy ma w ,życiu straty i zyski.
Pozdrawiam cieplutko
Bardzo przejmujący obraz nakreśliłaś. Wspaniały. Szczególnie ostatnie zdanie "Odeszła w nieznane, a uśmiech znowu powrócił na jej twarz." Cudowne i budzące nadzieję.
Pozdrawiam
PS. Drobiazg: "Reporterzy już koczowali pod szpitalem, obrońcy życia nienarodzonych dzieci i obrońcy praw kobiety pikietowali, a media nagłośnili całą sprawę." — media nagłośniły, tak mi się wydaje
Dziękuję za nadzieję i spostrzegawczość.
Pozdrawiam i miłego wieczoru
"Toczyłem walkę w celu ocalenia tego, co pozostało po mojej żonie: jej dziecko." - skoro "w celu ocalenia tego, co pozostało", powinno być "jej dziecka". Gdyby było "o to, co pozostało", wtedy "(o) jej dziecko.
Taki drobiazg.
Akurat jestem po niedawnym seansie filmu "Botoks". Tam medyczność odarto w większości przyoadków z wszelkiego człowieczeństwa, u Ciebie przeciwnie. Walka o życie jest czymś kluczowym. Pokazałaś niezwykle ciekawy przypadek, podparty wiedzą i doświdczeniem, co dodało tekstowi ogromny atut. Opisałaś to bardzo nowocześnie, bez wodolejstwa, dynamicznie, czasami z wymyślnym skrótem (jak choćby finałowe sceny). Nie zabrakło też emocji, przez co tekst odbiera się jeszcze lepiej.
Ja biję brawo.
Pozdrawiaki ;)
Błąd poprawiłam i dziękuję.
Botoks dla mnie też nie ma wartości. Ale takie filmy też są potrzebne.
Miłe twoje słowa i cieszy mnie, że jest ok.
Pozdrawiam i miłego dzionka
Miło cię gościć i dziękuję za przeczytanie i dobre słowo.
Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę
Zaskakiwać jest rzeczą ludzką. Tylko w jakim znaczeniu? To już zależy od nas.
Pozdrawiam serdecznie
Jak widać, każdy z nas jest o krok od tragedii. W jednej chwili wszystko toczy się zwykłym torem, w drugim... Świat szaleje. Dosłownie. Szaleje.
Pozdrówka, Szanowna Pani :)
Czasem coś w nas pęka lub obok i powoduje lawę zdarzeń następujących po sobie. Nie zawsze są to rzeczy dla nas szczęśliwe. Mówią, że los tak chciał, czy na pewno? Może tak, ale myślę, że my sami zachowujemy się zbyt spontanicznie i robimy bez zgody naszego drugiego ja.
Kim ja nie jestem pani, tutaj wszyscy jesteśmy na tych samych prawach.
Też pozdrawiam i miłego dnia życzę
Nie przepadam za poważną literaturą. Wszystko, co czytam powinno mnie odciągnąć myślami od świata realnego, ale nie żałuję, że jednak zerknęłam do Ciebie.
Póki co to jesteś moim faworytem.
Pozdrawiam.
Jak miło cię gościć i dziękuję za szczery komentarz. Czasem warto realnie stanąć na ziemi.
Pozdrawiam i miłego popołudnia życzę
Zacząłem czytać w pracy. Przeczytałęm kawałek i... o-ho. Trzeba na spokojnie.
No to, ten... dzień dobry.
"Przepełnieni ich zachwytem i przeistoczeniem pyłu kosmicznego we wstęgi światła." - wow. Sztos
"— Dzięki. — Podniosłem słuchawkę, wciąż wpatrując się w przekroje płata skroniowego. — Kizner przy telefonie — słucham." - dziwny zapis. W sensie ten myślnik przed słowem słucham. Wygląda jakbyś przechodziął znów poza dialog, ale przecież to wciąż wypowiedź bohatera.
A dalej obiekcji nie mam.
Noo, to już nie jest reaserch. To już wiedza. Faworyt chyba.
Kurde. Dobry tekst.
Dziękuję i obadam sprawę z zapisem. Miło mi, że czytasz te moje teksty.
Pozdrawiam
dzięki za przeczytanie i pozdrawiam ciepło
,,jak pisk hmujących opon. '' - hamujących i zaraz po myślnik, bo dalej dialog
Wzruszyłaś opowieścią.
Nigdy nie wiemy, kiedy taka tragiczna wiadomość spadnie na nas jak grom. Tu dokładnie tak było. Wspomnienie porannego uśmiechu, a tu bach! Rozpacz, gorycz, setki pytań i świat wywrócony na wspak. Pocieszeniem było nowe życie, ale strata dotychczasowego szczęścia pozostaje w człowieku.
Bardzo ciekawy teks. Poruszony wątek wzruszył realizmem, zatrwożył.
5 wstawiłam :)
Serdecznie pozdrawiam :)
Dzięki, że spojrzałaś doświadczonym okiem. Jeśli chodzi o pierwszy akapit, to chodzi o żal. Myślnik wstawiony.
Takie wiadomości czekają na każdym kroku i nie wiemy kiedy nadejdą. Pamiętam kiedyś, kiedy listonosz przynosił telegram, było wiadomo, że coś się stało. Dzisiaj telefonicznie przekazujemy wiadomości.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania