A zapowiadało się całkiem nieźle - kurde. A tu znowu jakiś dziwny myk zrobiłaś. Tam wcześniej też mógł przecież z tymi gorącymi kamieniami i teges. Pzdr. :)
No i jestem na bieżąco ^^
Wszystkie postacie, które stworzyłaś są genialne - nawet Lea, bo na początku mnie denerwowała, w sumie dalej to robi xD. Nieźle się też bawisz moimi uczuciami, bo na początku myślałam, że ten glina jest zły i zależy mu tylko na karierze. Po kolejnym fragmencie go polubiłam, bo zaczął węszyć dalej, mimo że dowody obarczyły Leę. A teraz na początku dałaś ten sen, przez który znowu pomyślała "a to kutas" choć coś mi śmierdziało, bo po poprzednich częściach wywnioskowałam, że zależy mu na żonie, no ale nigdy nic nie jest pewne i okazało się to po prostu koszmarem. Aż mi się sieczka z mózgu zrobiła... :D
Zostawiam 5 :)
Hihihihi, a no ciut się zabawiłam czytelnikiem, cobyście z nudów noe pomarli. :D A tak serio yo bardzo (bardzo!) jest mi miło, że przeczytałaś całość i wyraziłaś opinię, dziękuję o-błęd-nie! Pozdrawiam :)
Przeczytane, bawilam sie przednio. Weronika przeszmuglowana na Wittorie, a mnie sie martwy kawal miejsca w miejscu, gdzie czlowiek powinien miec serce - martwy kawal sie raduje.
"Nim zdążyła pozbierać myśli Cesare był już na niej, ściskając nadgarski dziewczyny z taką siłą, że Marco mógłyby się od niego uczyć brutalności. Po sekundzie poczuła piekący cios w twarz, a słowa, które padały tuż po tym, docierały do niej tylko strzępkami. " - niezly ten "moj maz", po tym jak podswiadomosc Lei przeszmuglowala go na Hiper Sadystycznego. Tylko Lei dziekowac ❤.
"A więc to tak - mruknął sam do siebie. - Pan Marco fundnął sobie ajuwerdyjski dotyk..." - uwielbiam Twoje poczucie humoru, brak nadecia , pompatycznosci I patosu za trzy ziko z przeceny.
"- Twój mąż mówił, że jesteś całkiem niezła - głos Ruggiero był skrajnie niski i chrypiący"
"- Eee... - myśli Lei były zupełnie niekompatybilne z zaistniałą sytuacją,"
W obu powyższych wtrącenia podialogowe z wielkiej, gdyż nie odnoszą się bezpośrednio do sposobu wypowiedzi.
Sam sen bardzo sugestywny. Niby się czuło, że jak to, że gdzie to, ale... Nooo, ja się dałem na to złapać. W ogóle, to pasuje mi nawet ten policjant. W sensie, póki co, go lubię. Zobaczymy.
Refleksja:
Układasz (prowadzisz) narrację z wielu różnych punktów. Zapewne, w którymś momencie niektóre się przetną. Ba. Już się przecinają.
Zastanawiam się czy masz całą oś, całą główną intrygę drobiazgowo rozplanowaną. W sensie, ile jest flow, a ile skrupulatnie odmierzonych i zaplanowanych działań?
To tak, tylko z ciekawości. Nic się pod tym nie kryje.
Ave
O widzisz, a przyznam się, że napoprawiałam naprzód tych dialogów, a jednak coś mi umknęło. Tak, mam plan, pierwsze rozdziały to był flow, ale teraz już zmierzam w jednym kierunku. :)
Powiem szczerze, dałem się podejść tym snem, juź zacząłem wątpić w Cesare'go. Swietnie opisany tam jest momet próby jej ucieczki. Wszystkie detale pięknie zgrane.
Potem mamy chwile wyczekiwania i odwiedziny (zrelaksowanego?, chyba że wizyta masażystki była z czymś innym związana, no ale znowu te dwie godziny...) męża u aresztantki. Zresztą nawet Cesare, zrzuciwszy z krzyża balast napięcia, inaczej był spojrzał na odwiedzającego.
Bardzo sympatycznie.
Pozdrawiam ;))
Hehehe, dzięks. Lubię ten sen, ten moment ucieczki też, wszyscy się nabierają ;) No ale przecie mogło jej się tak przyśnić, no mogło. :>
Pozdrawiam również :)
Czego ten pieprzony glina chce od Lei mało przez swojego męża się wycierpiała a ten ją ciągle nachodzi mam złe przeczucia czy on chce ją skrzywdzić, że tak gada w rodzaju że jest niezła. pięć
"Ma czyste akta, alibi, jak twierdzi prokurator, i płaci podatki. Ba, nawet odwiedza małżonkę w pace. I teściowa go lubi. Nic, tylko brać przykład. Zacny obywatel." - ubawiłam się.
Dokładnie tak jak moja koleżanka tuż przed ostatnią sesją: "Jestem porządną obywatelką, płacę podatki i segreguję śmieci".
To jest coraz bardziej pokopane. Ale wiedziałam, że ta lolitka z salonu to jego tymczasowy materac.
Oj, Cesare. Już odpuszczasz? Małe przeszkody i już masz dość? Kurde, nie dziwię się, że Twoja żona chodzi cały czas wkurzona :P
Komentarze (23)
,,wykrzestał z siebie cień empatii'' - wykrzesał
,, pełnych uwiezinych kobiet, '' - uwięzionych
I nic się nie składa :( Myślał, że Marco coś poda mu na talerzu, a on się bawi w idealnego męża. Dobra część :) Pozdrawiam :)
Wszystkie postacie, które stworzyłaś są genialne - nawet Lea, bo na początku mnie denerwowała, w sumie dalej to robi xD. Nieźle się też bawisz moimi uczuciami, bo na początku myślałam, że ten glina jest zły i zależy mu tylko na karierze. Po kolejnym fragmencie go polubiłam, bo zaczął węszyć dalej, mimo że dowody obarczyły Leę. A teraz na początku dałaś ten sen, przez który znowu pomyślała "a to kutas" choć coś mi śmierdziało, bo po poprzednich częściach wywnioskowałam, że zależy mu na żonie, no ale nigdy nic nie jest pewne i okazało się to po prostu koszmarem. Aż mi się sieczka z mózgu zrobiła... :D
Zostawiam 5 :)
"Nim zdążyła pozbierać myśli Cesare był już na niej, ściskając nadgarski dziewczyny z taką siłą, że Marco mógłyby się od niego uczyć brutalności. Po sekundzie poczuła piekący cios w twarz, a słowa, które padały tuż po tym, docierały do niej tylko strzępkami. " - niezly ten "moj maz", po tym jak podswiadomosc Lei przeszmuglowala go na Hiper Sadystycznego. Tylko Lei dziekowac ❤.
"A więc to tak - mruknął sam do siebie. - Pan Marco fundnął sobie ajuwerdyjski dotyk..." - uwielbiam Twoje poczucie humoru, brak nadecia , pompatycznosci I patosu za trzy ziko z przeceny.
"- Eee... - myśli Lei były zupełnie niekompatybilne z zaistniałą sytuacją,"
W obu powyższych wtrącenia podialogowe z wielkiej, gdyż nie odnoszą się bezpośrednio do sposobu wypowiedzi.
Sam sen bardzo sugestywny. Niby się czuło, że jak to, że gdzie to, ale... Nooo, ja się dałem na to złapać. W ogóle, to pasuje mi nawet ten policjant. W sensie, póki co, go lubię. Zobaczymy.
Refleksja:
Układasz (prowadzisz) narrację z wielu różnych punktów. Zapewne, w którymś momencie niektóre się przetną. Ba. Już się przecinają.
Zastanawiam się czy masz całą oś, całą główną intrygę drobiazgowo rozplanowaną. W sensie, ile jest flow, a ile skrupulatnie odmierzonych i zaplanowanych działań?
To tak, tylko z ciekawości. Nic się pod tym nie kryje.
Ave
Potem mamy chwile wyczekiwania i odwiedziny (zrelaksowanego?, chyba że wizyta masażystki była z czymś innym związana, no ale znowu te dwie godziny...) męża u aresztantki. Zresztą nawet Cesare, zrzuciwszy z krzyża balast napięcia, inaczej był spojrzał na odwiedzającego.
Bardzo sympatycznie.
Pozdrawiam ;))
Pozdrawiam również :)
Robię pauzę, wracam za dłuższą chwilę.
Okropniś ale dłuższa przerwa nie oznacza 5 miesięcy? :D
Dokładnie tak jak moja koleżanka tuż przed ostatnią sesją: "Jestem porządną obywatelką, płacę podatki i segreguję śmieci".
To jest coraz bardziej pokopane. Ale wiedziałam, że ta lolitka z salonu to jego tymczasowy materac.
Oj, Cesare. Już odpuszczasz? Małe przeszkody i już masz dość? Kurde, nie dziwię się, że Twoja żona chodzi cały czas wkurzona :P
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania