LBnR23_Rzeczywistość a.d 4000 - Nie możesz
Nie możesz mnie kochać,
Bo serce mam z żelaza
Nie możesz mnie nienawidzić,
Bo moim ciałem ktoś inny włada
I bez przypadek
Mógłby nacisnąć guzik zły
I jeszcze moimi rękami
Mógłby skrócić Twe dni.
Nie możesz mnie znać,
Bo sama nie znam, siebie
Nie może, mnie zapomnieć
Bo nie tak zaprogramowano mnie,
Choć w mym sercu jest, pustka
To autodestrukcja jeszcze nie uruchomiła się
I moje ręce, choć coraz bardziej bezwładne
Nie potrafią Cię zabić.
Nie możesz mnie ocalić
I świata scalić
Nie możesz mnie zabić
I siebie zbawić,
Bo moje ciało z metalu jest,
Ale moje ręce są coraz bliżej
Uciekaj!
To nie ja, ale ktoś moimi rękami zabić Cię chce.
Nie mogę, Cię zabić
Nie chcę tego,
Ale mój konstruktor tego chce
Uciekaj, nie patrz na mnie
Ja za chwilę i tak na dobre metalem stanę się
Nie patrz, jak upadam!
Nie patrz jak z mych żył,
W których kiedyś krążyła, krew cieknie smar!
Idź i weź ze sobą mój program
I do serca innej wgraj
Nowej, lepszej i niewinnej,
Która zna letniej nocy czar.
A ja powoli wrócę tam, gdzie niebo i piekło
Łączą ze sobą magnetyczne wrota
Przejdę przez nie
Minę stada neonowych mew,
Które biegną na spotkanie latu
I stanę u tronu Boga duszy i ciała,
Który konstruktorom pozwolił, ingerować,
W kody podobieństw swych
A on pochyli się nad mym losem
I pozbawi mnie śrubek i trybów
Smarów, oleju i diodów
Zawoła anioła i mu rozkaże
By na inną Ziemię zaprowadził mnie
Nową lepszą drogą.
Komentarze (8)
Metalowa miłość i metalowe umieranie. Eutanazja przez rozkręcenie śrubki i usunięcie programu. Fajnie napisane. Pozdrawiam 5
Dzięki za przeczytanie moich wypocin :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania