Ot tylko wystarczy by jego Chmurka
Zerknęła łaskawie na chłopca z podwórka
A już ciemnieje, błyska i miota
gromy, niech będzie chłopek w kłopotach.
A gdy zaczepi ludzki go drapacz,
Zatrzyma się sprawdzić któż też jest to zacz,
I w najostrzejszy punkt na tej wieży
Tak dla porządku iskrą uderzy
Z tego powodu właśnie mu zwykle
Dwaj płanetnicy płatają figle
Gdy lekko ziemię nawilży pluchą
To narzekają, że im za sucho;
Gdy gniewnie porządnie miejsce to zmoczy,
Wtedy pytają - cóż się tak droczysz?
Czyżby już soków w żyłach nie stało,
Że się to miejsce wciąż nie zalało?
Więc Burza wściekły wali nawałą
Aż do cna ziemię rozmyje całą
Tak, gdy płanetnik tylko żartuje,
Burza doprawdy aż się drenuje.
Potem odpływa tak już zmęczony
Że aż się czuje wręcz wysuszony
I zawsze tak łatwo się na to nabiera
I zawsze płanetnik się śmieje, chol...
Lecz jego Chmurka nie odstępuje
"On się beze mnie całkiem zmarnuje",
Na nic jej szkwały, nie w myśli rozwody
Obaj z tej samej są bowiem wody,
I gdy pan Burza znowu się wzburza
Chmurka go tuli aż się rozchmurza.
Może to sprawi uciechę komuś innemu. A może będzie nauczką dla tych, którzy nie są pewni czym różni się wierszyk bez historii i pointy od takiego z choćby naciąganą ale jednak jakąś.
Komentarze (20)
Ot tylko wystarczy by jego Chmurka
Zerknęła łaskawie na chłopca z podwórka
A już ciemnieje, błyska i miota
gromy, niech będzie chłopek w kłopotach.
A gdy zaczepi ludzki go drapacz,
Zatrzyma się sprawdzić któż też jest to zacz,
I w najostrzejszy punkt na tej wieży
Tak dla porządku iskrą uderzy
Z tego powodu właśnie mu zwykle
Dwaj płanetnicy płatają figle
Gdy lekko ziemię nawilży pluchą
To narzekają, że im za sucho;
Gdy gniewnie porządnie miejsce to zmoczy,
Wtedy pytają - cóż się tak droczysz?
Czyżby już soków w żyłach nie stało,
Że się to miejsce wciąż nie zalało?
Więc Burza wściekły wali nawałą
Aż do cna ziemię rozmyje całą
Tak, gdy płanetnik tylko żartuje,
Burza doprawdy aż się drenuje.
Potem odpływa tak już zmęczony
Że aż się czuje wręcz wysuszony
I zawsze tak łatwo się na to nabiera
I zawsze płanetnik się śmieje, chol...
Lecz jego Chmurka nie odstępuje
"On się beze mnie całkiem zmarnuje",
Na nic jej szkwały, nie w myśli rozwody
Obaj z tej samej są bowiem wody,
I gdy pan Burza znowu się wzburza
Chmurka go tuli aż się rozchmurza.
No jaki zazdrośnik z tego Burza.
Pozdrawiam:))
Burze bywają różne, dobrze, że choć tęcze widać.
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania